Nadal mogę wygrywać wyścigi
Wtorek, 11 września 2012 o 08:03, autor: michal 0
- Podchodzę do sportu trochę inaczej niż klika lat wstecz. Motocross jest dla mnie przede wszystkim zabawą, formą spędzania wolnego czasu. (…) To nie znaczy, że odpuszczam i nie chcę się dobrze zaprezentować – wywiad z Robertem Jarominem zawodnikiem i trenerem WKM Wschowa.
(Artykuł opublikowano 11 lipca 2011 o 15:36).
- Najważniejszy cel został osiągnięty – dojechałem cało do mety. Po trzech eliminacjach zajmuje 5 miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Strefy Zachodniej z niewielką strata do czołówki. Na pewno wiem, że stać mnie na więcej. Mogę jechać szybciej, ale nie jestem na to gotowy kondycyjnie. Nie chcę narażać siebie i rywali na kontuzje.
- Podchodzę do sportu trochę inaczej niż klika lat wstecz. Motocross jest dla mnie przede wszystkim zabawą, formą spędzania wolnego czasu. Nie wytwarzam sobie presji na wynik. Mam 38 lat, rodzinę, prowadzę firmę. Na torze najważniejsze jest więc bezpieczeństwo. To nie znaczy, że odpuszczam i nie chcę się dobrze zaprezentować. W strefie chciałbym zająć miejsce w pierwszej trójce. Nadal mogę wygrywać wyścigi. Zdaję sobie jednak sprawę, że musiałbym nadrobić braki kondycyjne.
- Na tyle na ile pozwala mi czas i moje obowiązki rodzinne i zawodowe. Wykorzystuje każdą wolną chwilę. Jeśli chodzi o treningi ogólnorozwojowe to staram się jeździć na rowerze górskim. Zimą intensywnie przygotowywaliśmy się na siłowni. Teraz każdy robi to już we własnym zakresie. Przede wszystkim trenujemy na motocyklach.
Tak. Przesiadłem się w tym roku z Yamahy 450 YZF na Hondę 450 CRF. To jest nowszy dwuletni motor. Yamaha była z 2003 roku, choć po generalnym przeglądzie.
- Motocykle na pewno się różnią. Jest między nimi duży skok technologiczny. Honda jest lżejsza, na pewno bardziej zwrotna. Lepiej się ją prowadzi. Można powiedzieć, że jest sprytniejsza. Moc natomiast jest podobna. Starszy motor był nawet trochę brutalniejszy.
- Myślę, że tak. Jeśli lepiej przygotuje się kondycyjnie i objeżdżę się z motocyklem to wyniki w dalszej części sezonu będą lepsze.
Priorytetem jest strefa zachodnia. W zeszłym roku zwyciężyliśmy klasyfikacje klubową i w tym roku chcemy to powtórzyć.
- Jest kilku zawodników, którzy są w ścisłej czołówce. Kamil Majorczyk po dwóch rundach prowadził w klasyfikacji klasy otwartej 1. W Nowogardzie dał się wyprzedzić Kamilowi Traczyńskiemu. Na pewno stać go na to, żeby powalczyć o zwycięstwo. Dobrze spisuje się Łukasz Sadowski. Jego brat Kamil ma kłopoty sprzętowe. Staramy się temu jakoś zaradzić. Wśród quadowców jesteśmy bezkonkurencyjni. W ostatniej eliminacji doszedł do nas Arkadiusz Janusz, który w klasie młodzik w drugim wyścigu zajął 2 miejsce. Po przesiadce na większe motocykle dobrze radzą sobie juniorzy Igor Zienkiewicz i Waldek Kmito.
- Tak. Są to zawody dla zawodników z licencją C. Żeby wystartować w Mistrzostwach Polski, czy Pucharze Polski, trzeba mieć wyższą licencję. Mam nadzieje, że nasi zawodnicy będą dołączać do tego grona.
- Dziękuję i pozdrawiam wszystkich fanów motocrossu.
Rozmawiał Michał Józefiak