Od pierwszych minut spotkania zawodnicy Dębu stwarzali sytuacje, które zapowiadały ciekawe spotkanie. Takie też było, ale niestety zakończyło się przegraną. Dla drużyny przeciwników bramkę zdobył w pierwszej połowie kapitan drużyny Jakub Kalinowski z rzutu karnego.
Jedna z sytuacji, która powinna zakończyć sie golem, miała miejsce w 27 minucie gry, kiedy Kacper Koppenhagen dośrodkował w pole karne na 8 metr do Krystiana Jodłowca, który uderzył obok źle ustawionego bramkarza Oławy.
Kolejna stracona szansa na bramkę to ostatnia minuta pierwszej połowy, kiedy Kacper Koppenhagen dośrodkował do Piotra Domagały, a ten uderzył tuż obok bramki rywali.
Pierwsza połowa meczu była dość wyrównana - mówił trener, Marek Szafer. Stworzyliśmy kilka sytuacji, które powinny zakończyć się bramką, ale niestety zabrakło trochę szczęścia.
Kolejne spotkanie piłkarze Dębu rozegrają na wyjeździe 1 października 2014 ze Ślęzą Wrocław.
(JOc)