reklama
Rewelacja!!! Symfonia Pożegnalna Haydna rzuciła słuchaczy na przysłowiowe kolana. Poziom wykonania - najwyższy, a jeszcze zagrana i zaaranżowane z humorem (wychodzenie muzyków i zachowanie dyrygenta). Czekam z dreszczykiem emocji na koncert galowy. Możemy być dumny, że we Wschowie dzieją się takie wspaniałe rzeczy!
Co prawda nie byłam na samym koncercie ale obejrząlam nagranie we fragmentach i muszę stwierdzić że to jakaś porażka i całkowity brak szacunku dla słuchaczy. Żeby wychodzić podczas kiedy inni grają.Skandal. Tym powinien zająć się ktoś z opozycji. Niemałe pieniądze idą pewnie na ten koncert a tu sobie jedne pan skrzypek z drugim wstaje, olewa dyrygenta i wychodzi z sali. Za co tym ludziom płacą a może za malo dostają?
Arleto- gdyby znała się Pani troszkę na muzyce wiedziałaby Pani, że właśnie o to w tej Symfonii chodzi...Pozdrawiam
Arleto, nie byłaś ? Nie zabieraj głosu ! Z tego co napisałaś wnioskuję,że nawet nie potrafisz z uwagą obejrzeć nagrania.Niczego nie zrozumiałaś albo jesteś po prostu hejterą .
Pretensje to możesz mieć do Pana Haydna - tylko że On już od wielu lat nie żyje. Tak napisał swoją genialną symfonię "pożegnalną" i tak jest ona grana na wszystkich koncertach na całym świecie. Poczytaj najpierw o Haydnie i jego dziełach, przyjdź na koncert i ciesz się z innymi słuchaczami a dopiero potem komentuj. Inaczej - wybacz - ale się po prostu ośmieszasz...
Kobieto ! nie znasz tematu i zabierasz głos w tak fachowych sprawach ?!!! Nie osmieszaj się !!
Myślę, że Pani Arleta zrobiła taz zwaną prowokację:). Oczywiście taką formułę ma ta symfonia. Oglądałem kilka lat temu Koncert Noworoczny Filharmoników Wiedeńskich, tam też orkiestra uciekła dyrygentowi. A co Państwo sądzą o Koncercie Galowym w niedzielę? Najpierw, całkiem przy okazji doskonałych kilka taktów na wschowskich organach, a potem to już po prostu finezja. Tak gra się w największych salach koncertowych nie tylko w Polsce.
Organy zagrały super, wykonanie muzyczne utworów na wysokim poziomie, tylko jakoś akustyka fary nie do końca do mnie przemówiła - nie jest to sala koncertowa (brzmi inaczej - nie mówię, że źle). Ciekawe, jak by brzmiały te utwory w Kripplein Christi za czasów jej świetności.
Meloman – Rewelacja to mało powiedziane, ale o tym wiedzą wszyscy ,którzy na koncercie byli. Już pierwsze takty „tryptyku” Henryka Mikołaja Góreckiego przenosiły nas do zupełnie innego świata. Co działo się dalej ,słowami opisać się nie da . Jak chodzi o końcową fazę koncertu to miała ona charakter, no... powiedzmy „edukacyjny” Tak, tak ten mały żart z muzykami opuszczającymi estradę ja odebrałem dość jednoznacznie. ”Właśnie uczestniczycie Państwo w koncercie muzyki KLASYCZNEJ ” Zatem nie używajcie określenia POWAŻNEJ. Bo czyż istnieje muzyka niepoważna ? Przedstawił nam również Maestro różnicę w stroju stosowanego w czasach J.S Bacha i współczesnych. Mieliśmy okazję wysłuchać krótkiego utworu na skrzypce i klawesyn właśnie w stroju z epoki Bacha. Tan kto nie wiedział co to jest KWADROFONIA miał okazję posłuchać muzyki w tym systemie. Więc nieobecni przestańcie „stękać” i w przyszłym roku ładnie się ubierzcie i przyjdźcie na FESTIWAL.
hmmmm ma poniekąd rację. Akustyka to problem - nie tylko tego wnętrza. Zauwazyłem, że nieco gorszy jest odbiór w farze kiedy muzyka jest forte. Może to za sprawą wielu przeszkód w postaci filarów, a także różnicy w wysokości pomiędzy nawą główną a prezbiterium... Ale co tam - nie czepiajmy się szczegółów, bo nam za rok nie będą chcieli zagrać, a byłoby szkoda raczej:)
Ad. Ktoś z branży – Jak Tobie do głowy przyjść mogło ,że XI nie będzie. A swoja drogą co wy się czepiacie akustyki. Jest rzeczą naturalną ,że w obiektach SAKRALNYCH brzmią organy, smyki, „blacha” i chór. Fortepian niestety nieco gorzej zwłaszcza jak usiądziesz zbyt daleko i na domiar tego w „kącie” .Na finale Rachmaninow zabrzmiał przepięknie. Pomny tego jak w roku Szopenowskim koncert F-mol i E-mol grane były na „ukulele” fortepianu praktycznie nie było. Utonął w powodzi skądinąd przepięknego dźwięku orkiestry. Podobna sytuacja była w tym roku w klasztorku z klawesynem. Myślę sobie jednak , że to odwieczny problem- budżet. Tak ,czy siak to co się zdarzyło pamiętać będziemy długo. Teraz pozostaje nam czekać na XI.