Podczas pierwszej rozprawy w Sądzie Pracy w Nowej Soli, które odbyło się 9 września, Urząd Miasta i Gminy Szlichtyngowa zawarł ugodę z panią Justyną Urbaniak, byłą dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Zaraz na początku rozprawy, pan sędzia zaproponował zawarcie ugody, przedstawiając warunki i dając czas obu stronom na zastanowienie. Ze względu na to, że proces trwałby pewnie długo, szczególnie, że wszystkich radnych powołaliśmy na świadków, dałam się przekonać obecnym ze mną panom Franciszkowi Kichmanowi i Wademarowi Ciesielskiemu, aby takową ugodę zawrzeć – mówiła Elżbieta Rahnefeld. - Pomimo nieodpartych dowodów, których na swoją korzyść mieliśmy dużo, stwierdziliśmy, że czasem lepiej pokazać dobrą wolę i ustąpić niż wyciągać brudy, w które być może wszyscy byliby zamieszani. Pani Justyna żądała 15 tysięcy złotych odszkodowania, pan sędzia zaproponował połowę tej kwoty, na co my i pani Justyna przystaliśmy.
15 tysięcy odszkodowania, to trzykrotność wynagrodzenia byłej dyrektor ZGKiM w Szlichtyngowej, które wedle prawa Justyna Urbaniak miała prawo wymagać od pracodawcy w ramach odszkodowania.
- Przede wszystkim zależało mi na tym, aby zapisy, dotyczące rozwiązania umowy o pracę uległy zmianie. I tak się też stało. Zostały wykreślone sformułowania typu utrata zaufania i tym podobne. Ugoda polegała na tym, że odszkodowanie wyniosło 7, 5 tysiąca złotych, i rozwiązanie umowy za porozumieniem stron - mówi Justyna Urbaniak.
(olek/rak)
Komentarze 57