Dyskusja nad wykonaniem budżetu wzbudziła refleksje nad działaniami obecnej władzy. Wszystkie sprawy dotyczące budżetu gminy referuje od dłuższego czasu zastępca burmistrza Miłosz Czopek. Nieobecność burmistrz Patalas na sesjach i komisjach Rady Miejskiej jest wielce wymowna. Wygląda na to, że najważniejsze decyzje budżetowe podejmuje, a już na pewno w nich uczestniczy Miłosz Czopek. Za sukcesy, ale i za porażki ekipy obecnie rządzącej odpowiedzialność ponosi również, a może przede wszystkim on – Miłosz Czopek.
To właśnie Miłosz Czopek głosi od dawna mitologię długu. Schemat jest prosty: Grabka zadłużył gminę. Według Czopka to coś złego, coś co przeszkadza, a wręcz paraliżuje nową władzę. Miłosz Czopek we własnym mniemaniu jest jednak bohaterem i dzięki jego niesamowitym umiejętnościom „gmina wstaje z kolan”, a każdy dzień, miesiąc przynoszą poprawę i już niedługo będzie super.
Jakie jednak są fakty? Decyzje o emisji obligacji leżą w kompetencjach Rady Miejskiej i to nie burmistrz Grabka jednoosobowo je podejmował, ale zawsze była to uchwała Rady. Wszystkie uchwały Rady w tej kwestii wskazywały na co mogą być przeznaczone pieniądze z obligacji. Zawsze były to konkretne inwestycje. Te środki nie przepadły, nie zostały zmarnowane. Dzięki nim zrealizowano bardzo ambitny plan inwestycyjny wspierany obficie pieniędzmi z Unii Europejskiej lub dotacjami rządowymi. Warto przypomnieć, że tylko w ostatniej kadencji burmistrza Grabki wydatki inwestycyjne przekroczyły 34 mln zł, że zadania dofinansowane z Unii osiągnęły wartość 28 mln zł, a same unijne dotacje to ponad 14 mln zł. Ciekawe, które z wykonanych i dobrze rozliczonych zadań wyrzuciłby Miłosz Czopek z budżetu, aby nie zadłużać gminy? Czy byłaby to kanalizacja Osowej Sieni, Przyczyny Dolnej, czy Przyczyny Górnej? Czy byłyby to budowy boisk sportowych przy Szkole w Osowej Sieni i Szkole nr 2 we Wschowie? A może nie warto było uzbrajać i przygotowywać nowe tereny inwestycyjne przy ul. Nowopolnej, gdzie już za burmistrza Grabki lokowały się firmy? Może nie warto było kompleksowo modernizować oświetlenia ulicznego? Czy wreszcie nie należało inwestować i zostawić nadal w stanie ruiny dawne Kolegium Jezuickie przy farze i nie organizować nowych siedzib biblioteki i muzeum, którymi dzisiejsza władza tak się szczyci?
Pytania można mnożyć i sięgać dalej do drugiej, a nawet pierwszej kadencji burmistrza Grabki. Należy sobie i wiceburmistrzowi Czopkowi zadać pytanie czyżby niepotrzebna była hala sportowa przy Gimnazjum nr 2, albo Orlik z zagospodarowaniem terenu przy Szkole nr 1? A może należało zapomnieć o nowoczesnych rozwiązaniach komunikacyjnych – rondach przy Szkole Muzycznej, przy wyjeździe na Leszno, czy też I etapie obwodnicy w kierunku Wolsztyna?
Wyraźną manipulacją ze strony Miłosza Czopka jest akcentowanie zadłużenia i przemilczanie na co zostały wydane te pieniądze i ile udało się pozyskać środków zewnętrznych powiększających wartość inwestycji.
Wschowa nie zaczęła się od wygrania wyborów przez Danutę Patalas wspieraną i promowaną przez Miłosza Czopka. Poprzedni burmistrzowie, radni Rady Miejskiej poprzednich kadencji czy też pracownicy samorządowi dokładali swoje cegiełki do rozwoju Wschowy. Chciałoby się wyraźnie i dobitnie rzec: więcej szacunku Panie Miłoszu do dorobku poprzedników i nie słowami, ale czynami niech Pan pokaże, że przynajmniej jest w stanie im dorównać i pozostawić po sobie ważne dla mieszkańców „pomniki” dobrego gospodarowania gminą, bo takowe poprzednia władza pozostawiła - ona działała, a nie tylko opowiadała, krytykowała i narzekała.
Hanna Knaflewska-Walkowiak