O rzucaniu palenia i społecznych efektach zmian w prawie
Piątek, 18 listopada 2011 o 12:31, autor: admu 1
17 listopada obchodziliśmy Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu. Z badań przeprowadzonych przez OBOP, w Polsce pali co trzeci aktywny zawodowo mieszkaniec dużego miasta – czytamy w Panoramie Leszczyńskiej
Pomysł obchodzenia Dnia Rzucania Palenia narodził się w 1974 roku w Stanach Zjednoczonych. Wtedy dziennikarz Lynn Smith zaapelował do czytelników, by przez 24 godziny powstrzymali się od palenia.
Lekarze ostrzegają, że więcej ludzi umiera z powodu chorób i powikłań wywołanych długotrwałym paleniem, niż na AIDS, z powodu narkotyków, nadużywania alkoholu, czy w wypadkach drogowych.
Z kolei Gazeta Wyborcza informuje, że ponad milion Polaków rzuciło palenie po zaostrzeniu przepisów - wynika z badań Centrum Onkologii. Ministerstwo Zdrowia planuje wyrzucenie palarni z firm i lokali. Według badań TNS OBOP dla Centrum Onkologii większość lokali podporządkowało się zakazowi. Większość - 62 proc. Polaków - chce, by palenie było całkowicie zabronione w miejscach publicznych.
Według przepisów, które weszły w życie 13 listopada 2010 r., w Polsce zabrania się palenia w pubach, klubach i restauracjach. Ale w każdym lokalu można założyć jeszcze palarnię. Do tego, jeśli lokal ma dwa pomieszczenia, jedno może być z popielniczkami, pod warunkiem że jest wentylowane i ma szczelne drzwi.
Zakaz palenia obowiązuje też na placach zabaw, plażach, przystankach, w środkach transportu publicznego (w tym w samochodach służbowych). Zniknęły wagony dla palaczy w pociągach. Palarni nie można wydzielać w szpitalach, szkołach i przedszkolach, ale na uczelniach - już tak. Są też dopuszczone na dworcach i na lotniskach.
Co państwo sądzicie o zmianach sprzed roku i nowych propozycjach ministerstwa?
(admu)