Lekarzem jestem od 18 lat, muzykiem od urodzenia

Tomasz Karmiński w listopadzie 2009 roku objął funkcję dyrektora NZOZ Nowy Szpital we Wschowie. Skończył Akademię Medyczną w Poznaniu, przez kilka lat pracował w Klinice noworodków w Bydgoszczy. Dyrektor oddziału Kasy Chorych w Lesznie, prowadził własną działalność konsultingową w zakresie zarządzania w służbie zdrowia Tomasz Karmiński: Byłem na bieżąco ze sytuacją szpitala w czasach, kiedy ulegał przekształceniu. Kilkakrotnie przyjeżdżałem tutaj, kiedy w Nowym Szpitalu pojawiła się już nowa dyrekcja. Ale samą Wschowę znałem dość dobrze. Uczyłem się w rawickim liceum i Wschowa była dla mojej grupy przyjaciół takim miejscem wypadowym. Przyjeżdżało się tutaj w wakacje pociągiem i stąd dopiero ruszało dalej - do Lginia lub Brenna. Śmieję się czasami, że lekarzem jestem od '94 roku, dyrektorem od trzech lat, muzykiem jestem od urodzenia. Od zawsze. Muzyka zawsze mi towarzyszyła. Mój ojciec pracował w kulturze, właściwie mógłbym powiedzieć, że mieszkaliśmy w różnych Domach Kultury. Często gościliśmy w domu rozmaitych, znanych w tamtych czasach muzyków. Chciałem grać, wybór instrumentu był oczywisty - gitara. Popularność muzyki rockowej w czasach licealnych na pewno miała na to wpływ. Zgłębiałem źródła muzyki rockowej i w ten sposób dotarłem do bluesa z początku XX wieku. Akompaniowałem na festiwalach osób niepełnosprawnych. Między innymi w Ciechocinku, grałem dla Fundacji Anny Dymnej, udało się nagrać parę płyt w studio. Wszystkie te działania biegły niezależnie od działalności medycznej. Te dwa światy się nie przenikały, ale też sobie nie przeszkadzały. Staram się. Muzyka pozwala zachować higienę psychiczną. Na potrzeby wschowskiego szpitala została założona odrębna spółka oczywiście kapitałowo powiązano z Grupą Nowy Szpital z siedzibą w Szczecinie. Prezes Grupy Nowy Szpital był jednocześnie prezesem wschowskiego szpitala. Teraz zmiany polegają na usamodzielnieniu szpitali, dzięki czemu prezesi poszczególnych spółek otrzymują większe kompetencje i stąd przeniesienie spółki do Wschowy, co na pewno organizacyjnie usprawni działania zarządu. W ubiegłym roku, dokładnie w listopadzie, wprowadzono zmiany w zapisach o poradniach specjalistycznych. Znalazł się tam ustęp, który zmienia wymogi czasu pracy poradni. Od tej pory poradnia musi być czynna trzy razy w tygodniu. Jeżeli nie spełnia takich wymagań, szpital po prostu traci taką poradnię. Do tej pory Fundusz podpisywał kontrakty z poradniami o podobnych specjalizacjach z danego terenu, teraz wybiera te, które zdobędą najwięcej punktów. W efekcie np. Szpital Wojewódzki w Lesznie stracił na tych nowych przepisach. Wynik tego postępowania jest kuriozalny. Na całe byłe województwo leszczyńskie, czyli tzw. subregion, istnieją tylko dwie poradnie specjalistyczne jednego typu, obie w powiecie kościańskim. Z tego wynika, że np. mieszkańcy powiatu gostyńskiego czy rawickiego są poszkodowani. Jest to  niepokojący objaw, świadczący o tym, że urzędnicy, którzy decydują o tego rodzaju zapisach oderwani są od rzeczywistości. Myślę tutaj szczególnie o rzeczywistości prowincji. Taki zapis miał na celu wyeliminowanie w dużych miastach zbyt dużego rozdrobnienia poradni specjalistycznych. Skutkiem tego, co można zaobserwować w województwie lubuskim, jest na przykład zamknięcie gabinetów ginekologicznych na wsiach. Były czynne raz w tygodniu, bo częściej nie było potrzeby. Dzisiaj w dużej mierze te gabinety przestały funkcjonować. Nasze poradnie specjalistyczne mają podpisane kontrakty do końca 2013 roku. Do tego czasu nic się tutaj nie zmieni. Trudno przewiedzieć jaki charakter będą miały przepisy pod koniec 2013 roku. My możemy powiedzieć, że postaramy się, żeby nasza oferta była na tyle mocna, żeby wszystkie poradnie zachować, mało tego, liczymy, że będą powstawały nowe. Zainteresowanie zabiegami okulistycznymi jest bardzo duże. Leczymy operacyjnie zaćmę. Wszczepiamy sztuczne soczewki, co powoduje, że praktycznie zaraz po zabiegu, pacjenci odzyskują wzrok. Zabiegi przebiegają sprawnie, bez powikłań. Życzyłbym sobie, żeby ten obszar naszego działania rozwijał się, tym bardziej, że wraz z nowymi przepisami wykruszyła nam się konkurencja w Nowej Soli. Liczę na to, że po zakupie nowego sprzętu poszerzymy ofertę naszych zabiegów okulistycznych. Mamy dużo pacjentów z Wielkopolski. Na razie spoza powiatu wschowskiego są to pojedyncze jednostki. Ale wiem, że do w innych miejscach pacjenci czekają na zabiegi nawet rok, u nas czekają dwa miesiące. Myślę więc, że prędzej czy później to zapotrzebowanie wzrośnie. Zdecydowanie. Powiat wschowski jest małym powiatem. Liczba mieszkańców powiatu wschowskiego to połowa liczby mieszkańców np. powiatu gostyńskiego. W związku z tym odpowiednio na miarę powiatu są udzielane kontrakty przez NFZ, a że kontrakty z NFZ, to podstawowa gałąź naszych dochodów, więc trzeba poczynić takie kroki, żeby te dochody były większe. Po pierwsze, żeby utrzymać, to co już mamy - każda placówka medyczna wymaga doinwestowania, wymiany sprzętu. Jeżeli czynnik demograficzny powoduje, że tych ograniczeń kontraktowych nie jesteśmy w stanie przeskoczyć, to staramy się pozyskiwać kontrakty na nowe dziedziny medycyny, których do tej pory na tym terenie nie było. Stąd właśnie okulistyka, czy niestandardowe działania jak rozszerzenie działalności ratownictwa medycznego na powiat górowski. Mamy jeszcze kilka pomysłów i powoli będziemy je wdrażać w życie. Stacja dializ, to jest taki wysoki poziom techniki medycznej. Wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu, ale również odpowiednio przygotowanych pomieszczeń i - co trzeba zaznaczyć - cała infrastruktura szpitala ulega zmianie, żeby takie zabiegi mogły być wykonywane. Stacja dializ mieści się w pomieszczeniach byłego oddziału wewnętrznego. Pod stacją, w piwnicy szpitala, znajduje się stacja uzdatniania wody. Czyli urządzenie, produkujące ultra czystą wodę, potrzebną do zabiegów. Należało wymienić również agregat prądotwórczy. jesteśmy przygotowani na 50 pacjentów. Na razie wiemy, że na taką ilość osób nie możemy liczyć. Zaczniemy od kilkunastu osób, które wstępnie zadeklarowały, że będą korzystać z naszych usług. Dla wielu osób, które muszą dojeżdżać do okolicznych stacji, korzystanie z takiej usługi na miejscu jest bardzo dużym ułatwieniem. Trzeba wiedzieć, że pacjent, który korzysta ze stacji dializ prowadzi zupełnie inne życie niż większość z nas. Co drugi dzień praktycznie musi spędzić pięć godzin w szpitalu na dializie. Więc jeżeli jesteśmy zaoszczędzić półtora godziny na dojazd, bo tyle czasami trzeba czekać na samochód, który po pacjenta przyjedzie, to jest to duże udogodnienie. Spotkaliśmy się z pełnomocnikiem do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych. Szpital reprezentowała między innymi jedna z terapeutek, specjalista ds. uzależnień. Mamy możliwość fachowego leczenia uzależnień. Posiadamy  certyfikowanych specjalistów, poradnię, pieniądze z NFZ - nic tylko korzystać. Co z tego wyniknie pokaże czas. Warto dodać, że nie tylko osoby uzależnione wymagają terapii, ale również dorosłe dzieci alkoholików. Jak mówią specjaliści te osoby mają w życiu dużo trudniej, wymagają również terapii. Nasz poradnia jest po to, żeby tym osobom pomagać. Po uruchomieniu stacji dializ, następnym krokiem będzie wybudowanie zaplecza bloku operacyjnego i przygotowanie dwóch sal operacyjnych. Posiadanie takiego dodatkowego bloku pozwoli nam rozwinąć dodatkowe zabiegi. Moglibyśmy wtedy rozwinąć się w kierunku laryngologii czy ortopedii operacyjnej. Wiemy, że jest na to zapotrzebowanie.