W piątek 9 marca po raz pierwszy radni spotkali się na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej we Wschowie. Wówczas przestawione zostały im propozycje dwóch zmian budżetowych, pierwsza dotyczyła wygospodarowaniu środków jako wkładu gminy w remont linii kolejowej, druga wprowadzeniu 190 tysięcy złotych otrzymanych w formie dotacji od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na remont więźby dachowej byłego zboru ewangelickiego. W trakcie obrad okazało się, że gmina musi drugie 190 tysięcy wygospodarować jako wkład własny do tego projektu. Na sesję w trybie pilnym ściągano burmistrz Danutę Patalas, ale ostatecznie wniosek radnej Emanueli Stanek – Juśkiewicz, aby przenieść 190 tysięcy złotych na remont byłego zboru oraz 200 tysięcy złotych na remont sali gimnastycznej z zadania remontu ulicy Czeskiej i Węgierskiej nie został przez radnych przyjęty. W związku z goniącymi terminami radni znów spotkali się na sesji nadzwyczajnej, tym razem pochylając się nad propozycją przeniesienia tylko 190 tysięcy złotych wymaganego wkładu własnego z zadania budowy ulic na Zaciszu. Uchwała została przyjęta stosunkiem 17 głosów za przy 2 głosach wstrzymujących. Wstrzymali się radni Piotr Buczek i Krzysztof Owoc, którzy tak argumentowali swoją decyzję.
- Nie jest dla nas do zaakceptowania sytuacja, że zabiera się pieniądze z remontu ulic Czeskiej i Węgierskiej. Nie wierzymy w argumentację iż zadanie to powinno się zrealizować kompleksowo, za jednym razem. Historia remontów wschowskich ulic to historia budowania ich przede wszystkim etapami i wierzymy, że te środki można było przeznaczyć na ten remont – wyjaśniał radny Krzysztof Owoc. – Jednocześnie rozumiemy konieczność przesunięcia tych środków na remont dachu Kripplein Christi.
W dalszej części swojej wypowiedzi radny Owoc zauważa, że problem przesunięć środków na remont dachu byłego zboru nie pojawiłby się, gdyby w momencie tworzenia budżetu na 2018 rok został on uwzględniony. Jak przedstawiał radny gmina o środki na ten cel wystąpiła w październiku 2017 roku i jego zdaniem zabezpieczenie z wyprzedzeniem finansowania ze strony gminy byłoby o wiele bardziej rozsądne. Radny postawił także pytanie w jakiej sytuacji byłaby obecnie gmina, gdyby na sesji w styczniu radni opozycyjni nie zdecydowali się zrezygnować z zabezpieczenia środków na wykup budynku po kinie Hel. Krzysztof Owoc zauważył również, że w ostatnim czasie radni często stawiani są w sytuacji bez wyjścia, musząc zgodzić się na przesunięcia środków, gdyż inaczej gmina straciłaby dofinansowania lub utrudnione byłyby inwestycje. Jako przykład takiego działania wspomniał o problemach z termomodernizacją czy uchwaleniem zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które umożliwiały rozpoczęcie budowy galerii handlowej. W podobnym tonie wypowiadała się również radna Jolanta Pawłowska oraz radny Krzysztof Grabka, zaznaczyli oni, że ich zdaniem władze muszą znaleźć środki, aby remont ulic Czeskiej i Węgierskiej rozpocząć.
Koszty oświaty i kara wniesiona przez firmę IKEA?
Do dyskusji włączyła się również radna Emanuela Stanek – Juśkiewicz.
- Nie możemy zapominać o tym, że w momencie w którym zdecydowali się państwo o zabezpieczeniu środku na remont ulic Czeskiej i Węgierskiej zadałam pytanie o to jak będą czuli się mieszkańcy jeżeli nie wywiążemy się z tego zadania. W odpowiedzi usłyszałam, że możemy wrócić do dyskusji nad przeznaczeniem tych pieniędzy na inne ulice w mieście. Czyli mogę rozumieć, że to było fałszywe zapewnienie o gotowości do rozmów? – pytała przewodnicząca klubu Nasza Wschowa Nasz Samorząd. – Chciałabym również przypomnieć kwotę 1 200 000 złotych wzrostu kosztów oświaty, a także dwóch milionów jakie gmina otrzymała od IKEI. Wtedy też można było przeprowadzić remonty na Zaciszu.
Skończmy z tym co było oraz Pani jest tutaj tylko gościem
W trakcie wypowiedzi radnej usłyszeć można było wtrącenie burmistrz Danuty Patalas, która pytała przewodniczącej czy teraz będzie toczyć się dyskusja czy jednak radni przejdą do głosowania. Zachowanie burmistrz skomentował Krzysztof Owoc.
- Pani burmistrz chciałbym zauważyć, że pani jest tutaj tylko gościem, a na sesji Rady Miejskiej to radni są najważniejsi, pomimo, iż to pani ją zwoływała. A spoglądanie na zegarek i dawanie do zrozumienia, że się pani śpieszy jest nie na miejscu.
Danuta Patalas wyjaśniała, że według ustaleń sesja miała odbyć się tylko do przeprowadzenia głosowań, a nie planowana była dyskusja. Według burmistrz dyskusja odbyła się na komisjach i jest zbędna w trakcie sesji. Po tych stwierdzeniach Krzysztof Owoc stwierdził, że na sali posiedzeń nie ma warunków do rozmowy. Wcześniej radny zaapelował do strony rządzącej gminą, aby w końcu odeszła od retoryki jak było za burmistrza Grabki, bo mieszkańcy wybrali ich dlatego, że obiecywali iż będzie lepiej. Radnej Emanueli Stanek – Juśkiewicz odpowiedział także były burmistrz, który zauważa, że dzisiaj gmina jest w zupełnie innej sytuacji niż w momencie, w którym na konto gminy wpłynęły środki z kary, inaczej wygląda także poziom zurbanizowania Zacisza.
Cała dyskusja dostępna w materiale wideo.
(olek)