Przełom października i listopada jest w polskiej tradycji czasem wyjątkowym. Część społeczeństwa – zgodnie z modą docierającą do nas z Zachodu – przebiera się w mrożące krew w żyłach stroje i rozpoczyna wędrówkę wśród okolicznych mieszkańców żądając cukierka lub robiąc wyrafinowanego psikusa. Pozostali – tradycjonaliści – oddają się zadumie, wspominając swoich bliskich, którzy odeszli do domu Ojca.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Uczestnicy Hufca Pracy we Wschowie skłaniają się ku tej drugiej opcji, dlatego w tygodniu poprzedzającym Święto Zmarłych, razem z wychowawcami, udali się na Staromiejski Cmentarz Ewangelicki, by w pierwszej kolejności posprzątać płyty epitafijne i przyległe im alejki, a następnie, po wykonaniu prac porządkowych, uczcić pamięć zmarłych, zapalając im symboliczne świeczki.
Zgodnie ze słowami polskiej noblistki, Wisławy Szymborskiej, „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”.
Komentarze 3