Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej we Wschowie Paweł Giezek w trakcie sesji Rady Miejskiej w maju po raz pierwszy złożył interpelację, w której dopytywał o szczegóły wywiązywania się z zapisów umowy na utrzymanie zieleni miejskiej przez konsorcjum firm tym się zajmujące. Szczególną uwagę poświęcał niewystarczającą liczbę pracowników, których powinno być minimum 11, przez co wiele obszarów miasta jest zaniedbane. Swoją interpelacje poparł dokumentacją fotograficzną. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, w czerwcu, pytania stawiane przez radnego powróciły, ponieważ jego zdaniem odpowiedź z urzędu była lakoniczna i nierzetelna. Paweł Giezek zwrócił również uwagę wiceburmistrzowi Miłoszowi Czopkowi, że ten w wypowiedzi dla telewizji master twierdzi, iż opinia na temat zieleni miejskiej jest subiektywna.
- Panie wiceburmistrzu w telewizji master wypowiada się pan, że radny przedstawia subiektywny pogląd, że twierdzi iż gdzieś w mieście koło ławeczki jest niewykoszona trawa. W tej wypowiedzi, moim zdaniem, bronił pan konsorcjum zajmujące się utrzymaniem zieleni w mieście, wskazując na fakt, że pielęgnacji podlega duży teren – mówił wiceprzewodniczący. – Swoje uwagi zgłaszałem miesiąc temu, a w umowie z konsorcjum zapisane jest, że czas usunięcia wad i usterek wynosi do 24 godzin od ich zgłoszenia. Znów przyniosłem zdjęcia, tym razem najpierw pokażę je radnym, po to żeby pan w swoim wypowiedziach nie przeinaczał tego co jest na nich ukazane. Przez miesiąc miejsca przeze mnie wskazane w ogóle się nie zmieniły.
Wiceburmistrz Miłosz Czopek odpowiadając na interpelacje radnego odniósł się do podważania rzetelności odpowiedzi, wyjaśniając, że takie informacje urząd otrzymał od konsorcjum i są one dla władz gminy wiążące. Jednocześnie przedstawił swoje poglądy na temat zieleni miejskiej.
- Ja nie bronie takiego punktu widzenia, że Wschowa jest idealna, że Wschowa jest najpiękniejsza, że ma najlepiej utrzymaną zieleń. Ale widzę codziennie ludzi na ulicach, którzy naprawdę ciężko pracują i starają się żeby ta zieleń i nasze ulice wyglądały jak najlepiej. Z mojego punktu widzenia uważam, że w wielu miejscach zasługują na to, aby przyznać iż ich ciężka praca przynosi efekty – odpowiadał Miłosz Czopek. – Myślę, że nie ma idealnego miasta pod tym względem. Oczywiście można znaleźć i śmieci w fontannach i to może czasem w środku tygodnia. Ale idąc w niedzielę z rodziną do kościoła najczęściej na Daszyńskiego po sobocie jakaś butelka pływa. W poniedziałek na pewno zostanie to uprzątnięte.
Wiceburmistrz podkreślał, że po każdym weekendzie służby porządkowe mają dużo pracy związanej z naprawą i oczyszczaniem miasta. Trzeba prostować znaki drogowe, kosze na śmieci, przykręcać progi zwalniające. Zdaniem Miłosza Czopka być może dopiero edukacja społeczeństwa poprawi fakt porządku w mieście i weekendowe imprezy nie będą kończyć się „w fontannie”.
- Bez dwóch zdań nie jest pod tym względem idealnie i zawsze znajdzie się miejsce, które mogłoby być lepiej przygotowane – zakończył swoją wypowiedź wiceburmistrz.
Tym samym można chyba przygotować się na to, że ewentualne niedociągnięcia w pracy służb odpowiadających za czystość miasta i utrzymanie zieleni miejskiej we Wschowie nie będą spędzać snu z powiek rządzących naszym miastem.
(red.)