Aktualne wydaje się pytanie, które na listopadowej sesji Rady Miejskiej we Wschowie zadał radny Krzysztof Grabka, pytając o to, co takiego się stało, że gmina Wschowa rezygnuje z dowozu dzieci z Radomyśla do Lginia? Odpowiedzi padały różne, ale większość z nich jest hipotetyczna i odciąga uwagę od odpowiedzi na to proste pytanie. Prawdę mówiąc wygląda to tak, jakby problemy, z którymi nie radzą sobie od lat wschowscy włodarze, skupiły się na dzieciach z Radomyśla. 13 uczniów, których koszt dowozu wynosi 8 tysięcy 600 złotych rocznie, zostanie pozbawionych możliwości dowozu, jakby od tego miał zależeć budżet gminy i wschowska oświata. Stanie się tak nagle, w trakcie roku szkolnego, jakby nie można było z tym poczekać do września, dzięki czemu rodzice mieliby przynajmniej szansę podjąć decyzję, czy w takiej sytuacji będą dowozić dzieci do Lginia, czy zrezygnują z tego. A tak - zmieniono reguły dowozu w trakcie roku szkolnego. W dodatku nie podając żadnego rzeczowego argumentu.
Danuta Patalas: Skąd się wzięły te orzeczenia, które tam państwo czytacie
Dyskusja, jaka ma miejsce w sprawie dzieci z Radomyśla skupia, jak w soczewce sposób załatwiania spraw, które wywołują spory na terenie gminy. Weźmy przykład pani burmistrz, która na ostatniej sesji powtarzała wielokrotnie, że dowóz dzieci z Radomyśla do Lginia jest niezgodny z prawem. Otóż rodzice z Radomyśla wysłali w listopadzie pismo do Rady Miejskiej (treść pisma zamieszczamy poniżej), w którym powoływali się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Rzeszowie, który uznał, że dowóz dzieci z innej gminy jest zgodny z prawem. Pani burmistrz na grudniowej sesji uznała, że wyrok WSA dotyczy zupełnie innej sprawy.
- Skąd się wzięły te orzeczenia, które tam państwo czytacie. Stąd mianowicie, że do każdego dowożenia podchodzi się indywidualnie. Czyli osoba zainteresowana dowożeniem składa informację do sądu, że chciałaby, aby dziecko było dowożone i uzasadnia. I wtedy sąd rozpatruje. W związku z tym mamy kilka tutaj decyzji, siedem, z 1997 roku, 2012, 2012, 2007, 2008, 2010 i z RIO z Zielonej Góry. RIO jest przeciwne dowożeniu, dlatego, że są to pieniądze publiczne i nie wolno nam - mówiła na grudniowej sesji pani burmistrz Danuta Patalas.
Dowóz jest zgodny z prawem
Słuchając wypowiedzi pani burmistrz można odnieść wrażenie, że radni, rodzice z Radomyśla czytają jakieś orzeczenia. Otóż wszyscy czytają jedno orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie z 2015 roku. Sprawa wtedy trafiła do sądu, ponieważ Regionalna Izba Obrachunkowa podważyła decyzję gminy Olszanica, która przeznaczyła w budżecie pieniądze na dowóz dzieci z sąsiedniej gminy. RIO uznało, że gmina nie może przeznaczać pieniędzy na ten cel. Gmina Olszanica odwołała się od decyzji RIO, broniąc dowozu dzieci z sąsiedniej gminy. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację gminie. RIO nie poddało się i wnioskowało do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) o kasację wyroku. W tamtym czasie, w 2016 roku, sprawą kasacji zainteresował się Rzecznik Praw Dziecka, który optował na rzecz gminy Olszanica. Interesowały się tym inne gminy, które miały podobne problemy z Regionalnymi Izbami Obrachunkowymi a także ogólnopolskie media, w tym między innymi ,,Rzeczpospolita". Dlaczego to budziło takie zainteresowanie? Ponieważ jeżeli Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymałby wyrok WSA, to gminy miałyby argument w sporze z RIO i nikt nie mógłby im zarzucić, że działają niezgodnie z prawem. Jak się okazało w 2016 roku NSA podtrzymało wyrok WSA, a co za tym idzie, od tej pory gminy, takie jak Wschowa, które dowożą dzieci z Radomyśla do Lginia mogą czuć się bezpiecznie, bo uznano, że taki dowóz jest zgodny z prawem.
Co takiego się stało, że gmina nie chce dowozić dzieci z Radomyśla
Więc nie jest tak, jak twierdzi pani burmistrz, że wszyscy czytają jakieś tam orzeczenia. Czytają, owszem, ale jedno orzeczenie. To orzeczenie, które wszyscy czytają nie jest, jak twierdzi pani burmistrz, przykładem na to, że jakiś rodzic poszedł do sądu, że to sprawa indywidualna itp. Nie. To orzeczenie mówi o tym, że jedna gmina dowożąc dzieci z innej gminy działała zgodnie z prawem. Istnieją oczywiście orzeczenia, o których pani burmistrz mówi, tylko, że nikt od pani burmistrz nie wymagał, aby sprawdzała indywidualne przypadki, ani decyzje RIO sprzed 2016 roku, bo one nie mają niczego wspólnego z aktualnym dowozem dzieci z Radomyśla do Lginia.
Dlatego w tej sprawie wciąż aktualne wydaje się pytanie, co takiego się stało, że gmina nie chce dowozić dzieci z Radomyśla. Warto wczytać się w uzasadnienie wyroku WSA w Rzeszowie, ponieważ w zrozumiały sposób wyjaśnia różnicę między literalnym odczytywaniem przepisów prawa, a intencją tego, kto te prawo tworzył. Liczy się dobro dzieci i ze względu na ich dobro, nic nie stoi na przeszkodzie, aby dowozić dzieci spoza obwodu szkoły, z innej gminy. WSA wychodząc od przepisów prawa, być może czasami zawiłych relacji pomiędzy jednym a drugim zapisem, dochodzi do prostego wniosku - liczy się dobro dziecka. Wszyscy, łącznie z wójtem Wijewa, twierdzą, że dobro dzieci noszą w sercu, ale 8 tysięcy 600 złotych na dowóz dzieci z Radomyśla do Lginia nie znajdą w budżetach gmin.
Pokażemy kto w tej gminie rządzi
Na temat wschowskiej oświaty publicznie wypowiadały się do tej pory trzy osoby z Urzędu, czyli burmistrz Danuta Patalas, jej zastępca Miłosz Czopek oraz naczelnik Dariusz Przybylski. Nie zdecydowali się w 2015 roku, chociaż mieli wtedy większość w Radzie Miejskiej, na przeprowadzenie reformy oświaty. Decyzją Rady Miejskiej zlikwidowano wtedy Gimnazjum nr 1, a z innych pomysłów zrezygnowano. Kiedy rok później próbowano wrócić do reformy wschowskiej oświaty, zmieniły się przepisy i potrzebna była zgoda pani Kurator. Pani kurator nie wyrażała zgody na utworzenie w szkołach wiejskich filii szkół miejskich. Potem przyszła rządowa reforma szkolnictwa i sprawy się jeszcze bardziej skomplikowały. Na sam koniec dostało się rodzicom z Radomyśla. A niech mają. Nic nam się za bardzo nie udało w sprawach oświaty, ale przynajmniej tutaj pokażemy kto w tej gminie rządzi.
Rafał Klan
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego