Aleksander Ziemek: Rozpocznę od gratulacji, bo niecodziennie drużyny z terenu naszego powiatu zwyciężają w finałach wojewódzkich, a taki sukces odniosły drużyny z Szlichtyngowej. Jak przebiegły finały?
Radosław Wasielewski: Wydawać by się mogło, że przebiegało to bardzo łatwo, ponieważ wszystkie spotkania wygraliśmy bez straty seta, jednak kilka spotkań było bardzo wyrównanych. W finałach udział wzięły dziewczęta z 5 klasy szkoły podstawowej w rywalizacji trójek i połączone siły dziewcząt klas 6 ze Szlichtyngowej i Sulechowa w kategorii czwórek. Nie ukrywam, że w kontekście walki w finałach mistrzostw Polski liczymy zwłaszcza na zespół klas szóstych. Dodam także, że do finału krajowego z trzeciego miejsca w województwie awansował zespół trójek Zahir Volley Wschowa.
W takim razie jaki wynik zostanie uznany za sukces?
Jeżeli chodzi o starsze dziewczyny to awans do pierwszej ósemki w kraju jest jak najbardziej realny. Dawno nie mieliśmy tak mocnego zespołu więc możliwa jest również wyższa lokata. We wspomnianym zespole gra zawodniczka ze Szlichtyngowy – Maja Olszewska, która już ma propozycje przenosin do Chemika Police, Energetyka Poznań, czy Zawiszy Sulechów aby tam dalej rozwijać swój talent, uznawany za jeden z największych w tej kategorii wiekowej. Jeżeli chodzi o młodsze zawodniczki cieszylibyśmy się z wyjścia z grupy, jednak brak awansu też nie zostanie uznany za tragedię. Więcej będziemy mogli powiedzieć po losowaniu grup.
Kiedy odbędzie się finał?
Finał odbędzie się w terminie 7-10 lipca w Częstochowie. Nastawiamy się więc na ciężką walkę nie tylko z innymi drużynami, ale także z upałem, który na hali potrafi bardzo doskwierać. Przy takiej ilości dzieci wchodzących i wychodzących z sali, nawet najlepsza klimatyzacja sobie nie radzi.
Ile drużyn w takim razie bierze udział w finałowych rozgrywkach?
Z każdego województwa awansowały po trzy drużyny, w każdej z grup wiekowych. Daje to 48 drużyn na poziom, w podziale na chłopców i dziewczęta. Łącznie więc udział w finałach weźmie ponad 200 zespołów z całego kraju, co powoduje, że ten turniej to największa tego typu impreza siatkarska dla dzieci w Europie. Nawet we Włoszech, skąd wywodzi się pomysłodawca i główny sponsor, rozgrywki finałowe mają mniejszy wymiar.
To muszę zapytać ile zespołów wzięło w eliminacjach?
W województwie lubuskim było to ponad 200 zespołów, jednak w innych częściach naszego kraju często klubów i szkół startujących jest zdecydowanie więcej. Organizatorzy informowali, że w skali kraju udział wzięło ponad 20 000 zespołów. To naprawdę niesamowicie duże rozgrywki.
Wiele wysiłku zawodniczki muszą włożyć w trening żeby osiągnąć tak wysoki poziom?
Tak. Tym bardziej, że rywalizujemy praktycznie z samymi szkołami sportowymi lub Siatkarskimi Ośrodkami Szkolnymi, gdzie, prócz treningów, mają chociażby dwa razy tyle godzin wychowania fizycznego. My trenujemy trzy razy w tygodniu po dwie godziny, do tego dochodzą częste wyjazdy na zawody, turnieje czy ligę. Rywalizacja z najlepszymi nie byłaby możliwa gdyby nie wsparcie jakiego udziela nam Urząd Miasta i Gminy w Szlichtyngowej, dyrekcja szkoły podstawowej oraz sponsor tytularny naszego zespołu – firma Cool Comfort.
Wspominał pan, że w zespole czwórek występuje dziewczyna, która prezentuje niesamowity talent. Czy w 6 klasie szkoły podstawowej można stwierdzić, że ktoś, mówiąc kolokwialnie, ma papiery na granie?
Można, ale trzeba pamiętać, że siatkówka to jeden z najbrutalniej weryfikujących sportów. Niestety, żeby związać się z nią na poważnie trzeba mieć odpowiednie warunki fizyczne. W innych sportach jest łatwiej, piłka nożna czy nawet koszykówka nie stawia tak rygorystycznych warunków. W siatkówce kobiet natomiast na poważnie nie zaistnieje nikt, kto nie mierzy minimum 175 cm wzrostu. Takie osoby już mają szansę zostać libero.
Czy przez to ciężko zmotywować dziewczęta do pracy?
Nie, absolutnie nie to chciałem przekazać. My mamy raczej kłopot bogactwa i bardzo nas to cieszy. Do tego dziewczyny pracują dużo w domu i naprawdę przykładają się do treningów. My tylko zaznaczamy, że najważniejsza jest radość jaką czerpią ze swojej gry, pracy i przebywaniu razem. Kompletnie nie nastawiamy się na określony wynik. Entuzjastyczne podejście do treningów zazwyczaj i tak powoduje, że przychodzą wyniki. Jeżeli po skończeniu szkoły dziewczyny dalej będą grały to super, już teraz kilka z "naszych" zawodniczek gra w „pierwszych szóstkach” kadr wojewódzkich, czy dużych, uznanych klubach w kraju. Taki rozwój zawodniczek i ich radość z gry to największa satysfakcja dla mnie i trenera Witka Jasika.
W takim razie nie pozostaje mi życzyć nic innego niż powodzenia w Częstochowie, aby radość z gry powiązała się również ze zwycięstwami.
Żeby nie zapeszać powiem nie dziękuję.