reklama
Wybaczcie mi, że złamię moją wcześniejszą deklarację :SPADAM STĄD ,NA CZAS JAKIŚ”. Tak miało być ,ale myślę, że w tym jednym, wyjątkowym przypadku darujecie mi złamanie tegoż przyrzeczenia, bowiem nie mogłem się oprzeć, coby nie skomentować tego artykułu. Dlaczego?? Hmm... ano dlatego ,że „Norbercik” to zdolne ,inteligentne jest „dziecko”. Polubiłem go.... Za co?? Za nonkonformizm(iść pod prąd nie bacząc na....) ,za „MISTERIUM”(to takie nasze wschowskie „Jesus Christ Superstar”), w końcu za to ,że nie czeka na CUD i robi to co lubi. Oczywiście nie wszystkie jego poglądy podzielam, baaa...z wieloma się nie zgadzam ,ale cóż - różnica pokoleń, to normalka. Przyznaję ,że troszkę zadziwia mnie Pańska niekonsekwencja ,ponieważ z jednej strony potępia Pan polityczne „pajacowanie” a z drugiej zgadza się Pan z nim.(J.K.M) Cyt” że jeden ratuszowy pajac nazwał innego ratuszowego pajaca większym pajacem”. Hmmm.... a czy aby największym politycznym pajacem nie jest J.K.M??????
Panie Norbercie wielkie uznanie i gratulacje. Nareszcie ktoś pisze merytorycznie a nie bluzga bez sensu. Bardzo mądry tekst i trafna diagnoza sytuacji.. Piekło z W-wy przeniesione do Wschowy. . Jak widać wielu pisarzy nie rozumie Pańskiego tekstu.
Szanowny Xxx, jeśli ktoś wyraża swoją opinię, to w jakim celu ma się konsultować z innymi? Wtedy to nie będzie jego opinia! A jak ktoś chce wyrażać swoje opinie, to zw.pl jest widocznie otwarte na publikację tekstów, każdy może napisać ;-)
Wiadomość do Komentarz do Norberta numer 3 człowieku ty nie wiesz co piszesz na leczenie już póżno
Królu wielki, czy już jesteś gotów nami rządzić ? Zapytał się Wallenrod Stańczyka, przy kąpieli w łażni cudów . Zlepił do kupy i myśli że wóz już ciągnie ? Kongres Nowej Prawicy - stoi za tym Janusz Korwin-Mikke, czy to znowu bez podatkowe "cuda wianki". Czechowski napisał , ale my to już wiemy , każdy o tym czytał już z kilkadziesiąt razy, to nic nowego . Co to za geniusz ? szuka poklasku przedwyborczego , a nóż się coś załapie , i będzie kasa. Wschowa już takich miała i więcej nie potrzebuje, to internetowy "szpenio" co kolejnych raz szuka "padliny"
Z loty ptaka może to wyglądać na wojnę. Z poziomu ulicy, normalnego życia, to walka o przyzwoitość i uczciwość
Z poziomu ulicy wierz mi, nikogo to nie obchodzi. Niewielu interesuje referendum, jeszcze mniej nowe wybory. Tak się skończy, jak kilka dni temu w Nowym Miasteczku.
w Szlichtyngowej nic sie nie zmieni bo p. burmistrz ma poparcie w radzie i w soltysach widac to na sesji przy glosowaniu
do pedanta. Nikt nie zmieni i nic się nie zmieni. Proszę zobaczyć już 3 miesiąc minął tego roku i dalej cisza. Musimy im dać niestety 4 lata na to żeby się przyuczyli, następne 4 lata żeby coś pomyśleli , a później......
Dojrzały to bogaty w wiedzę wyuczoną i nabytą. Wschowa ma licznych wykształconych i doświadczonych emerytów, którzy powinni przejąć w swoje ręce kierowanie i zarządzanie naszym miastem. Jak widać, słychać i czuć młoda kadra, czy to w UMiG, a już na pewno w SK to niewypał naszego społeczeństwa - młode to to a mściwe i zawistne czym zastępuje swoje nieuctwo i mierność w zarządzaniu. Wyborco! postaw na ludzi z dorobkiem i doświadczeniem a doczekasz się normalności.
W Szlichtyngowej jest paru wartościowych ludzi, z wiedzą i doświadczeniem których bardzo obawia się p. burmistrz . Czy Oni zdecydują się na wymianę tej ekipy to czas pokaże, myślę że uzyskali by wielkie poparcie, dlatego że z obietnic przedwyborczych kompletnie nic nie zostało. Ludzie nie wierzą p. Rahnefeld już w nic, bo jedynie gra na uczuciach i symbolach a w rzeczywistości jest tylko zainteresowana utrzymaniem swojego stanowiska i płacy za wszelką cenę. Było łatwo krytykować poprzedniego burmistrza Wardeckiego i obiecywać wielkie inwestycje , po nocach plakatować wioski czy wchodzić w magiczne układy z "czarnymi" aby tylko dojść do celu. Co z tego mieszkańcy zostało na dzisiaj ? wielu zwolnionych , zatrudniona rodzina lub znajomi , brak absolutnie inicjatywy we wszystkim, a o pieniądzach Unii można tylko pomarzyć . p. Czechowski ma rację, rozgoryczenie jest największą porażką , a zastraszona grupa Radnych jest tylko cieniem Rady Narodowej. To że Oni zgłosili się i wyrazili "społeczną" ochotę pracy na rzecz gminy jest "żabą w torcie" , życie pokazuje prawdziwą stronę pracy urzędu w Sz. Po ostatnim wywiadzie z radną powiatową ze Szlichtyngowej wnioskuję że jest jeszcze parę osób uczciwych i oddanych sprawie, którym naprawdę przyświeca troska o zwykłych mieszkańców którym wystarczyłoby trochę pomocy i dobre słowo, nie kłamstwa i codzienna arogancja. Politykę wyborów należy wyrażnie podzielić na dwa etapy: na etap przedwyborczy i etap realizacji obiecanych założeń . Nie wiem co po 1,5 roku w Szlichtyngowej zostało zrealizowane , oprócz polityki płacowej dla urzędników państwowych ? Koncept Pana Czechowskiego we Wschowie jest o charakterze militarnym ( wojna wscho..............) , a jaki jest w gminie Szlichtyngowa ? Może nazwać to "żabą w błocie........."
Podpisuję się pod forumowicza tekstem , bo takie młodzieńcze tra... ta.... ta..... mnie nie odpowiada. Pan (Czechowski) już nie pierwszy raz promuje "rebelii" , ma tendencje wychodzić wyrażnie przed szereg, chce koniecznie być zauważonym z dobrobytem uzyskania (ugrania) dla siebie. Chyba jeszcze się uczy ( nie znam tego Pana, to tylko przypuszczenia) więc jako "narybek" już szuka dla siebie "taniego chleba". Mnóstwo jest takich działaczy , zwłaszcza w ugrupowaniu KNP, tzw. młode wilki , które z "głodu" polują trochę na sensację z hasłem przewodnim , Polski bezpodatkowej a "kolorowy J.K.W" ( popieram ext7) zamulił im rozsądek, pokazał jak żyć za dużą kasę chodząc tylko pod muszką. Nie nazywam Kongres przyszłością Polski ale zawsze może trochę zamieszać a na pewno przyjąć w swoje szeregi takie "szariki" które o 5h rano szukają "pijanej" taksówki. Napisał się p. Czechowski dużo, ale co z tego wynika skoro nie będzie tym razem pierwszym graczem ?
O, widzę że dyskusja w komentarzach z "młody, głupi, nie ma racji" zmieniła się na "on popiera Korwina, głupi, nie ma racji". A co ma, kurka, p.Korwin do sytuacji we Wschowie? P.Norbert jakoś przedstawił sytuację w naszej lokalnej społeczości i brakuje tutaj komentarzy "nie zgadzam się, ponieważ [tu sensowne argumenty dotyczące opinii]"
@do gaz, niestety muszę ulec przytłoczony tym niezwykle merytorycznym argumentem. PS. Polecam zmienić okulary, mój nick to nie "gaz", lecz "qaz" ;-)
qaz a Pan szanowny zajmuje się spontanicznym moderowaniem kierunkowym wątku z oparem lekkiego podśmiewania się niby tak pląsem wybrzękiwanego, czy jak ?
Facet ma 100% racji. Spory w Polsce nie są prowadzone w sposób racjonalny, ich najczęstszą przyczyną jest nic więcej jak zwykła zawiść, ignorancja i głupota. Czas na zmiany
Polska: Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy, a obcy kapitał pcha się drzwiami i oknami. Kraj, w którym na piechotę jest szybciej niż pociągiem. Kraj, w którym kierowcy muszą oświetlać drogę w dzień. Kraj, w którym dzieci wyzywają się od Rumunów, Uzbeków i Mongołów, sądząc, że jest tam „syf, gówno i nędza”, a w rzeczywistości te kraje są bardziej zamożne od nas. Kraj, w którym koncesjami rządzą monopoliści. Kraj ze stolicą, w której centrum stoją blaszane baraki i trochę wyższe bloki zwane tu wieżowcami oferujące pomieszczenia po 4000–5000 USD za metr. Kraj, w którym wszystkie samochody pochodzą z Niemiec – wywiezione z niemieckich lasów, szrotów lub najczęściej ukradzione. Państwo, w którym można sobie kupić chodniki, postawić parkomat i płacić państwu 10% podatku od zysku. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, gdzie otrzymanie paszportu do niedawna stanowiło problem, a mimo to ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjeżdża za granicę. Jedyny kraj byłego bloku socjalistycznego, w którym obywatelowi wolno było posiadać dolary, choć nie wolno mu było ich kupić ani sprzedać poza bankami. Kraj, w którym podczas ostatnich wyborów prezydenckich musiałeś wybierać między osobą nieznającą podstawowych zasad ortografii a osobą nieznającą słów i melodii hymnu państwowego. Kraj, w którym 30% Polaków uważa, że największym zagrożeniem dla demokracji jest demokratycznie wybrany rząd i prezydent. Kraj, w którym urzędnik państwowy wysokiego szczebla nie ma matury, a kierowca ciężarówki albo kelner w restauracji ma dyplom magistra. Kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z barmanką po niemiecku, z kucharzem po francusku, a z ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Kraj, w którym za nieuctwo dostaje się pozytywny wynik z matury. Kraj, w którym zwrócenie uwagi urzędnikowi (Olsztyn) kończy się sądowym skazaniem petenta. Kraj, w którym urzędnik za swoją błędną decyzję, nierzadko mającą olbrzymie konsekwencje (np. bankructwo prywatnej firmy) co najwyżej otrzymuje naganę, chociaż istnieje prawo, wg którego grozi mu za to nawet więzienie. Kraj, w którym w ramach „taniego państwa” jest kilkunastu wicepremierów i paru ministrów bez teki – ale za to wszyscy bez kompetencji. Kraj, w którym płacąc w ramach ZUS-u na służbę zdrowia na „bezpłatne” leczenie, leczyć musisz się sam – jeśli potrafisz. Kraj, w którym pacjenci szpitali państwowych dają łapówki lekarzom, chociaż mogą się leczyć prywatnie taniej i nierzadko u tych samych lekarzy. Kraj, w którym w przeciwieństwie do wielu krajów Europy, następuje regres komunikacji kolejowej, gdzie pociągi na wielu odcinkach głównych tras kolejowych jeżdżą wolniej niż przed II wojną światową. Kraj, w którym wydaje się ogromne pieniądze na najnowszy samolot pasażerski na świecie tylko po to, żeby zepsuty stał na lotnisku i czekał, aż producent łaskawie przywiezie części konieczne do jego naprawy, przy czym nikt nie myśli o odszkodowaniu za poniesione straty. Kraj, w którym za dwa razy cięższą pracę, zarabia się cztery razy mniej niż w Zachodniej Europie. Kraj, w którym od budowy dróg ważniejsze są dyskusje, czy pan lub pani X współpracował z SB oraz czy Tinky Winky jest gejem. Kraj, w którym opozycja nawołuje do obrażania jego prezydenta i chce karać za obrażenie głowy obcego państwa. Kraj, gdzie od wielu lat jest niż demograficzny, a mimo to szkoły, przedszkola i poprawczaki są od zawsze przepełnione. Kraj, gdzie nauczyciel zarabia niewiele więcej niż babcia klozetowa i ma mniej szacunku wśród uczniów niż szczur łazienkowy, a jednocześnie kocha swoją pracę. Kraj, gdzie partie głoszą się klerykalnymi, ale każdy członek w nosie ma słowa hierarchów katolickich. Kraj, w którym za pedofilię księdzu grozi co najwyżej przeniesienie do innej parafii. Kraj, który jest cudem ekonomicznym, nikt nic nie robi a wszyscy się bogacą. Kraj, gdzie „Sprawa dla reportera” jest skuteczniejsza od prokuratury. Kraj, w którym najważniejszym i najciekawszym wydarzeniem jest ciągnący się w nieskończoność proces kobiety, która zabiła własne dziecko. Kraj, gdzie za czasów rządów socjalisty był na szczycie najbardziej liberalnych gospodarek, a za czasów rządów liberała spadła poniżej poziomu Madagaskaru, Mongolii czy Kirgistanu. Kraj, gdzie posiadając dziadka Niemca można przejąć całą wioskę (i wyganiając tamtejsze rodziny), którą dziadek otrzymał w nagrodę za sławetne czyny w walce w Polsce. Zaś walka o zwrot obligacji jest istną walką z wiatrakami. Kraj, na motorach którego jechała przedwojenna amerykańska policja i powojenny Vietcong, zaś na Polonezie i Ursusie jechało pół Azji, a współcześnie nie posiada żadnej rodzimej marki i nie potrafi przy sobie utrzymać żadnego zagranicznego producenta. Kraj, który nie posiada własnej marki samochodu osobowego, a jednocześnie Polacy szydzą z samochodów czeskich i rumuńskich. Jedyny kraj, który nie wziął udziału w Eurowizji 2012 w Baku. Kraj, w którym gry konsolowe kosztują dwa razy więcej niż pecetowe tylko dlatego, że są mniej popularne. Kraj, w którym człowieka kupującego gry traktuje się jak frajera. Kraj, w którym lekarz może wystawiać sam sobie zwolnienia lekarskie i nie przychodzić do roboty nawet 3 miesiące, bo sprawa sądowa na ten temat nie rozstrzygnie się z powodu jego złego stanu zdrowia popartego tymi właśnie zaświadczeniami lekarskimi. Kraj, gdzie nawet dzieci z przedszkola potrafią wyrecytować lokalizację i skład osobowy służb specjalnych, a gimnazjaliści włamują się bezkarnie do archiwum służb mundurowych. Kraj, w którym aby zostać politykiem, trzeba być kompletnym bałwanem. Kraj, w którym wszyscy skarżą się na partię rządzącą, a mimo to wygrywa ona kolejne wybory parlamentarne. Kraj, w którym politycy odradzają głosowanie w referendum, jakkolwiek bezsensowne (rok przed wyborami) by ono nie było. Kraj, w którym w wyborach ogólnokrajowych frekwencja rzadko przekracza 50%, a w wyborach uzupełniających sięga najwyżej 15%, ale wszyscy narzekają, że wybrano złych ludzi do rządzenia. Kraj, który nie ma osiągnięć w nauce, a jednocześnie 90% Polaków to eksperci od wszystkiego. Kraj, w którym najlepszą osobą do remontów w domu jest twój szwagier, a rzeczywistych ekspertów wyzywa się od złodziei. Kraj, w którym minister zdrowia jest nałogowym palaczem. Kraj, w którym pacjent (czyt. klient) przyjeżdżający do szpitala nie ma gdzie zaparkować, bo miejsca parkingowe zarezerwowane są dla lekarzy (czyt. usługodawcy). Kraj, w którym nauczyciel zarabia grosze, a mimo to pedagogika jest co roku oblegana na uczelniach. Kraj, w którym swastyka jest traktowana jako hinduski znak szczęścia, a za patriotyzm skazuje się do sądu powołując się na prawo o zakazie propagowania nazizmu. Kraj, w którym skarbówka goni obywatela za 20 groszy, a wielkie piramidy finansowe (Amber Gold) nie są kontrolowane. Kraj, w którym do lekcji wychowania do życia w rodzinie zatrudnia się katechetów. Kraj, w którym czteroosobową rodzinę nie utrzyma robotnik, a balkon. Kraj, w którym w ramach e-administracji zatrudniono paru tysięcy nowych urzędników, którzy potrafią obsługiwać komputery. Kraj, w którym prywatne firmy mogą zakładać blokady na koła samochodów, mimo że takie kompetencje mają wyłącznie policja i straż miejska. Kraj, w którym możesz dostać mandat za przekroczenie prędkości nawet, jeśli na zdjęciu z fotoradaru nie widnieje twój samochód, a w dodatku nawet nie możesz zobaczyć tego zdjęcia. Kraj, w którym za wzorowego policjanta uważa się takiego, co podczas swojej służby nigdy nie strzelał z broni. Kraj, w którym straż miejska wystawia mandaty kierowcom i ściga za ich niepłacenie, chociaż generalna prokuratura ogłasza, że jest to nielegalne działanie. Kraj, w którym zamiast zbudować normalną kładkę nad ulicą buduje się prawie dziesięciokrotnie droższe rondo dla pieszych tylko po to, żeby miasto było popularniejsze. Kraj, w którym prawo zabrania przewozu przez karetkę pogotowia ciała osoby zmarłej podczas reanimacji w tejże kartce. Kraj, w którym nowy sprzęt do szpitali dziecięcych finansuje nie Ministerstwo Zdrowia, a sami Polacy, zrzucając się raz w roku na WOŚP. Kraj, w którym 14-latka może wsadzić do więzienia kogo tylko chce i na ile tylko chce, bo słowa "On mnie zgwałcił" wykrzyczane na komendzie policji w napadzie emocji są podstawą do zatrzymania. Kraj, w którym w 1993 pozwolono ponownie rządzić komunistom, którzy zmienili barwę. Po czterech latach przywrócili członków opozycji komunistycznej, którzy zrobili wiele szkód. Pomimo klęski i kolejnych rządów postkomunistów, po chwili podarowano stertę klęsk, dając wysokie poparcie. Niby każdy bluzgał na AWS, a 75% Polaków pragnie u władzy polityków, którzy byli związani z tym obozem. Kraj, w którym odnotowano dodatnie PKB, co spowodowało, że stał się oazą zieleni na tle całej nowoczesnej Europy, pomimo nieudolnych urzędów i polityków. Państwo, którego nie dotknął ogólnoświatowy kryzys według rządu, więc nie można o nim mówić, a jak już można, to tylko w barwach, gdyby odchodził. Według reszty, szarej masy zamieszkującej ten absurd, kryzys nas nie dotyczy, bo jego polska odmiana trwa od wielu dziesięcioleci, gdzie zaczęła się w 1956 roku. Nie oszukuj się czytelniku: pensji na poziomie średniej krajowej większość obywateli nigdy nie widziała, cała reszta to nowobogaccy (swoją drogą: skąd oni przybyli w wolnej ilości w takiej ilości?), byli wysocy urzędnicy PRL-u i ponad 400 osób w pewnym budynku na Wiejskiej. Kraj, w którym możesz dostać mandat za przekroczenie prędkości, nawet, jeśli twoje auto wiozą na lawecie. Kraj, gdzie lekarze w swym katolickim miłosierdziu i szacunku dla życia zmuszają kobiety do rodzenia zdeformowanych, półmózgich dzieci, które i tak nie mają najmniejszej szansy na przeżycie. Kraj, w którym sumienie i ideologia stoją wyżej od prawa. Kraj, w którym nie ma niebezpiecznych przejazdów kolejowych. Kraj, który nie potrafi przyjąć do Polski Kresowian i Polaków z Kazachstanu i Syberii, a z ochoczą chęcią przyjmuje muzułmańskich uchodźców i potencjalnych agentów ISIS. Kraj, w którym 15-latka może kupić tabletkę "dzień po", ale nie może kupić drożdżówki w szkole. Kraj, w którym za komuny mniej czekało się na operację niż w naszych czasach, a NFZ nie wystawiał ogłoszenia "zadłużę i oddam w dobre ręce polską służbę zdrowia". Kraj, w którym prezydent przyznaje się do libacji i bycia pijanym w robocie. Kraj, w którym sąd skazuje na więzienie osobę upośledzoną za kradzież batonika, a sprawy dotyczące przekrętów, które opiewają na miliony złotych, są umorzone.
Autor napisał szczerą prawdę. Dlatego Ci co go krytykują nie mogą się pogodzić z tym. Oni walczą tylko z obecną władzą nawet jak nie mają w ogóle racji. Pora skończyć pisanie bzdur na temat obecnej władzy. Sami ją wybraliśmy.
Realia nie są takie do końca jak przedstawił większość to jego zdanie które tez jest mylne poprzez brak doświadczenia życiowego