reklama
Tak, tak pamiętam !!! To było takie NASZE wschowskie „Jesus Christ Superstar”. Bardzo porównywalne z tym w reżyserii GRUZY. Porównywalne w sensie takiej podskórnie odczuwalnej pełni autentyczności. U Gruzy „Piekar” perfekcyjnie robi za Chrystusa, a u nas NASZ Norbercik ,choć nie śpiewał to, z kapci mnie wysadził. Co łączy tych dwóch długowłosych facetów? Hmm. Być może ta pełna autentyczności artystyczna dusza. Gdyby tak, to czy warto studiować tzw. PRAWO jak ma się talent i artystyczne zainteresowania?? Nie wiem.. Przecież żeby być adwokatem ( tzw - wyzwolicielem )znajomość prawa zbędna jest- można być intelektualnym idiotą. Wystarczy, że w spadku po dziadku odziedziczyłeś „szafę” kompromatów , przy pomocy których możesz wpływać na decyzje sędziów.. No i co?? A no to ,że jesteś gość-masz realną władzę .W III RP był to całkiem sprawnie działający mechanizm. No teraz jest trochę gorzej, bo te nadgorliwe PIS (...) czepiają się wszystkich tych„wybitnych” a o tych naiwnych nieszczęśnikach, tych którzy za te marne grosze bronili i bronią prawa na ten czas te moje PIS(..)y zapomniały!!