Jak zapowiadał trener Korony Wschowa przed sobotnim meczem z Korą Niedoradz, miejscowa drużyna miała wybiec na boisko maksymalnie skoncentrowana. 90 minut meczu nie potwierdziło zapowiedzi
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Od 15 minuty goście prowadzili na Stadionie Sportowym we Wschowie po strzale z rzutu wolnego. Przez większość meczu Korona nie potrafiła odrobić strat pomimo kilku dogodnych sytuacji. Dopiero 15 minut przed końcem najpierw Jakub Stachowiak a potem (w 86 minucie) Kacper Jóźwiak zdołali pokonać bramkarza Kory.
Pomimo zwycięstwa gra Korony nie zachwyciła. Być może miejscowi nie potrafili zmobilizować się w meczu z ostatnią drużyną tabeli. Chwilami na boisku nie było widać różnicy jaka dzieli obie drużyny w ligowej klasyfikacji. Drugie 45 minut przyniosło trochę ożywienia w grze Korony. Piłkarze atakowali już na połowie przeciwnika, ale często brakowało ostatniego podania, które otwierałoby drogę do bramki.
Szczęśliwie trzy punkty zostały we Wschowie, a zwycięzców przecież się nie sądzi. Jednak przed drużyną, która ma ambicje awansować wyżej, jeszcze sporo pracy.
Komentarze 2