Możesz wesprzeć projekt Beaty Dżon
Poniedziałek, 17 marca 2014 o 15:51, autor: rk 0
Beatę Dżon mieszkańcy powiatu wschowskiego mieli okazję poznać przy okazji jej pobytu we Wschowie w 2012 roku i spotkaniu z Tadeuszem Telickim, który jak się okazało miał okazję we Lwowie poznać Leopolda Sochę, bohatera filmu Agnieszki Holland ,,W ciemności”. Był świadkiem sceny, którą pokazała w filmie reżyserka, odsunięcia przez Sochę włazu i wyjścia na zewnątrz jedenaściorga osób z kanału.
Beata Dżon pracuje obecnie nad projektem, na który zbiera środki finansowe. Poniżej zamieszczamy informację, którą przesłała do nas.
Ze względu na mizerię w finansach kultury polskiej, przesuwanych w tym roku w ogromnej części choćby na rzecz obiektów wyznaniowych (6 ml zł Świątynia Opatrzności, inne), tym samym odbierając artystom i twórcom źródło utrzymania i wsparcia projektów kulturalnych, vide w tym przypadku - filmu, proszę Was o wsparcie 1% projektu dokumentu filmowego reż. Tomasza Drozdowicza i Beaty Dżon o polskiej znakomitej reżyser teatralnej, Annie Badorze, pracującej w Austrii:
Każdy grosz, każdy 1% się liczy, zapewniam, że będziemy je wydawać z wielkim szacunkiem i wdzięcznością. Musimy sobie radzić sami.
Prosimy o dopisek:
"Na film Beaty Dżon"
Fundacja Kultury Polskiej
ul. Świętokrzyska 30 lok. 155
00-116, Warszawa
tel. 22 635 76 28
biuro@fundacjakulturypolskiej.pl
KRS: 0000115976
NR konta: MultiBank 46114020170000420212928855
Koncepcja projektu:
Film dokumentalny o Annie Badorze
W dziedzinie teatru Anna Badora jest jedną z najlepszych eksportowych polskich marek. Nieznaną w Polsce, powszechnie uznaną w Niemczech, Austrii, reżyserką i dyrektorką teatrów w Moguncji, Duesseldorfie, Grazu, wkrótce – w Wiedniu.
Pracujemy nad materiałem filmowym o kobiecie, Polce, która pokonuje uprzedzenia polsko-niemieckie i niemiecko-polskie, która otwiera "Zachód" na "barbarzyńców ze Wschodu". Wcześniej sama musiała nad tymi uprzedzeniami pracować w rodzinie...
Anna Badora, emigrantka z Częstochowy, potem Krakowa jest wybitną reżyserką teatralną i dyrektorką teatrów w Niemczech, Austrii, we Włoszech.
Buntowniczka – nie zaakceptowała w latach 70. faktu, że kobieta, w dodatku zza żelaznej kurtyny nie może studiować na Zachodzie. Dzięki uporowi i talentowi dostała się do konserwatywnego Max Reinhardt Seminar w Wiedniu. Jako pierwsza kobieta ukończyła tam reżyserię w 1979 r. - z wyróżnieniem. Dla kobiety wówczas był to nie lada wyczyn, otworzyła drogę kolejnym studentkom. Jeszcze na studiach Anna Badora była asystentką Petera Zadeka, Klausa Michaela Gruebera w Berlinie, w Schauspielhaus w Kolonii. Jako niezależny twórca reżyserowała w Bazylei, Essen, Ulm, Monachium, Wiedniu i Darmstadt.
W latach 1991-96 szefowała teatrowi w Moguncji, potem był Duesseldorf (do 2006), obecnie Schauspielhaus w Grazu, od 2015 - Volkstheater w Wiedniu.
Jako "Austriaczka roku 2011" dziękowała za zaszczyt: „To brzmi dobrze, szczególnie dla Polki z pochodzenia, która przez wiele lat jako reżyserka i dyrektorka pracowała w Niemczech.”
Laureatka najważniejszej nagrody teatralnej Austrii, statuetki Nestroya za reżyserię w roku 2012 pierwszej sztuki teatralnej Daniela Kehlmanna, "Duchy z Princetown",napisanej dla niej i teatru w Graz. (Kehlmann jest najlepiej sprzedawanym współczesnym pisarzem niemieckim.)
Viktor Bodo, Götz Spielmann, Franz Wittenbrink, Peter Konwitschny, Patrick Schlösser, Theu Boermans, Andrzej Stasiuk, Krystian Lupa – z nimi współpracuje. I z innymi.
Anna i "barbarzyńcy": w swojej twórczości odważnie prowokuje rozliczenia ze stereotypami i historią Polaków i Niemców oraz Niemców i Austriaków. Nazwisko Badora oznacza dla dramatopisarzy niemieckojęzycznych i tych z krajów słowiańskich udzielenie im głosu, spotkanie „wschodu” z „zachodem”. Wpuszczenie "barbarzyńców" na scenę w Duesseldorfie, jak w 2004, kiedy Polska wchodziła do UE, by rozprawić się z narodowymi uprzedzeniami Niemców i tych ze „wschodu” ( „Noc” Andrzeja Stasiuka). Badora powołała do życia w Duesseldorfie Festiwal teatralny „Nowa Europa, czekając na barbarzyńców”. Realizuje międzynarodowe projekty, dotyczące m.in. uciekinierów, emigrantów, ofiar handlu ludźmi ("Boat people"), oddaje na scenie głos blogerom.
Nasz film zaprezentuje i przybliży sylwetkę wybitnej Polki, która wybrała na swój dom Europę - Niemcy, potem Austrię.
Nazwisko "Badora" kojarzy się z odważnymi działaniami teatru niemieckojęzycznego, mierzy się z rzeczywistością, mitami, przewlekłymi bólami narodowymi. Polka spod Jasnej Góry i klasztoru Paulinów otwiera teatr na młodzież, migrantów, różne języki, religie i twórców. Ma odwagę objaśniać Niemcom, Austriakom ich własną historię, którą jako przybysz widzi ostrzej, nie zapominając, skąd przybyła.
Anna Badora walczy o teatr w kryzysie finansowym i wzrastającym analfabetyzmie kulturalnym, przy okazji tworząc wspaniały ponadnarodowy artystyczny znak firmowy w świecie.
To wreszcie portret artystki, która mówi o sobie, że godzi wierność i lojalność, typową jej zdaniem dla Polaków, z niemieckim etosem pracy i austriacką przytulną niespiesznością – i godzi to z sukcesem.
Beata Dżon w imieniu zespołu
(foto: opole.gazeta.pl)