Prowadzi to do tego, że pan Miłosz Czopek może w odpowiedzi na interpelację pisać m.in. tak - Nie jest w żaden sposób praktykowane liczenie nadesłanych głosów w głosowaniu elektronicznym (...), z jakiego numeru IP dany głos wpłynął. Konieczności takiego liczenie nie reguluje regulamin (...) i dalej - Ponadto nie ma też żadnej potrzeby archiwizacji tych głosów. Prowadzi to do jednoznacznej konkluzji, że dla władz Wschowy oddanie np. 200 głosów z jednego komputera to mistrzowski poziom obywatelskości.
Jesteśmy bowiem w takim momencie wschowskiego samorządu, że władza widząc nieprawidłowości i cwaniactwo, które niszczą idee partycypacji pozwala na nie w imię pijarowskich celów (wiceburmistrz jest przedstawiany jako pomysłodawca Wschowskiego Budżetu Obywatelskiego. W następnym numerze wschowa.pl możemy dowiedzieć się, jak pan Czopek wymyślił ogień, a następnie koło)
Oprócz budowania wizerunku sukcesu przy jednoczesnym deprecjonowaniu tych, którzy chcieliby naprawiać WBO jest jeszcze wiele innych kuszących możliwości, które daje pełna kontrola nad głosowaniem elektronicznym i procesem zgłaszania projektów. Można na przykład poinformować zaprzyjaźnionego „dziennikarza” o tym kto podpisał się pod wnioskiem w ramach budżetu obywatelskiego (Z wiadomości, które do mnie dotarły jednoznacznie wynika, że pod plagiatem – trudno mi inaczej nazwać drugi projekt - są podpisy tylko mieszkańców gminy z najbliższego otoczenia radnego – Dawid Techman „Plagiat radnego. Dlaczego ?”). Można by znajomych na bieżąco informować o ilości głosów oddanych na ich projekt. Można by będąc administratorem systemu głosowania przedłużyć głosowanie o kilka godzin, można by np. wykorzystać listy poparcia na których są pesele.
Tego wszystkiego nie można zrobić, gdyby głosowanie odbywało się do zapieczętowanej urny. I obrażać powinno nas wszystkich, że gmina nie jest w stanie podobno przeprowadzić głosowania do urn na całym swoim terytorium. Warto pamiętać, że to właśnie zastępca burmistrz Patalas proponował ostatnio referendum w sprawie reformy oświaty więc na pewno jakiś pomysł na przeprowadzenie takiego głosowania miał, choć skłaniam się ku poglądowi, że po prostu bił pianę by podgrzewać emocje.
Podczas dyskusji na temat III edycji Wschowskiego Budżetu Obywatelskiego padało wiele innych uwag i propozycji poprawek, które w mojej opinii przywróciłyby w znacznym stopniu jego pierwotną ideę. Jednak podczas głosowań większość z nich nie przerodziła się w poprawki do uchwały a egzotyczna koalicja postanowiła większością głosów, że jest ok i kontynuujemy tę parodię obywatelskości. Wielka szkoda, wielki wstyd.
Krzysztof Owoc