Ponownie zgłosił sie do nas mieszkaniec ulicy Konopnickiej. Nie krył zaskoczenia, że pas ziemi, należący do gminy nadal nie został skoszony. - Nawet straż miejską wezwałem - mówi mieszkaniec Konopnickiej - Przyjechali, zrobili zdjęcie i odjechali.
Mieszkaniec ulicy Konopnickiej na początku sierpnia zwrócił nam uwagę na pas zieleni, wymagający skoszenia. PO dwóch tygodniach odwiedził nas ponownie.
- Ludzie mówią, że to teren prywatny, ale tak nie jest - mówi mieszkaniec - to jest pas, który należy do gminy. Tutaj już gmina kosiła w tym roku. To było w kwietniu albo maju. Wszyscy na naszej ulicy dbają o zieleń przed swoimi domami. Gmina do maja również dbała, a teraz przestała. Nie wiem już jak my, mieszkańcy ulicy Konopnickiej mamy prosić o to, by zadbano o ten fragment. Nie wiem co się dzieje. Przeżyłem poprzednie władze, nigdy nie było takich problemów, jakie są dzisiaj. Trzeba chodzić i prosić się, a i to nie skutkuje. A przecież to tylko mały pas zieleni do wykoszenia.
Opisywany fragment ulicy Konopnickiej znajduje się u końca ulicy, niedaleko bloków, które stoją już przy ulicy Obrońców Warszawy.
(rak)
Komentarze 8