W artykule czytamy:
Na początek brakuje 1,1 mln zł
Chciałoby się zawołać wschowianie trzymajcie się za kieszenie! Tak trzeba skomentować skutki, jakie przynoszą marcowo – kwietniowe uchwały rady miasta, podjęte przez mającą większość opozycję w sprawie ustanowienia sieci szkół podstawowych na terenie gminy. Uchwała nie zwiększa wprost podatków obywateli naszej gminy, ale zdecydowanie i niepotrzebnie zwiększa wydatki gminy w oświacie „okradając” ją niejako z wielu innych planów. - Jak widać w umyśle herosów ze Stowarzyszenia Odnowy Samorządu absolutnie nie gości myśl o tym, z jakich wielu innych planów ,,okradziono" mieszkańców, wyrzucając w Kacze Doły ponad 600 tysięcy złotych, czy też wywożąc śmieci z Tylewic za około 350 tysięcy. Niczym nie zmącona wizja świata - w której to my mamy absolut racji, a ci co nie są z nami, kroczą w kłamstwie - powoduje, że ciągle do skrzynek pocztowych wkładane nam są takie wypociny, jak artykuł pana Techmana.
Co tam młody jeszcze żołnierz Dawid napisał? W departamencie nieomylności jest przecież szef szefów "nadburmistrz" Czopek i to właśnie jemu naczelny Naszych Wschowskich spraw oddaje głos w przywołanym artykule ,,Można było tego uniknąć” (ach ten dramatyzm naczelnego Techmana):
Skoro u pana wiceburmistrza pamięć szwankuję, to już służę pomocą. Na początku 2015 roku pan i pańska wesoła ekipa odnowicieli samorządu chcieliście przeprowadzić likwidację szkół wiejskich i Gimnazjum nr 1. Mieliście pierwszy raz w historii samorządu wschowskiego taką większość w radzie, która pozwalała na przeprowadzenie tej operacji. Argumentacja wasza była prosta - gminy Wschowa po prostu nie stać na tak rozbudowaną sieć szkół, a pozyskane, dzięki przekształceniom, środki w znacznej części wrócą do pozostałych szkół w ramach inwestycji. Skończyło się likwidacją Gimnazjum (oszczędności dla budżetu miasta według polityków ugrupowania Nasza Wschowa Nasz Samorząd wynoszą około 700 tysięcy złotych rocznie), a z pomysłu zamykania szkół na wioskach wycofaliście się, dając łaskawie szkołom rok na wykombinowanie wszelakich sposobów by utrzymać się w sieci placówek. I wtedy moim zdaniem okazały się dwie rzeczy: tak naprawdę nie patrzycie, jeśli chodzi o Wschowę, dalej niż koniec kadencji w 2018. Przecież pozostawiając sieć szkół na wsiach, według waszych argumentów, narażacie miasto na ogromne i zbędne wydatki. Nie słyszycie także prostego komunikatu, który w obecności pani Burmistrz (12.02.2015 spotkanie w sprawie likwidacji Gimnazjum nr.1) wypowiedział poseł Marek Ast - W takiej małej miejscowości jak Wschowa, likwidacja jednej szkoły to dewastacja przestrzeni publicznej. Wtórowała mu obecna Minister Pracy i Polityki Socjalnej Elżbieta Rafalska - (...) sprzeciwiamy się zamykaniu szkół, jestem tym przerażona (wypowiedzi dla radia Elka)
Należało więc przypuszczać, że za rok inicjatywa w sprawie kreowania sieci szkół może już nie być w rękach samorządu.
I tak też się stało. Kiedy na początku 2016 roku władze Wschowy wciąż posiadające większość w radzie przymierzały się do skonsumowania rocznego odroczenia wyroku na szkołach wiejskich, Polska była już po wyborach parlamentarnych, w których Prawo i Sprawiedliwość zapewniło sobie większość w Sejmie. Jedną z pierwszych ich decyzji było wzmocnienie roli Kuratora Oświaty w województwach. Od tej pory to on, a nie burmistrz, wójt czy prezydent miał decydujący głos w sprawie kształtu sieci placówek oświatowych na podległym mu terenie. Pani Patalas złożyła więc wizytę Lubuskiemu Kuratorowi Oświaty i po spotkaniu z nim usłyszeliśmy taki komunikat - Burmistrz Patalas i kurator Rawa doszły do porozumienia, że mimo iż będzie to ciężki wysiłek finansowy, gmina poczeka na rozwiązania rządowe (wypowiedź dla radia Elka) - co przekładając na język polski należałoby czytać: przyjechałam do Kurator z naszym projektem, a pani Kurator wyśmiała mnie i przedstawiła mi wizję PiS, to znaczy, że będzie tak, jak chce tego PiS, a jak sobie z tym poradzimy, to już nasz problem.
Mamy więc trwający drugi rok swoisty dualizm ekipy Miłosza Czoka, bo przecież nie Danuty Patalas. Z jednej strony ciężki wysiłek finansowy gminy, a jednocześnie komunikaty o spadającym zadłużeniu, o inwestorach, o oszczędnościach w administracji, a w podsumowaniu wykonania budżetu za rok 2016 pojawia się nadwyżka w wysokości około 1,3 miliona złotych zamiast planowanego deficytu 300 tysięcy złotych.
Jesteśmy więc z powrotem w 2017 roku i wróćmy do cytowanej wcześniej wypowiedzi pana Miłosza Czopka - Wystarczyło poprzeć nasz projekt przekształcenia szkół wiejskich.
Przecież nie było procedowania żadnego projektu, który wyszedł z ratusza! Co mieliśmy ewentualnie popierać? Projekt, o którym mówi pan Miłosz Czopek NIGDY nie wszedł pod obrady rady miejskiej. Gdybyście poddali pod głosowanie taki projekt i nawet jeśli by on przepadł w głosowaniach, to proszę mi wierzyć, że szacunek za walkę byłby u mnie wielki. A tak, z tego okresu, mamy dwa zbieżne stanowiska pani Patalas i Pana Czopka
Oraz:
Podchodząc do tego w sposób racjonalny uznałam, że nie będę przedkładała uchwały dotyczącej stworzenia filii, gdyż nie ma w radzie jednomyślności - mówi Patalas, która dodała, że w ten sposób realizować będzie założenia rządowego programu.(obie wypowiedzi pochodzą z radia Elka)
Jakoś przy głosowaniu nad likwidacją Gimnazjum nr 1 nie obchodziła Pana i Panią jednomyślność wśród radnych. Wtedy wystarczała zwyczajna większość zdobyta np. nagłym objawieniem talentów pana Kuchcickiego w dziedzinie promocji (pamiętam jak pani Burmistrz Patalas w połowie czerwca 2015 roku "witała" pana Przemysława wśród pracowników samorządowych słowami - ale mi go wcisnęli, ale se wychodził ) i nagle wymówką ucieczki od swoich sowicie opłacanych obowiązków jest jednomyślność rady. Hahahahaha. Wierzę, że np. pani Kurator powiedziała, że bez jednomyślności w radzie nie zgodzi się na rozwiązania proponowane przez władzę Wschowy, ale jest to klasyczne umywanie rąk. Równie dobrze mogłaby powiedzieć, że gdy noc będzie trwała dwie doby to wtedy zgodzi się na wasze propozycje. Przenoszenie tej argumentacji na poziom samorządu, to ... brak słów by nazwać taką naiwność.
Cały ten ciąg zdarzeń nie przeszkadza panu Techmanowi pisać następujących bredni - Radni opozycji jednak nie chcieli przyłączyć się do wniosku burmistrz i przekonać czy kurator lubuska odrzuciłaby projekt gminy. Podjęli świadomie złą decyzję zasłaniając się już wcześniej rzekomym prawdopodobieństwem, że kurator tego projektu nie zaakceptuje. Nie mogą jednak tego udowodnić, bo zdecydowali inaczej realizując swoją prywatną politykę, jako opozycja zaszkodzenia władzy za wszelką cenę nie słuchając nikogo. Teraz trzeba będzie za to słono dopłacić.
Rzekomym prawdopodobieństwem? Przecież na spotkaniu z radnymi (m.in. była na nim pana Techmana koleżanka radna Stanek-Juśkiewicz ) pani Ewa Rawa Lubuski Kurator Oświaty JESZCZE RAZ powtórzyła, że nie zgodzi się na projekt zakładający inny model szkół na wsiach niż szkoły ośmioklasowe. Jeśli pan Techman nie wierzy w słowne zapewnienia, gdy na przykład ktoś mówi mu, że jak wsadzi w rękę w imadło to będzie boleć, to po prostu mu współczuję.
(...)Trzeba wytrzymać do przyszłych wyborów, wybrać nowych odpowiedzialnych radnych i zmienić sieć szkół. Takie są głosy zdecydowanej większości mieszkańców gminy, zdumionych tym co robi opozycja w radzie – kończy Miłosz Czopek. To wtedy wystarczy większość czy liczy pan na 100 procentową jednomyślność w radzie miejskiej? Takie wypowiedzi są żałosne i na nędznym poziomie nawet jak na Miłosza Czopka. We Wschowie nie możemy tracić czasu na urzędnika, który nie rozumie jak działa samorząd i w jakiej rzeczywistości prawnej jest on zakotwiczony. Szczególnie, że pan wice z rozbrajającą szczerością wyznaje:
- Przyznaję, że na takie dodatkowe wydatki dzisiaj już nie mam pomysłu.
Zwiększanie dochodów - mówi to panu coś? Ech, szkoda słów.
Nie wiem kto to jest ta zdecydowana większość mieszkańców gminy, ale zasługują oni na rzetelną informację dotyczącą realizacji reformy edukacji w gminie Wschowa. Prawda jest taka, że nasza gmina jest zakładnikiem PiS i własnymi środkami musi realizować nie przez siebie wymyślony plan. I to jest tragedia całego wschowskiego samorządu. No ale "odnowiciele" nie byliby sobą gdyby nie znaleźli winnych tu na miejscu całkowicie pomijając "kuku", jakie zrobił nam Jarosław Kaczyński i spółka. Czyżby przed wyborami samorządowymi nie warto było zadzierać z PiS-em ?
Krzysztof Owoc