Dąb Balcerzak i Sp. Sława Przybyszów przegrał w Ośnie Lubuskim ze Spójnią 2:1. Mecz ustawiła pierwsza połowa, po której gospodarze prowadzili 2:0. Piłkarze z gminy Sława próbowali odrobić straty, ale rywal skutecznie bronił się na swojej połowie.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Od początku piłkarze z Ośnabronili się agresywnie na całym boisku, uniemożliwiając nam rozegranie skutecznej akcji – relacjonuje trener Dębu Marek Szafer – W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie 3 dogodne sytuacje, ale bramki strzelić się nie udało.
Trafiali za to gospodarze. W 30 minucie piłkarz Spójni wrzucał piłkę z autu w pole karne Dębu. W zamieszaniu nasz obrońca faulował, a sędzia wskazuje na 11. Takiej okazji drużyna z Ośna nie marnuje. Kilka minut później było już 2:0. – Pierwszą bramkę znowu straciliśmy z niczego, szkoda głupich błędów, bo mecz mógłby się potoczyć inaczej – twierdzi Szafer.
- W drugiej połowie rywale zagrali tak jak każdy grałby w ich sytuacji. Pilnowali wyniku i liczyli upływające minuty. Cofnęli się głęboko w pole karne uniemożliwiając nam rozegranie tam piłki. Liczyliśmy więc na wrzutki, stałe fragmenty gry i strzały z daleka. W końcu po jednej z wrzutek do bramki głową trafił Piotr Domagała. Piłkarze Dębu jeszcze próbowali atakować, ale nie potrafili sforsować obrony Spójni.
Mecz zakończył się wynikiem 1:2 i Dąb z 4 punktami znajduje się na 13 miejscu w ligowej tabeli. – Podobnie było po 5 kolejkach w ubiegłym sezonie. Od 6 zaczęliśmy zdobywać punkty. Mam nadzieję, że i w tym roku karta się odwróci. Będziemy popełniać mniej błędów i w końcu zacznie nam dopisywać szczęście. W kolejnym meczu to my musimy pierwsi strzelić bramkę.
W najbliższą sobotę – 1 września, Dąb zmierzy się w Sławie z Lubuszaninem Drezdenko. Zespół ten ma o 1 punkt więcej i znajduje się w tabeli tuż nad naszym 4-ligowcem.
Komentarze 1