reklama
Bardzo dobra i mająca szansę na zwycięstwo propozycja. Gratuluję i życzę wygranej.
Hmmmm... Nie wiem co o tym myśleć...Tylu andronów,już dawno nie słyszałem!!Szanowny Panie pośle,"afera taśmowa"... Jaka tam afera??Przecież to, co powiedział Pan Sienkiewicz i Belka ,to nic nowego.Przecież myśmy lata temu w gronie koleżeńskim,ot tak przy "szklaneczce" mówili dokładnie to samo.("ta rybka gnije od głowy"). Innymi słowy " te bydlaki z tego baraku na Wiejskiej w dupie mają Polskę" Dla mnie ,Polska to: NARÓD,KULTURA,i ta ZIEMIA.Więc nie "gadaj" Pan głupstw!!! Osobiście nie mam nic przeciwko Pani Rahnefeld i Panu Pabierowskiemu, na ten czas,nie mam alternatywy.Być może takowa się pojawi,ale tego nie wiem. Jedno zastrzeżenie,wręcz pretensja do Pani Rahnefeld,że onegdaj "dała się wpuścić w kanał"tej warszawskiej hołocie"(dżender)A już tak ,na koniec....Pan Prezes musi się zdecydować,czy bierze odpowiedzialność za Polskę ,czy też PIS "WIECZNĄ"opozycją będzie..
Panie Pośle, zjednoczenie polskiej prawicy byłoby wtedy gdyby PiS zawarł porozumienie z PO. To co się wydarzyło jest ratowaniem tyłków kilku zgranych polityków ( vide Kurski, Ziobro, Kępa, Gowin etc. ) ale i błędne odczucie PiS-u, że pozwoli to na wygranie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Szkoda, że warszawska perspektywa przesłania to wszystko co mogłoby się wydarzyć tu na dole. A potrzeba tak niewiele. Wystarczy schować głęboko w kieszeń urazy i chore ambicje - i dotyczy to wszystkich bez wyjątku partii. Sprowadzanie na poziom lokalny centralnych sporów jest zabijaniem samorządności. Lokalnej społeczności tej najmniejszej w gminach i powiatach tak naprawdę nie interesuje co powiedział taki czy inny minister, ale to czy lokalna władza będzie na tyle kreatywna, że stworzy warunki do powstania nowych miejsc pracy, że nasza przestrzeń życiowa stanie się bardziej przyjazna a lokalna administracja zacznie wreszcie służyć - bo do tego jest powołana. Kto jak kto ale Pan powinien to najlepiej rozumieć.
Ad."Marek Kraśny" Panie Marku!Pierwej "słońce zgaśnie" niż miejsce mieć będzie porozumienie "Kaczora" z "Donaldem". Mówmy o rzeczach REALNYCH.To ,tzw. porozumienie prawicy bawi mnie do łez. I bynajmniej Panu Prezesowi nie chodziło o ratowanie "tyłków"politycznych bankrutów.Tak ,na mój nos ,to powody były dwa.Pierwszy ,to pogłaskanie alter ego pana Prezesa. Drugi ,zaś to w pewnym sensie UPOKORZENIE niepokornych.To ,ma swego rodzaju walor EDUKACYJNY, coby nikomu już "durne"pomysły do głowy nie przychodziły. Wszak KING może być tylko jeden,jak zajdzie potrzeba ,to walnie "BERŁEM" w łeb, i delikwent wraca do "szeregu". Zresztą ta zasada funkcjonuje ,we wszystkich ugrupowaniach politycznych. A w to ,że PIS-owi zależy na wyborczym sukcesie,ja nie wierzę. PIS-owi parę procent "urosło"i wczoraj na ekranie TV ujrzałem Antoniego,dźwięk wyłączyłem ponieważ nie lubię słuchać głupstw.