TERAZ18°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Nie mają odwagi, czyli dojrzałość, mądrość i wrażliwość radnych

czw., 1 czerwca 2017 12:24

O wadach regulaminu Wschowskiego Budżetu Obywatelskiego pisaliśmy kilka dni temu. Na temat tego, w jaki sposób głosowano podczas ostatniej edycji WBO wypowiadają się radni, związani z obecną władzą. Mówią o pewnego rodzaju cwaniactwie, o masowych głosowaniach z jednego IP, wreszcie o tym, że warto, aby pani burmistrz jako organizator WBO postarała się udoskonalić formę głosowania, aby nieprawidłowości było jak najmniej. Pojawiają się i takie pomysły, które mówią, że jeżeli wykorzystano osoby podczas głosowania, które nie były świadome, że mają prawo oddać głos na więcej programów niż sugerowany projekt, to teraz te osoby będą bardziej świadome i same zainteresują się budżetem obywatelskim. Relacjonując dyskusję o kontrowersjach, jakie wzbudziło ubiegłoroczne głosowanie, staramy się zwrócić uwagę na kilka spraw. Radni wygłaszają długie tyrady, co zrobić, żeby było lepiej, po czym nie robią z tym nic. Radni są dumni z tego, że we Wschowie funkcjonuje budżet obywatelski, zdają sobie sprawę z wad tego budżetu, chcieliby te wady wyeliminować, po czym zostawiają regulamin budżetu bez zmian. I wreszcie radni zdają sobie sprawę, że tak skonstruowany regulamin, bez żadnych zmian, jest swoistą premią dla sprytniejszych, w żaden sposób nie daje równych szans wszystkim projektom. A pomimo tego radni zgadzają się na taki stan. 

Nie mają odwagi czyli dojrzałość mądrość i wrażliwość radnych

Dlaczego wracamy do tego tematu? Ponieważ naszym zdaniem wydarzyła się sytuacja, która do tej pory nie miała miejsca.

Nie tylko jest dobrze, właściwie jest bardzo dobrze

Dotychczas było tak, że radna lub radny zabierał głos i mówił, że w gminie jest źle. Potem wstawał drugi radny lub radna i mówił: a właśnie, że nie, nie jest źle, jest dobrze. Na koniec głos zabierał wiceburmistrz i mówił, że nie tylko jest dobrze, ale że właściwie to jest bardzo dobrze. I potem znowu ktoś inny zabierał głos, mówiąc: a właśnie, że nie, bo jest źle. I tak w kółko, na każdej sesji. Wygrywał dyskusję ten kto miał większość w radzie. Jak większość miał wiceburmistrz, to wygrywali radni z nim związani, jak większość miała opozycja, to wygrywała dyskusję inna grupa radnych. Ten rodzaj ,,polemiki" pojawiał się później w lokalnej prasie, w komentarzach na lokalnych portalach informacyjnych. Z tą różnicą, że tutaj nikt nie głosował, w związku z tym każdy mógł naginać rzeczywistość do swojej, tak zwanej prawdy samorządowej.

Zbyt radykalna propozycja

Jednak tym razem radni jednej, jak i drugiej opcji wskazywali na potrzebę zmiany. Radny Krzysztof Owoc proponował wykluczyć z regulaminu Wschowskiego Budżetu Obywatelskiego głosowanie drogą elektroniczną, przekonując radnych, że w ten sposób będzie można się przekonać, czy szkolne projekty rzeczywiście mają tak wielu zwolenników (o tym napiszemy w osobnym artykule). Dla jednych osób była to zbyt radykalna propozycja, dla innych wymagająca namysłu.   

Można by radnym wybaczyć

Materiały filmowe, które prezentujemy poniżej wyraźnie mówią o tym, że radni dostrzegają problem, nawet się nad nim pochylają, krytycznie się wypowiadają, wszystko po to, żeby na koniec nie wprowadzić żadnych zmian. Naszym zdaniem, gdyby to było jak do tej pory, że ścierają się ze sobą różne wizje samorządu, różne wizje na reformę edukacji, różne wizje na to, czy śmieci w Tylewicach, to dobry pomysł, czy zły pomysł. Innymi słowy, gdyby to była kolejna polityczna rozgrywka, można by radnym wybaczyć.

Ale w przypadku budżetu obywatelskiego chodzi ponoć o to, aby aktywizować mieszkańców, budować mityczne społeczeństwo obywatelskie, aby mieszkańcom żyło się lepiej, w ogóle ma się wrażenie, że budżet obywatelski jest poza sporem politycznym. Że jedyne co się liczy, to dojrzałość, mądrość i wrażliwość radnych, bo to w ich rękach jest regulamin, w ich rękach jest jego uchwalenie, w końcu to od nich zależy, czy mieszkańcy będą czuli, że w tej sprawie wszystko jest jasne i przejrzyste.

Kiedy jednak chodzi o mieszkańców

Można po tym, co się stało na ostatniej sesji Rady Miejskiej we Wschowie wyciągnąć jeden wniosek. Radni, owszem, dobrze się czują, ale tylko wtedy, kiedy mogą udowadniać sobie, że jedni mają rację, a drudzy tej racji nie mają, że jedni są fajnymi radnymi, a inni przeciwnie, że jedni chcą dobrze, a tamci chcą źle. I póki tak jest, czują się dojrzałymi, mądrymi i wartościowymi radnymi. Bo spierają się między sobą i sobie samym coś tam udowadniają. Kiedy jednak chodzi o mieszkańców, o tak zwany budżet obywatelski, to okazuje się, że radni może nawet zgadzają się ze sobą w tym, że warto przynajmniej mieszkańców poważnie traktować, ale wtedy okazuje się, że chociaż chcieliby poważnie traktować mieszkańców, to nie mają na to odwagi.

(rak)

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 7

    reklama

    Dla Ciebie

    18°C

    Pogoda

    Kontakt

    Nekrologi