Krzysztof Wierzbicki bezkonkurencyjny na Arnold Sports Festival
Poniedziałek, 07 marca 2016 o 11:54, autor: rk 11
Od 3 do 6 marca W Stanach Zjednoczonych a dokładnie w Columbus OHIO miał miejsce największy na świecie Festival Sportów organizowany przez Arnolda Schwarzenegera zwany Arnold Sports Festival. Impreza, na którą zapraszają zawodników wyróżniających się czymś wyjątkowym. Tysiące ludzi na jednej hali mogło przypatrywać się i dopingować zawodnikom różnych dyscyplin. Na tę wielką imprezę pojechało zaledwie kilku zawodników z Polski w tym wschowianin Krzysztof Wierzbicki.
Młody chłopak, który od 16 lat ciężko trenuje na swój sukces. Trójboista ze Wschowy. 6 marca Wierzbicki wygrał Arnolda! Rzecz nieprawdopodobna. Zawody tak wysokiej rangi wygrał chłopak, który przez ostatnie 2 miesiące wylewał na treningach siódme poty dzieląc pasję z 12 godzinną praca na budowie-remoncie siłowni TAURUS we Wschowie na której niebawem rozpocznie pracę. Udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych i jeśli się bardzo chce to wszystko jest w zasięgu ręki.
Startował w martwym ciągu. Wierzbicki nie jechał tam jako faworyt. Miał sporą konkurencję. Stres, zmiana czasu, świadomość że jest tam sam wcale mu nie dodawała skrzydeł ale czas było zacząć…
Pierwsze podejście na 360kg zaliczone. Drugie 380 też i na koniec niczym wisienka na torcie 395!!! Kg. UDAŁO SIĘ! Wierzbicki wciąga 395 z niewiarygodnym zapasem i wygrywa Arnold Sports Festival 2016! Co z faworytem? Faworyt również zaliczył 380 kg a w podejściu trzecim zadysponował na sztangę 410 kg. Po co? Chyba dla show bo ciężar ten nie został podniesiony. Został z zaliczonym ciężarem na 380 krok za Wierzbickim. Wydawało by się dużo prawda? A czy gdy napiszę, że faworyt ważył 135 kg a Krzysztof 94 kg to też będzie dużo? Jasne, że nie!
Zawody rozgrywały się w dwóch klasyfikacjach. Wg. Punktacji Willks’a tzn. współczynnika masy ciała do wyniku oraz na największy podniesiony ciężar na zawodach. Sukces do potęgi. Wierzbicki wygrał obie klasyfikacje stając się absolutnym zwycięzcą. To nieprawdopodobne ile w tym chłopaku drzemie motywacji. Bo ważne jest jedno! Najpierw dźwiga głowa, później dźwigaja mięsnie. Psychika to klucz do sukcesu!
Nic nie pozostaje jak tylko pogratulować Krzysztofowi tego wielkiego wyczynu i nisko pochylić głowę nad jego sukcesem.
(tekst/foto: MW)