Mieszkaniec Tylewic skontaktował się z nami, zwracając nam uwagę na jedną z bocznych dróg w Tylewicach, na którą zjeżdża się z głównej drogi w kierunku żwirowni.
- Droga jest w strasznym stanie, ciężko nią przejechać samochodem - mówi mieszkaniec - dzieci muszą tą drogą dojść do głównej ulicy, można sobie wyobrazić, jak wyglądają ich buty po takim spacerze.
Mieszkaniec zwraca nam uwagę, że znajdują się przy tej drodze domy mieszkalne.
- Na całej drodze nie ma lampy a gmina nie chce ich zamontować tłumacząc się tym, że słup stoi na prywatnej posesji. Inne słupy też stoją na prywatnej posesji a są na nich lampy. Dodam, że na słupie stojącym na jednej z posesji paliła się kiedyś lampa. Gdy gmina wymieniała lampy na ledowe, to już nowej nie założyli.
Mieszkaniec mówi, że w sprawie drogi i oświetlenia interweniowano kilkakrotnie.
- Otrzymaliśmy informację z Urzędu - mówi mieszkaniec Tylewic - że tą drogą miał się opiekować właściciel żwirowni, ponieważ tak mówi umowa zawarta między Urzędem a właścicielem żwirowni. Właściciel rzeczywiście posiada taką umowę, ale dotyczy zupełnie innego dojazdu. Zdajemy sobie sprawę, że nikt nam nie położy tutaj asfaltu, bo są ponoć plany, które mówią o większej inwestycji drogowej w Tylewicach. Nam zależy na tym, żeby drogę chociaż utwardzono, żeby była przejezdna, a po zmierzchu, żeby była w miarę oświetlona.
O tym, czy mieszkańcy mają szansę na poprawę jakości drogi poinformujemy już wkrótce.