Pismo w sprawie wyznaczenia miejsca postojowego dla osoby niepełnosprawnej pani Zofia wysłała do Urzędu Miasta i Gminy Wschowa 2 listopada 2010 roku. Odpowiedź otrzymała 17 grudnia tego samego roku. Czytamy w niej, że tego rodzaju wniosków wpłynęło kilka i wszystkie zostaną rozpatrzone wiosną 2011. Od tego czasu miejsca postojowego jak nie było tak nie ma
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Nie wiem, gdzie jeszcze mogę iść z tą sprawą - pisze pani Zofia w liście przesłanym do redakcji zw.pl. Sprawdziliśmy jak przedstawia się opisany problem.
Pani Zofia ma dwie endoprotezy w kolanach. Mieszka na ulicy Jagiellońskiej. Żeby zaparkować przed klatką schodową, musi mieć dużo szczęścia. Najczęściej ktoś ją uprzedzi. Postanowiłam więc - mówi pani Zofia - wysłać pismo do urzędu. Plac, zaraz za drogą osiedlową, na którym parkują samochody, należy do miasta, więc pod koniec 2010 roku takie pismo wysłałam - opowiada. Pismo zostało wysłane dokładnie 2 listopada 2010 roku. Odpowiedź z urzędu przyszła miesiąc później - 17 grudnia.
W związku z tym, że do tut. Urzędu wpłynęło w ostatnim czasie już kilka wniosków o organizację takich miejsc postojowych na terenie osiedla wnioski kompleksowo rozpatrzone będą wiosną 2011 r.
Z uwagi na konieczność wprowadzenia oznakowania pionowego i poziomego oraz jego precyzyjną lokalizację w terenie w roku bieżącym wniosek Pani nie może być rozpatrzony w uwagi na warunki atmosferyczne - czytamy w odpowiedzi. Pismo podpisał wiceburmistrz Andrzej Nowicki.
Pani Zofia czekała do wiosny, za oknem nic się nie zmieniło, więc postanowiła interweniować w samym urzędzie. Dzwoniłam tam i chodziłam. Za każdym razem - opowiada - otrzymywałam identyczną odpowiedź: będzie zrobione. Zaproponowano mi białą kopertę, ale powiedziałam, że biała koperta nie jest rozwiązaniem. Jest tutaj kilka takich osób, które skorzystałyby z tego miejsca. Poza tym mam legitymację inwalidzką, więc mogę stanąć w każdym miejscu. Ale - tłumaczy - ja nie jeżdżę zbyt często, więc nawet gdybym korzystała z tej białej koperty, to zabierałabym miejsce innym. Dlatego prosiłam o wyrównanie tego terenu, który rozciąga się zaraz za ulicą. Wystarczyłoby wyrównać pas wzdłuż ulicy i przeznaczyć to miejsce postojowe dla osób niepełnosprawnych. Mówiono mi, że będzie zrobione. Nie było takiej możliwości - mówi dzisiaj wiceburmistrz Nowicki - żeby na ulicy wyznaczyć miejsce postojowe. Zaproponowaliśmy takie miejsce poza ulicą, na parkingu. Ale zainteresowana nie wyraziła zgody, ponieważ ten parking jest pełen dziur i dla niej to miejsce, ze względu na rodzaj inwalidztwa byłby niebezpieczny.
Potwierdza to również pani Zofia: Miejsce postojowe w tym miejscu jest dla mnie niebezpieczne. Wystarczy, że na tym nierównym terenie źle stanę, złamię nogę i operacja kosztowałaby mnie przy endoprotezie kilkanaście tysięcy złotych. Dlatego nie zgodziłam się na takie rozwiązanie. Teren musiałby zostać wyrównany (zdj. 3)Gdyby - mówi pani Zofia - teren przed blokiem należał do Spółdzielni Mieszkaniowej, dawno już by wyznaczyli mi miejsce. Ale, że należy do miasta, to muszę chodzić i się prosić. I na dowód pokazuje miejsca postojowe przygotowane przez Spółdzielnię (zdj. 2).
Powstał projekt zmiany organizacji ruchu na tej ulicy - mówi wiceburmistrz Nowicki - Teraz jest dwukierunkowa, a będzie jednokierunkowa i wtedy planujemy wyznaczyć tam miejsce postojowe dla niepełnosprawnych.Potrwa to do dwóch miesięcy - mówi Nowicki.
Pani Zofia: nasi burmistrzowie wiele obiecują przed wyborami. Wtedy wszystko można załatwić. Po wyborach nigdy nie ma czasu, środków i pieniędzy.
(rak)
[nggallery id=170]
Komentarze 1