Choć nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej we Wschowie miała dotyczyć tylko kwestii przesunięć w budżecie gminy, to radni wykorzystali możliwość i zadali szereg pytań władzom naszej gminy. Jednym z poruszanych problemów był niefunkcjonujący monitoring miejski, o który pytał wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Paweł Giezek. Radny przypomniał, że Rada Miejska wyrażała zgodę na zakup, jak mówił wiceburmistrz Miłosz Czopek przenośnych kamer do monitoringu, a jak dowiedział się Paweł Giezek zakupiono tak zwane fotopułapki, które nie spełniają funkcji monitoringu.
- Niestety monitoring we Wschowie nie działa. Radny Buczek mówił o tym głośno na sesji, może po tym, jak ja po raz kolejny podniosę ten problem, to władza coś z tym zrobi, bo niedługo wybory. Mówi pani burmistrz, że bezpieczeństwo mieszkańców jest dla pani bardzo ważne, a teraz się pani uśmiecha i nie wiem co panią bawi – mówił radny. – Rozmawiałem z osobą, która zrobiła przegląd naszych kamer do monitoringu i okazuje się, że są one praktycznie do wyrzucenia. Wiadomo, że każde urządzenie musi być sprawdzane, a okazało się, iż trzeba było czekać trzy lata aż nasza władza zrobi coś w tym temacie.
Paweł Giezek upatrywał obecne działania władz - związane z monitoringiem i ewentualnym jego uruchomieniem - chęcią zaprezentowania swoich sukcesów w gazecie i na banerach. Z takim postawieniem sprawy nie zgodziła się Danuta Patalas, która odpowiedziała radnemu.
- Kiedy objęłam stanowisko była podpisana umowa na monitoring z prywatnym przedsiębiorcą. Umowa byłą tak skonstruowana, że w momencie, w którym została rozwiązana pan przedsiębiorca wyjął światłowody. Nie doszukałam się na jakiej zasadzie było to uzgodnione, że część inwestowała gmina, a część prywatny przedsiębiorca i dobrze pan o tym wie, bo był pan wtedy jeszcze z nami – odpowiadała burmistrz. – Jestem zainteresowana uruchomieniem monitoringu i wybory tutaj nic nie znaczą. W momencie, w którym coś dzieje się we Wschowie, kamery umożliwią nam normalne funkcjonowanie.
Jak wyjaśniała dalej Danuta Patalas gmina aktualnie nie ma pieniędzy na światłowody, a kamery, które są zamontowane bez światłowodów nie działały. Urząd podjął jednak współprace z firmą, która sporządzi kosztorys i będzie w stanie podłączyć konieczne światłowody. Ostatnie kilka minut dyskusji pełne były jednak osobistych docinek między wiceprzewodniczącym a burmistrz.
Radny specjalista
- Ja bym prosiła, bo pan we wszystkich dziedzinach jest specjalistą odkąd pan od nas odszedł. Bardzo się cieszę, że pan się szkoli – mówiła Danuta Patalas.
Zabawa za nasze pieniądze
- Nie było pieniędzy, a wydaliście 600 tysięcy na Burning Sun Festiwal. Pobawiliście się za nasze pieniądze. Nie udało się, a jakoś to będzie. Wie pani co można za 600 tysięcy złotych zrobić? – pytał Paweł Giezek.
Biała flaga
- Pani burmistrz pani dla mnie pokazała dzisiaj białą flagę. Dlatego powiedziałem, że ja już nie będę mówił gdzie jest pani burmistrz, Dla mnie pani dzisiejszym wychodzeniem pokazała białą flagę – stwierdził wiceprzewodniczący.
Zwolnienie radnego
- Panie Giezek ja bym prosiła żeby pan w czasie kiedy są poruszane ważne sprawy nie przedstawiał negatywnych emocji między nami. Pan pokazał co pan potrafi w Spółce Komunalnej dlatego pana zwolniłam. I nie widzę powodu dla których my mamy dyskutować na te tematy – odpowiadała burmistrz.
Jak podkreślił Paweł Giezek nie został zwolniony ze spółki, a zakończyła się jego umowa. Dalszej dyskusji nie było, ponieważ ucięła ją Przewodnicząca Rady Miejskiej Hanna Knaflewska-Walkowiak.
(olek)