Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Dąb Balcerzak i Sp. Sława Przybyszów pokonał na własnym boisku Budowlanych Lubsko 2:1. Mecz jednak nie układał sie po myśli naszych 4-ligowców. Po kilkudziesięciu minutach gry goście prowadzili 1:0, a na dodatek sędzia podyktował rzut karny na niekorzyść Dębu
Na szczęście wykonujący go piłkarz z Lubska przestrzelił. To było jednak skuteczne ostrzeżenie dla zawodników ze Sławy. Chwilę później po dwójkowej akcji Kacpra Koppenhagena i Radosława Szafera na tablicy wyników był już remis. Strzelał Szafer.
- Rywal był niezwykle wymagający - mówi Marek Szafer trener Dębu. - Grał długimi podaniami do swojego najlepszego napastnika. To młody chłopak, ale ma już za sobą grę w wyższych ligach m.in. w Zagłębiu Sosnowiec i Lechii Zielona Góra. W drugiej połowie mecz toczył się już tak, jakbyśmy tego chcieli.
Drugą bramkę strzelił Adrian Kręc, piłkę za plecy obrońców dogrywał Damian Koppenhagen. Dąb miał jeszcze jedną doskonałą okazję. W poprzeczkę uderzył Tomasz Lesiuk, a z odbitą piłką minęło się 3 innych zawodników ze Sławy.
- Mecz mógł się podobać kibicom, myślę więc, że wszyscy pojawili się na stadionie byli zadowoleni. My też mieliśmy powody do radości, bo wygraliśmy po bardzo dobrym meczu. Za tydzień powalczymy o punkty w Kożuchowie. Rywal jest dużo niżej w tabeli, ale łatwo o punkty na pewno nie będzie. Dąb pozostaje liderem IV-ligowej tabeli.
Drugi zespół Dębu zremisował w Kargowej z Cargovią 3:3. Bramki dla zespołu ze Sławy zdobywali: Jakub Runo, Paweł Bakusiewicz i Maciej Wieczorek. (mij)
Komentarze 0