Śledztwo ws. majątku posła Mejzy
Prokurator Okręgowy Robert Kmieciak skierował wniosek do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o wyrażenie zgody na pociągnięcie Mejzy do odpowiedzialności karnej. Jak poinformowała prokuratura, zgromadzony materiał dowodowy obejmuje m.in. oświadczenia majątkowe posła, oględziny jego mieszkania oraz dokumentację z Centralnego Biura Antykorupcyjnego i urzędu skarbowego.
Podkreślono, że śledztwo zostało wszczęte w grudniu 2023 roku w związku z doniesieniami dziennikarza Szymona Jadczaka z portalu Wirtualna Polska. „Część okoliczności, która była podawana między innymi w publikacjach prasowych, znalazła potwierdzenie w materiale dowodowym, natomiast ustalenia śledczych doprowadziły do tego, że tych nieprawidłowości jest wiele więcej” – przekazała Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury.
/ Wyniki wyborów w Lubuskiem 2023. Znamy Posłów i Senatorów (LISTA) /
Podejrzenia fałszywych oświadczeń majątkowych
Siedem z zarzucanych przestępstw dotyczy składania fałszywych oświadczeń majątkowych w latach 2021–2024. Pozostałe trzy przestępstwa odnoszą się do zatajenia informacji w dokumentach złożonych w 2021 roku, kiedy Mejza pełnił funkcje sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Dodatkowo prokuratura stwierdziła, że Mejza nie zgłosił informacji wymaganych ustawą w ciągu 30 dni do rejestru korzyści prowadzonego przez Marszałka Sejmu. W związku z powyższymi podejrzeniami, prokuratura dąży do uchylenia immunitetu posła, co pozwoliłoby na wszczęcie przeciwko niemu postępowania karnego.
Korekta oświadczenia majątkowego
W toku śledztwa ujawniono, że Mejza nie zamieścił w oświadczeniu majątkowym informacji o posiadanym mieszkaniu. Wcześniej, w swoich zeznaniach, polityk wskazywał, że posiada lokal o powierzchni 59 metrów kwadratowych, wyceniany na pół miliona złotych. Po publikacji informacji przez media Mejza wysłał korektę swojego oświadczenia, dodając wspomniane mieszkanie. Jak przekazano, w marcu doszło do przeszukania i oględzin lokalu należącego do posła, podczas których ujawniono m.in. zaadaptowane poddasze.
Mejza skomentował przeszukanie na platformie X, podkreślając, że policjanci jedynie „grzecznie i bardzo kulturalnie” zmierzyli wysokość strychu. Stwierdził też, że metry kwadratowe mieszkania zostały podane zgodnie z prawdą, a strych nie jest na tyle wysoki, aby wliczać jego powierzchnię.
Oświadczenia Marszałka Sejmu i prokuratury
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, pytany o sprawę, poinformował, że wniosek o uchylenie immunitetu Mejzy jeszcze do niego nie dotarł. Zaznaczył jednak, że po otrzymaniu dokumentu zostanie on poddany wstępnej kontroli prawnej i przekazany do komisji. „Jeżeli wszystkie te wątpliwości będzie miał teraz okazję wyjaśnić przed prokuratorem, może przed sądem, nie widzę w tym nic złego i za uchyleniem takiego immunitetu pewnie będę głosował” – dodał Hołownia.
/ W Sejmie odbył się wernisaż wystawy „CODZIENNOŚĆ UTKANA Z nieDOSKONAŁOŚCI” /
Ewa Antonowicz, rzeczniczka prasowa prokuratury okręgowej, wyjaśniła, że procedura skierowania wniosku jest złożona i wymaga akceptacji na kilku szczeblach – od Prokuratury Regionalnej w Poznaniu po Prokuraturę Krajową, zanim dotrze on do Marszałka Sejmu.
Reakcja posła Mejzy
Mejza skomentował działania prokuratury, określając je jako „polityczne polowanie na czarownice”. Podkreślił, że jego oświadczenia były kontrolowane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, które nie wykazało żadnych nieprawidłowości. „Nie mogę doczekać się, aż zmierzę się z bodnarowskim prokuratorem i zetrę w pył jego narrację” – mówił poseł, dodając, że jest gotów stawić się w sądzie, by „obnażyć system działania prokuratury Donalda Tuska”.
Źródło: TVN24, Wprost