TworzymyGłos Regionu

reklama

Opinie: Budżet gminy zyska niewiele, budżet domowy ucierpi

Piątek, 13 marca 2015 o 07:00, autor: 38
Opinie: Budżet gminy zyska niewiele, budżet domowy ucierpi

poprzez wskazanie przedszkola publicznego lub niepublicznego,  które zobowiąże się do działania na zasadach obowiązujących w przedszkolach publicznych tzn. wprowadzi takie same opłaty,  zastosuje takie same zasady rekrutacji.

Na oficjalnej stronie Wschowy przez kilka tygodni zamieszczona była wiadomość: Demografia – urodzenia w poszczególnych latach. Dane były kierowane do mieszkańców aby mogli upewnić się, że władze podejmują słuszne decyzje w zakresie tzw. ,,reformy’’ oświaty miejsko–gminnej. Informacje miały wykazać,  że ze względu na małą liczbę dzieci na początek należy natychmiast pozbyć się gimnazjum, a dalszych oszczędności trzeba szukać w przedszkolach samorządowych. Do publicznej wiadomości podano dość zawiłe zasady rekrutacji, przepisując całe fragmenty ustawy o systemie oświaty. Nie poinformowano przy tym rodziców, gdzie mogą pobrać wnioski, które przedszkola są samorządowe i co oferują. Poza tym zapomniano poinformować o ważnych zmianach w zakresie wychowania przedszkolnego, które reguluje tzw. ustawa przedszkolna z dnia 13 czerwca 2013 roku. Z niej to wynika,  że nie tylko pięciolatki (rok urodzenia 2010) muszą być objęte obowiązkowym wychowaniem przedszkolnym ale od 1 września 2015 roku gmina musi zapewnić realizację prawa do edukacji przedszkolnej dzieciom czteroletnim (rok urodzenia 2011) Wygląda to tak,  jakby władzy zależało na niejasnej informacji, aby w przedszkolach samorządowych było jak najmniej dzieci. Wbrew temu co mówi pan naczelnik Przybylski nigdy dotąd burmistrz nie ustalał limitów rekrutacji przed złożeniem przez rodziców wniosków o przyjęcie dzieci do przedszkola. Pomylono kolejność działań. W matematyce przynosi to fatalny skutek. Taki sam efekt może być przy naborze do przedszkoli samorządowych i to bez wątpienia na niekorzyść dzieci i ich rodziców. Wprowadzając limity rekrutacji zapomniano również o zapisie w ustawie o systemie oświaty,  który mówi, że ,,Postępowanie rekrutacyjne do publicznych przedszkoli i publicznych innych form wychowania przedszkolnego przeprowadza się co roku na kolejny rok szkolny w publicznym przedszkolu lub w publicznej innej formie wychowania przedszkolnego”. Nie wiadomo na jakiej podstawie ustalono maksymalną liczbę dzieci,  które mogą liczyć na miejsce w danym przedszkolu samorządowym. Podano tylko, że podjęto decyzję z uwagi na to, że dzieci jest coraz mniej. Na pewno nie kierowano się liczbą miejsc, którymi dysponują przedszkola samorządowe. Jeżeli dotychczas w tych przedszkolach opieką objętych jest niemal 450 dzieci, to należałoby się zastanowić dlaczego od września musi być wprowadzony limit, powodujący zmniejszenie miejsc. Pan naczelnik pomylił się mówiąc, że nakazano likwidację po jednym oddziale w każdym z przedszkoli. Owszem w przedszkolu nr 1 i nr 3 po jednym ale już w przedszkolu nr 5 dwa oddziały i zamiast 7 według limitu może być tylko 5. Łącznie w samorządowych przedszkolach nakazuje się przyjąć około 350 dzieci do 14 oddziałów. Biorąc pod uwagę przepisy ustawy o przedszkolach i dane demograficzne, to gmina musi zapewnić miejsca w przedszkolach samorządowych (albo niepublicznych,  tych które zdecydują się na niskie opłaty) dla 202 dzieci pięcioletnich zamieszkałych we Wschowie lub 278 z terenu całej gminy i dla każdego czterolatka (156 ze Wschowy lub 224 z całej gminy),  którego rodzice zdecydują się na korzystanie z opieki przedszkolnej. Wynika z tego, że tylko dla dzieci z obu roczników zamieszkałych na terenie Wschowy powinno zarezerwować się 358 miejsc. Z ogólnej liczby należy wyłączyć około 30 dzieci,  które z różnych powodów nie zamieszkują we Wschowie. Zatem dla trzylatków,  których według danych demograficznych we Wschowie jest 183 (a w całej gminie 253) pozostaje około 30 miejsc. Nie wiadomo w jakim celu wprowadzano limity przed ustaleniem ile dzieci należy obowiązkowo objąć wychowaniem przedszkolnym,  ilu rodziców zdecyduje się na złożenie wniosku w przedszkolach samorządowych. Nie ma pewności czy na 450 miejsc, jakimi dysponują przedszkola samorządowe będzie tylu chętnych. Prawdopodobnie niektórzy rodzice od razu złożą wnioski do przedszkoli niepublicznych, a inni nie zdecydują się na korzystanie z opieki przedszkolnej. Na pewno na wprowadzeniu limitu budżet miasta zyska niewiele. Finansowe korzyści ze zwolnienia pracowników obsługi i mniejsze koszty utrzymania nauczycielek -  które jeśli nie zostaną zwolnione to będą pracowały na 0, 8 do 0, 9 etatu -  nie przyniosą dużych oszczędności. Nie trudno się domyślić,  że na takiej ,,reformie’’ oświaty zyskają jedynie przedszkola niepubliczne. Być może jest to nawet próba ratowania tych przedszkoli przed bankructwem, bo nie ma co ukrywać, że pod nazwą  ,,niepubliczny’’ kryje się prywatny biznes. A nikt nie zakłada firmy po to, żeby pracować charytatywnie ale po to,  żeby na tym zarobić. Najbardziej stratni będą rodzice dzieci czteroletnich, którzy nie wiedzą, że mają prawo do przedszkola (z niskimi opłatami) i rodzice trzylatków,  które nie dostaną limitowanego miejsca w przedszkolu samorządowym. Niewykluczone, że ograniczanie dostępu do przedszkoli samorządowych poprzez ustalanie limitu to pierwszy krok do likwidacji któregoś z trzech jakie funkcjonują na terenie miasta. Pan naczelnik uspokajał rodziców, że nie muszą się martwić o miejsca w przedszkolach. Nie ulega wątpliwości, że miejsc jest dużo, ale w trzech placówkach niepublicznych. Jednak przy okazji nie wspomniano, że rodzice powinni się martwić o budżet domowy. Opłata za 8-godzinny pobyt dziecka w placówce samorządowej wynosi średnio 160 zł (pięć godzin za darmo, po 1 zł za każdą następną, plus stawka żywieniowa około 5 zł). Natomiast w przedszkolach niepublicznych opłaty są różne ale zdecydowanie wyższe niż w placówkach samorządowych i kształtują się od 210 zł do 320 złotych. Co władze miały na myśli zamieszczając dane demograficzne, o których wspomniałam na początku artykułu, trudno dociec. Jednak na ich podstawie można się upewnić, że dzieci wcale nie jest tak mało. A już na pewno takie dane nie powinny być czynnikiem powodującym wprowadzanie limitów rekrutacji, a tym samym ograniczania dostępu do samorządowych placówek oświatowo-wychowawczych. Janina Grzyb
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (38)

avatar

avatar
~qaz
13.03.2015 08:23

Jaki jest lek na zła demografię? Otóż NISKIE PODATKI dla przedsiębiorstw! Muszą powstawać miejsca pracy, bo młodzi jadą na studia i najczęściej zostają w wielkim świecie... Obecnie nawet wiele osób ze Wschowy pracuje w Lesznie, Głogowie, we Wschowie trzyma ich jedynie sentyment lub strach przed przeprowadzką. We Wschowie jest mniej miejsc pracy w przemyśle niż w Sławie (!) z czterokrotnie mniejszą liczbą mieszkańców, więc za dobrze tu nie jest. A inwestorów nie mamy jak przyciągnąć, zostają tylko niskie podatki.

avatar
~aaa
13.03.2015 08:24

Pani Janino. Bardzo dobry tekst. Jedna rzecz w tym tekście oraz pozostałych pani autorstwa wydaje mi się błędna. Jest to założenie, że jest jakiś plan działania, który przez naczelnika i resztę jest realizowany. Otóż wydane mi się, że go nie ma. Jest coś ogólnego nazywanego ratowaniem budżetu i pojawiające się co jakiś czas pomysły "z czapy" rzucone i zobaczymy co dalej. Tak też jest ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego, pomysłem wartym pochwały, lecz niebędącym elementem planu na wschowski sport i oświatę (jakoś wcześniej nie było mowy, sygnału mamy dobry pomysł, wuefiści będą mieli pracę) tylko reakcją na ogłoszony tydzień temu w Głogowie plan otwarcia oddziału Szkoły MistrzostwaSportowego . Znowu kopiuj/wklej. Zaznaczę przy tym, że jestem zwolennikiem kopiowania dobrych inicjatyw, ale w przypadku naczelnika to jakoś tak.....

avatar
~agnes
13.03.2015 10:01

To rodzic decyduje gdzie posyła dziecko. Być może w niepublicznym przedszkolu jest lepsze zaplecze kadrowe i lepsze warunki dla dziecka. Każdy z rodziców ma swoje kryterium. Osobiście moje Dziecko uczęszcza do Niepublicznego przedszkola z którego zarówno ja jak i dziecko jesteśmy bardzo zadowoleni. Podjęłam taką a nie inną decyzję i to była moja sprawa. Wszystkim tutaj chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. Nie zauważyłam by ktoś poruszał faktycznie wątek czy to warunków przedszkoli, zaplecza pomocy czy dydaktycznych czy kadrowych. Każdemu dziecku należy się opieka przedszkolna. Jeśli we Wschowie powstały nowe przedszkola i jest w nich komplet to dlatego że było takie zapotrzebowanie. Panie pracujące w niepublicznym pracują na normalnej umowie nie na karcie która daje wiele przywilejów paniom. To że pracują w niepublicznym to nie dlatego że mają taku kaprys, ale zapewne dlatego, że nie mają wyboru. Faktem jest że wprowadzanie limitów czy tych dziwnych kryteriów rekrutacji, jest czymś niezrozumiałym dla Mnie jako matki. Dyskryminuje wiele rodzin już na starcie. Każdy z Nas ma prawo do wyboru zarówno przedszkola dla swojej pociechy jak i wyboru w kolejnych wyborach.

avatar
~zaz
13.03.2015 10:27

Tu chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Kto się będzie przejmował jakością kształcenia, dalej wyrównaniem szans edukacyjnych( bo przecież tak przyświeca idea posyłani do przedszkoli maluchów). Pan i Pani burmistrz pomylili gminę z uczelnia ekonomiczną. Argumentu o długach , które musimy spłacać są zasadne ale dalej nie widzę jak burmistrzowie zamierzają zarabiać.

avatar
~Wyborca
13.03.2015 10:55

A co ma do powiedzenia na to przewod. Komisji Oświaty Giezek ? wielki znawca problemów znaków drogowych ? naczelny propagator "Grabieżców" ?

avatar
~TYLKO REFERENDUM
13.03.2015 11:05

Pani Janino. Bardzo dobry tekst. Tylko referendum nam wschowianom pozostaje, bo tych odpornych na wiedzę i dobre rady ludzi to nawet kilometry takich tekstów na dobrą drogę nie nawrócą.

avatar
~wyszło szydło
13.03.2015 12:33

z tych liczb wynika że likwidacja gimnazjum nr 1 było bardzo trafnym posunięciem a za kilka lat będziemy likwidować jedną ze szkół podstawowych i znowu będzie płacz i lament

avatar
~ODLICZAMY czas do referendum
13.03.2015 14:25

likwidatorzy Przybylscy i Czopki, nie umieją nic sensownego zaproponować. Ile dzieci ma Czopek z pensją 7500 zł? Ile Giezek, Ile Patalas? Podobnie radna Stachowska ile ma dzieci? odpowiedź zero. czy nami mają rządzić ludzie, którzy nawet nie wiedzą po co są szkoły i przedszkola. Celem tych ludzi jest nienawiść i mściwość i kasa na osłodę referendum czas zacząć. Koniec balu Panno Lalu.

avatar
~Jan
13.03.2015 14:37

Gdy moje dziecko chodziło do przedszkola musiałem płacić miesięcznie "opłatę stałą" + wyżywienie. Każdy grzecznie płacił. Na zebraniach w szkole już nikt mało kto z tych rodziców potrafi zapłacić 30zł (na rok) na Radę Rodziców. Ale mam jednak pytanie, czy dzieci 6 i 5 letnie mają obowiązek/prawo uczyć się literek (czytać, pisać) i wykonywać proste działania matematyczne w przedszkolu? W jednym z prywatnych przedszkoli przeprowadzono pisanie ze słuchu literek, oraz lekcję pokazową z użyciem znaków dodawania - czy to nie przesada?

avatar
~jan
13.03.2015 14:38

bardzo dobry tekst, szkoda, ze nasz pan burmistrz /bo pani burmistrz to tylko kukiełka/ nie myśli o społeczeństwie tylko o swoich korzyściach i prowadzi polityką aspołeczną a pan Przybylski nie ma żadnego planu tylko co się trafi na bieżąco i z czego skubnąć i to po cichu

avatar
~zaz
13.03.2015 17:09

to nie przesada to bardzo dobre przedszkole, proszę nie słuchać Tuska, który twierdzi, że w przedszkolu należy się tylko bawić. Przedszkolaki szybko się uczą, to najlepszy czas w rozwoju dziecka.

avatar
~Eva - matka
13.03.2015 17:39

A ja uważam, że pisanie ze słuchu literek w przedszkolu to nie tylko przesada, to niedopuszczalne i karygodne działanie nauczycieli przedszkola ! I potwierdza się fakt. że nad przedszkolami prywatnymi nie ma nadzoru kuratorium. Biedne dzieci...

avatar
~sam_na_sali
13.03.2015 17:43

Do Jana: Przesada i to bardzo duża. Nie wiem, co chciały te panie udowodnić. Na naukę pisania, czytania i liczenia jest czas w klasach 1-3 w szkole podstawowej. Dziecko ma opanować te umiejętności w ciągu trzech lat, a to oznacza, że po pierwszej klasie nadal nie musi umieć czytać czy pisać. Tak wygląda to wg nowej podstawy programowej.

avatar
~ja
13.03.2015 21:11

właśnie to świadczy o nieznajomości poziomu rozwoju dzieci i podstawy programowej w prywatnych przedszkolach.dzieci przez zabawę uczą się świata i zdobywają umiejętności w przystępny dla ich wieku sposób. Może popisywanie się takimi zajęciami to sposób żeby rodziców skłonić do zapisania dzieci ale szkoda dzieci i ich poczucia porażki,bo te umiejętności właśnie zdobędą w szkole kiedy będą starsze i na pewno poradzą sobie

avatar
~jak
13.03.2015 21:23

do zaz- właśnie to czas na zdobywanie wiedzy ale poprzez zabawę i to kreuje nauczyciel w publicznych przedszkolach . Wiedzę i umiejętności przyswajane podczas codziennej zabawy dzieci pokazują na różnych przeglądach, ,konkursach, biorą udział w imprezach środowiskowych miasta, a gdzie ci których tak super uczą pisać? gdyby nie otwartość państwowych przedszkoli to nikt nie zobaczyłby prywatnych przedszkolaków, bo tam niczego im nie organizują.

avatar
~zaz
13.03.2015 21:53

Oj jak zwykle Panie z państwowych przedszkoli zaczynają zaszczekaczkę, Gwarantuję Paniom, że uczyć czytać można już roczne dziecko i to z wielkimi sukcesami. Przeglądy i występy i owszem są bardzo ważne ale podstawowe umiejętności matematyczne, językowe w trakcie zabawy potrafi przekazać każda dobra przedszkolanka. Zresztą jeszcze niedawno to robiła bo podstawa zmieniła się około 3 lat temu. Właśnie to robią prywatne przedszkola muszą udowadniać, że oferują więcej niż publiczne. Bardzo proszę pracowników publicznych placówek aby się tu nie pogrążały bo Pani Janina napisała dobry tekst, w którym pokazuje zasadność waszego istnienia i tego się trzymajmy.

avatar
~mama
13.03.2015 22:43

śmieszne to "udawadnianie" ! cudów w każdym wieku można uczyć- od dnia urodzenia- też,ale czy warte tego dzieciństwo? róbcie co chcecie w każdej placówce tylko dajcie dzieciom dobre dzieciństwo i tyle. Jedni siedzą i zakuwają a inni bawiąc się i uczą. Pozdrawiam i życzę sukcesów pedagogicznych zaz. NIEPOTRZEBNE ŻALE zaz! każdy rodzic sam wybiera .

avatar
~mat
13.03.2015 22:47

niech zaz uczy gdzie chce i kogo chce ale po co obrażać innych- i co to za słowo "zaszczekaczka"-wstyd, dajmy rodzicom wybór i już, to ich dzieci. No i życzę wszystkim pracy i sukcesów w naszej Wschowie

avatar
~mama
14.03.2015 10:36

do zaz - nie ma przedszkolanek są nauczyciele przedszkola - z tego co wiem każda pani tak ma na dyplomie i ta w przedszkolu prywatnym i ta z przedszkola samorządowego pozdrawiam

avatar
~JamJestOn
14.03.2015 11:18

przynajmniej w prywatnych placówkach obsługa nie pasie się śniadankami i obiadkami dla dzieci... proszę podejść do któregokolwiek przedszkola 1,3,5 w czasie śniadania albo obiadu... dzieciom nie smakuje śledź w śmietanie, ale panie mają coraz większe brzuszki, a nie znam takiej co by zapłaciła choć symboliczną złotówkę dziennie za paśnik !!!

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl