Co roku przeznacza się pieniądze na fundusz sołecki, z którego korzystają poszczególne wsie. O tym, na jaki konkretnie cel zostaną wydane pieniądze decyduje zebranie wiejskie. Tam większością głosów mieszkańcy wsi decydują na co przeznaczyć pieniądze. Radna Helena Nikolin jest zdania, że część pieniędzy wydawana jest niepotrzebnie.
- Budżet inwestycyjny sołectw jest w kwocie ponad 200 tysięcy złotych - mówiła radna - czy nie warto zastanowić się i zamiast wydawać na takie rzeczy, które są mało istotne dla mieszkańców, a jak już były (zrobione - przyp. red.) to są zniszczone i pieniądze poszły w błoto. Może robić drogi gminne na wioskach. Przez kadencję czterech lat ten budżet poprawiłby drogi gminne na terenach wiejskich. A tak z tego nie ma nic.
Radna podała przykład zmarnowanej inwestycji w Osowej Sieni.
- Mieliśmy piękną altankę w Osowej Sieni - mówiła radna - było ładnie przy sali zrobione. Proszę pojechać, zobaczyć. Tyle pieniędzy poszło i co z tego? Oświetlenie zniszczone, altanka zniszczona. Dlatego jestem przeciwna wydawaniu pieniędzy na rzeczy mało istotne na terenach wiejskich. Trzeba się nauczyć najpierw dbać i szanować to, co się robi z pieniędzy podatnika.
Jak wynika ze słów radnej Nikolin, rozwiązaniem byłoby odgórne zarządzenie, kierujące pieniądze z funduszu sołeckiego na remonty dróg gminnych. Bez zebrań wiejskich, pozbawiając mieszkańców możliwości decydowania na co wydać pieniądze z funduszu sołeckiego. Widać to szczególnie po tym, na co w Osowej Sieni zostaną przeznaczone pieniądze z funduszu sołeckiego w 2018 roku. Zasadne więc rodzi się pytanie, czy to dobrze, że mieszkańcy samodzielnie decydują o tym, na co przeznaczyć pieniądze? Bo może wydają, jak mówi radna Nikolin, na rzeczy mało istotne? I należałoby odebrać im taką możliwość i odgórnie zarządzać funduszem sołeckim?
(rak)