Odpowiedzialność
Czwartek, 10 marca 2016 o 15:00, autor: 6
W styczniu 2015 roku podczas spotkania zorganizowanego w Szkole Podstawowej w Lginiu naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich Dariusz Przybylski, w obecności radnych Pawła Giezka i Emanueli Stanek-Juśkiewicz, snuł ponurą opowieść o sytuacji finansowej Wschowy zastanej po zdetronizowaniu Burmistrza Grabki. Pamiętamy, że wspominano tam o nieaktualnym już dziś kalendarzu spłat zadłużenia naszego miasta. Naczelnik Przybylski niczym fan filmów Hitchcocka stopniował napięcie i aby podkreślić piętrzące się trudności poinformował zebranych mieszkańców, że na terenie tzw. drugiej strefy inwestycyjnej znajduje się „2700 kubików śmieci do wywiezienia”, dając do zrozumienia, że przewiezienie owych śmieci nie będzie tanie. Zapamiętajmy tę sytuację z początku roku. Wysoko postawiony wschowski urzędnik doskonale zdaje sobie sprawę jaki „kłopot” spotka gmina na działce 2180/3 jeśli nadal chce tworzyć tereny pod inwestycje przy ulicy Nowopolnej. Wiedzę tę, od co najmniej tego momentu, posiada również dwóch radnych z grupy trzymającej obecnie władzę.
Gmina rozpoczęła przewóz ziemi z działki 2180/3 (przy ul. Nowopolnej) na działkę 221/2 w Tylewicach na podstawie zezwolenia Starosty Wschowskiego z dnia 14.07.2015 uzyskanego na podstawie wniosku z dnia 29.06.2015, który podpisał wiceburmistrz Wschowy Miłosz Czopek (wniosek na zdj.). W rzeczonym wniosku jako przedmiot transportu wymienia się odpady o kodach 17 05 04 (Gleba i ziemia, w tym kamienie, inne niż wymienione w 17 05 03) oraz 17 01 01 (Odpady betonu oraz gruz betonowy z rozbiórek i remontów).
Dlaczego nasz wiceburmistrz podpisał tak a nie inaczej brzmiący wniosek? Moim zdaniem możliwości są dwie: a) pan Miłosz Czopek podpisał wniosek nie wiedząc, co tak naprawdę znajduje się na działce przy ulicy Nowopolnej i możemy tu podejrzewać niedopełnienie obowiązku (art. 231 KK) b) świadomie wpisał on we wniosku nieprawdzie dane i tym samym poświadczył nieprawdę. Warto w tym miejscu podkreślić, że standardowe, profesjonalne działanie urzędnika przed złożeniem wniosku do Starostwa Powiatowego w sprawie transportu odpadów powinno skutkować wizją lokalną w celu ustalenia przedmiotu wniosku, czyli rodzaju odpadów do usunięcia. Oprócz poświadczenie nieprawdy (art 271 KK) może wschodzić w grę również złamanie ustawy o odpadach, a w niej przewidziane są również sankcje. Oczywiście nie jestem prawnikiem i są to tylko moje prywatne rozważania dlatego też całą tę sytuację przeanalizuje Prokuratura Rejonowa.
Ciąg zdarzeń i decyzji opisanych powyżej skutkował kontrolą WIOŚ Zielona Góra na terenie działki w Tylewicach, która stwierdziła złamanie przez władze Wschowy decyzji Starosty Powiatowego. Działaniom Inspektoratu towarzyszył żenujący spektakl uporczywych zapewnień, że wszystko jest zgodnie z prawem, że nocnik ha ha ha, oczy szeroko otwarte skąd te śmieci i dlaczego radni nie interesują się Dąbrówką. I w tym momencie przypominamy sobie styczeń 2015.
Dziś wiemy, że Gmina Wschowa musi usunąć z Tylewic to, co nawiozła na podstawie dokumentu podpisanego przez Miłosza Czopka, na działające wysypisko śmieci, a operacja ta będzie nas kosztować około 350 tysięcy złotych. Po upublicznieniu tej wiadomości przeczytałem kilka żenujących komentarzy w stylu – Grabka przez 12 lat woził więc o co to halo. Rozumiem, że piszą je osobnicy, którzy mają na piersi niejeden medal za wywiezienie do lasu ze szwagrem Heńkiem worków z odpadami. Mają też radochę, że nikt ich nie nakrył, więc drapią się w głowę o co chodzi. W ich oczach Gmina powinna być „pisana” na ich podobieństwo: Sprytnych, rezolutnych cwaniaczków, którzy tam przyoszczędzą, tam coś wysypią, tam coś zakopią i będzie git. Postać szwagra Heńka wiele tłumaczy we Wschowie. Nieprawdaż?
Krzysztof Owoc, Kontakt: 605 546 996