Wtorek, 05 listopada 2013 o 15:43, autor: michal 3
Tadeusz Cegielski mieszka dziś w Józefowie nad Jeziorem Sławskim. Bez przesady można powiedzieć, że jest legendą polskiego dziennikarstwa sportowego. Dla Polskiego Radia przez wiele lat komentował wszystkie najważniejsze imprezy sportowei był świadkiem największych sukcesów polskich sportowców
W 1972 roku był na Olimpiadzie w Monachium i komentował zwycięski, finałowy mecz piłkarskiej reprezentacji Polski z Węgrami. Prowadził relację ze Stadionu Śląskiego, z finału Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu, gdy zwyciężał Jerzy Szczakiel. Zasłynął z komentarza zwycięstwa i dekoracji Jana Kowalczyka na Olimpiadzie w Moskwie.
Z Sosnowca do Sławy
Tadeusz Cegielski urodził się w Warszawie w 1931 roku i tam spędził pierwsze lata swojego życia. Później przeniósł się z rodzicami do Zagłębia Dąbrowskiego. Mieszkał w Sosnowcu, ale także w Zawierciu i Strzemieszycach. Szkoły podstawowej nie udało mu się skończyć przed II Wojną Światową i naukę kontynuował na tajnych kompletach. Po wojnie ukończył Gimnazjum w Sosnowcu i przeniósł się do Olsztyna, tam poznał swoją żonę. Ukończył Liceum Pedagogiczne i został nauczycielem matematyki.
- Gdy w Olsztynie powstawał radiowęzeł zapytano mnie czy nie pokierowałbym nim, a ja się zgodziłem - wspomina Tadeusz Cegielski. - Oczywiście to była praca społeczna i nadal uczyłem w szkole. Jako radiowiec sprawdziłem się jednak na tyle, że zaproponowano mi pracę w Polskim Radiu. Byłem założycielem rozgłośni w Olsztynie, wtedy nazywało się to ekspozyturą. W międzyczasie skończyłem studia dziennikarskie.
Z Warmii trafił do Zielonej Góry, gdzie ściągnął go przyjaciel, redaktor naczelny miejscowej rozgłośni Krzysztof Wójtowicz. Tadeusz Cegielski rozpoczął w tym czasie współpracę z redakcja sportową Polskiego Radia. Prowadził popularne audycje Cztery Pory Roku i Lato z Radiem. Miał też 2 letnią przygodę z Telewizją Polską. W Poznańskim ośrodku przygotowywał i prowadził program Panorama Lubuska, który na antenie gościł raz na dwa tygodnie.
- Lubiłem jeździć na ryby - wspomina. - W ten sposób po raz pierwszy trafiłem nad Jezioro Sławskie. Stąd kilka razy prowadziłem ogólnopolską audycję Lata z Radiem. Bardzo cieszy mnie to, że ludzie jeszcze to pamiętają i wspominają.
Jezioro Sławskie spodobało się Tadeuszowi Cegielskiemu na tyle, że wybudował dom w Józefowie koło Sławy.
- Jestem tutaj zameldowany tymczasowo – przyznaje. - Formalnie wciąż mieszkam w Zielonej Górze. Nie mam już jednak serca do tego miasta. Trudno jest się tam poruszać samochodem, zarówno w dzień jaki i wieczorem. Dlatego większość czasu spędzam z żoną w naszym domu nad Jeziorem Sławskim.Odwołał hejnał z Wieży Mariackiej
Największą popularność satysfakcję i jak przyznaje także sukces finansowy przyniosły mu relacje sportowe. W swoim prywatnym archiwum ma nagrania największych imprez jakie przyszło mu komentować. Mieszkańcy Sławy mogli wysłuchać fragmentu relacji z finałowego meczu Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku przed odbywającym się w ramach Dni Sławy meczem Gwiazdy Telewizyjne kontra Sławianie. Podczas tego wydarzenia Tadeusz Cegielski znowu usiadł przed mikrofonem i komentował zmagania na boisku.
- Pamiętam szczególnie bramkę Kazimierza Dejny, która dała polskiej reprezentacji zwycięstwo w Monachium – wspomina. – Często wracam do tego nagrania. Pamiętam też ogromne podium, na które wchodzili biało-czerwoni. Składało się ono z kilku mniejszych, na każdym była narysowana jedynka. Takim wydarzeniom zawsze towarzyszą ogromne wzruszenia.
Wielokrotnie na antenie Polskiego Radia komentował finały Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu. Był też w Chorzowie w 1973 roku kiedy, do niedawana jedyny tytuł mistrzowski dla Polski zdobywał Jerzy Szczakiel.
- Relacjonowałem to wydarzenie dla radia, a Janek Ciszewski komentował to w telewizji. Na Stadionie Śląskim zawsze były tłumy i kibice bardzo żywiołowo reagowali na to co dzieje się na torze i na boisku. Kiedyś bardzo lubiłem żużel. Dziś chyba z racji wieku już mniej.
Tadeusz Cegielski był też na Olimpiadzie w Moskwie w 1980 roku i tam komentował zwycięstwo Jana Kowalczyka w zawodach WKKW. Igrzyskom tym towarzyszyły duże emocje, nie tylko sportowe. Wioskę olimpijską odwiedzał Edward Gierek, a w tym czasie w Polsce zaczynał się wielkie protesty.
- Gdy Kowalczyk wyjeżdżał na koniu w wojskowym mundurze, mówiłem o tradycjach ułanów, za co oberwało mi się poza anteną. Ta relacja była prowadzona kilka minut przed południem, a w radiu była taka zasada, że choćby nie wiem co o 12 musi być transmitowany Hejnał z Wieży Mariackiej. Powiedziałem wtedy: na moją odpowiedzialność odwołuję Hejnał z Wieży Mariackiej, bowiem tu, spod kremlowskich murów, za chwilę popłyną dźwięki Mazurka Dąbrowskiego. Rozpłakałem się i już więcej nie mogłem wydusić ani słowa.Sławski Partner
Tadeusz Cegielski relacjonował 7 Igrzysk Olimpijskich i 19 Wyścigów Pokoju. Jeszcze z czasów szkolnych znał Jana Ciszewskiego, który także pochodzi z Sosnowca. W Józefowie odwiedzają go też inne sławy polskiego mikrofonu z Włodzimierzem Szaranowiczem i Dariuszem Szpakowskim na czele. Przyjaźni się też z wieloma sportowcami.
Po przejściu na emeryturę chciał jakoś wykorzystać swoje doświadczenie. Krótko komentował mecze Unii Leszno na antenie Radia Elka. To wiązało się jednak z częstymi wyjazdami po całej Polsce, które po wielu latach pracy męczyły już reportera. Postanowił więc sprawdzić się w innym dziale dziennikarstwa i założył gazetę Sławski Partner.
- Niedługo wyjdzie 100 numer Partnera - mówi Tadeusz Cegielski. - Ta gazeta jest bardzo potrzebna i rozchodzi się w nakładzie 1000 egzemplarzy. Pod tytułem widniej napis Gazeta całkowicie bezpartyjna. Nie dostajemy bowiem żadnych dotacji. Pomaga mi wiele firm jak Eurom, Tarczyński, markety Astra i Groszek i wiele innych, które kupują gazety jako upominki dla swoich klientów.
W pracy nad gazetą emerytowanemu reporterowi pomaga pochodzący ze Sławy, a studiujący we Wrocławiu Michał Kulus.
Dziś Tadeusz Cegielski rzadko gości na arenach sportowych. Wyjątkiem są mecze Zastalu Zielona Góra, które od czasu do czasu ogląda z trybun. Nadal jednak śledzi transmisje w telewizji.
- Sport niestety nie jest już taki sam. Dziś najważniejsze są pieniądze i bez nich trudno osiągnąć sukces. Zwyciężyło zawodowstwo i nie ma to dużo wspólnego z ideami jakie przyświecały choćby twórcom Igrzysk Olimpijskich. Nie jest to na pewno dobre, ale z drugiej strony tej tendencji nie da się już odwrócić – mówi reporter z Józefowa nad Jeziorem Sławskim. (mij)
Pan Tadeusz zasługuje na jakiś medal :P. Oby więcej takich ludzi zamieszkało w Sławie. Partner Sławski jest świetny i bardzo potrzebny. Zarzut o stronniczość jest zupełnie nieuzasadniony. Partner zajmuje się wszystkimi problemami naszej gminy zgłaszanymi przez mieszkańców. Sam możesz się zgłosić i o czymś powiedzieć, coś napisać, a p. Cegielski pewnie to wrzuci.
Brawo dla tego Pana, bo nie wielu mieszkańcom coś w ogóle się chce, a on robi Partnera społecznie
Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl