Zdaniem sołtyski Tylewic droga jest w opłakanym stanie.
- W samochodach psują się zawieszenia i amortyzatory - mówi Maria Frąckowiak - mieszkańcy są zbulwersowani, ponieważ płacą podatki i nic z tego nie mają. Z rozmów mieszkańców wynika, że za remonty samochodów, będą brali faktury, a następnie złożą wniosek do ubezpieczyciela po odszkodowanie.
Wiceburmistrz Miłosz Czopek przypomina z kolei, że w spotkaniach wiejskich, w jakich uczestniczył, tłumaczył, że przebudowa drogi przed położeniem kanalizacji nie jest dobrym rozwiązaniem. Z tego, co mówił wiceburmistrz wynika, że remont drogi wojewódzkiej jest planowany na początek 2018 roku. Wtedy też zostanie położona tam kanalizacja, a przy okazji dotrze ona do osób, które mieszkają przy drodze, o którą upomina się pani sołtys i dopiero wtedy można myśleć o przebudowie tej drogi.
Maria Frąckowiak dopytywała o szczegóły, czy w związku z tym można liczyć, że droga zostanie wyremontowana w 2018 roku?
- Nie mogę mówić o terminach, bo nie wiem kiedy zostanie ogłoszony konkurs na dofinansowanie - tłumaczył wiceburmistrz - nie wiem kiedy Zarząd Dróg Wojewódzkich wywiąże się z umowy, a przypominam, że przez trzy lata wydawało się, że projekt drogi wojewódzkiej za chwilę powstanie, a kiedy zaczęliśmy się temu dokładnie przyglądać, to okazało się, że żadnego projektu nie ma. Teraz dopiero okazuje się, że dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich jest w trakcie organizowania nowego przetargu.
Jak więc wynika z wypowiedzi wiceburmistrza, remont drogi w Tylewicach, która biegnie równolegle do drogi wojewódzkiej, jest uzależniony od przebudowy drogi wojewódzkiej, a wcześniej od wybudowania kanalizacji.
(rak/foto: martyna)