Felieton Krzysztofa Owoca ,,Próchno" został opublikowany 17 czerwca 2015 roku. Zdaniem wiceburmistrza Miłosza Czopka, tekst naruszał jego dobra osobiste. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, a następnie Sąd Apelacyjny w Poznaniu nie przychylił się do opinii Miłosza Czopka, oddalając powództwo.
W uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Zielonej Górze, czytamy między innymi:
(...)
Dla dokonania oceny czy felieton autorstwa Krzysztofa Owoca naruszył dobra osobiste powoda niezbędne było odwołanie się i dokonanie oceny wypowiedzi pozwanego.
Trzeba podkreślić, iż do pozwanego jako dziennikarza - autora felietonu należy stosować przepisy ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo Prasowe (Dz.U.1984.5.24 ze zm.). W myśl art. 12 ust. 1 i 2 Pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło oraz chronić dobra osobiste. Jednakowoż warte jest odnotowania stanowisko judykatury uznające, iż do felietonu nie należy stosować takich samych standardów jak do tekstu informacyjnego. W artykule informacyjnym przeważają informacje i zwraca się uwagę na ich prawdziwość i rzetelność, w felietonie natomiast przeważają opinie. (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 24 marca 2005 r. I ACa 912/04). Zgodzić się zatem należy z pozwanym, że uprawianie satyrycznej publicystyki politycznej w formie takiego gatunku jakim jest felieton, uprawnia do posługiwania się bardziej swobodnym niż np. w publikacjach informacyjnych językiem. Sformułowania krytyczne satyry muszą być bardziej ostre, swobodne, a także szydercze. Krytyka jest bowiem osądem wartościującym i może być negatywna, złośliwa, nieobiektywna. Z samej swej istoty nie może być jednak prawdziwa lub nieprawdziwa i z tego punktu widzenia nie można jej weryfikować.
(...)
Zgodnie z przyjętą linią orzeczniczą Europejskiego Trybunału Praw Człowieka podmiot publiczny, a za taki bezsprzecznie należy uważać powoda, musi liczyć się z bardziej wnikliwym zainteresowaniem ze strony opinii publicznej. Szersze są też granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do osób publicznych, a swoboda wypowiedzi nie może obejmować tylko informacji i poglądów odbieranych przychylnie albo odbieranych jako nieszkodliwe lub obojętne. Wymaga również podkreślenia, że okoliczności zawarte w przedmiotowej wypowiedzi nie dotyczyły sfery życia prywatnego powoda. Osoby pełniące funkcje publiczne powinny tolerować szerszą krytykę, zwłaszcza gdy nie odnosi się ona do ich sfery prywatnej. Prawo do informowania z jednej strony, a wolność informowania (wypowiedzi) z drugiej, prowadzą do wniosku, że wolność wypowiedzi nie może się ograniczać jedynie do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój. Do tego bowiem sprowadza się teza o konieczności tolerowania przez państwo demokratyczne swobodnego obiegu informacji także kontrowersyjnych czy niewygodnych.
W ocenie Sądu przytoczone sformułowania mieszczą się w ramach polemiki politycznej i krytyki samorządowych władz lokalnych.
2 marca 2017 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. Tym samym Sąd uznał, że nie sposób dopatrzeć się w tekście Krzysztofa Owoca naruszenia dóbr osobistych wiceburmistrza Miłosza Czopka.
(rak)