Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
W sobotę 16 lutego o godzinie 17.00 w sali Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie mogliśmy wysłuchać koncertu Marka Jarosza. To jego debiut na scenie. Zaśpiewał po polsku, po angielsku, po niemiecku i po rosyjsku
- Mam 55 lat i przyszedł czas na debiut – śmieje się bard. Chcę podzielić się radością, którą czerpie z życia, którego treścią jest Jezus Chrystus. Jestem synem Ziemi Wschowskiej, choć nasienie przyjechało z Wołynia. Jak ktoś chce poczuć klimat tamtych stron, Kresów to w moich pieśniach go odnajdzie. Niektórych melodii i słów uczyła mnie moja już nieżyjąca babka. Żałuje, że Ci moi bliscy, którzy zostawili serce na Kresach już nie żyją i nie mogę się z nimi spotkać. Ale wszyscy Kresowiacy odnajdą w mojej twórczości ten kawałek świata, który żyje w nas.
[nggallery id=674]
Komentarze 8