TworzymyGłos Regionu

reklama

In Memoriam Johannes Rauball

Poniedziałek, 21 marca 2016 o 09:55, autor: 10
In Memoriam Johannes Rauball

Z kilkutygodniowym opóźnieniem dotarła do nas wiadomość o śmierci Johannesa Rauballa, ostatniego przewodniczącego towarzystwa „Freundeskreis Fraustädter Ländchen“ i redaktora naczelnego biuletynu  „Fraustädter Ländchen”. Johannes Rauball zmarł w Dortmundzie 21 stycznia 2016 roku w wieku 95 lat.

Johannes Rauball urodził się we Wschowie (wówczas Fraustadt) dnia 1.10.1920 r., tutaj spędził swoje dzieciństwo, uczęszczał do szkoły i gimnazjum, a w 1939 r. podjął studia prawnicze we Wrocławiu. Po wybuchu wojny został powołany do wojska. W trakcie działań wojennych był wielokrotnie ranny, a pod koniec wojny trafił do niewoli amerykańskiej. W tym czasie, w styczniu 1945 r. jego rodzina uciekła w okolice Magdeburga, gdzie zarówno Johannes jak i jego brat Reinhold nie zamierzali długo pozostać. Wkrótce wspólnie wyjechali do zachodniej części Niemiec.  Później brat Reinhold wywędrował do Kanady, natomiast Johannes kontynuował i ukończył studia w Getyndze. Następnie podjął pracę administracyjną  jako asesor w Northeim, a w latach 1958/59 pełnił funkcję sekretarza miasta. Z Northeim przeprowadził się do Dortmundu, gdzie kierował Wyższą Szkołą Administracji (Verwaltungsfachhochschule). Z tą instytucją był związany aż do przejścia na emeryturę. Jako emeryt dalej działał tam społecznie do 2000 r., prowadząc kursy z prawa administracyjnego. Johannes Rauball jest autorem książek z dziedziny prawa administracyjnego, pisał również komentarz do ustawy zasadniczej Niemieckiej Republiki Federalnej. Za swoją działalność został odznaczony Federalnym Krzyżem Zasługi. Często wracał wspomnieniami do swojego miasta rodzinnego. W jego mieszkaniu znajdowało się wiele pamiątek ze Wschowy. Wcześnie został członkiem zrzeszenia byłych mieszkańców Wschowy, a po zjednoczeniu Niemiec (1992 r.) za jego namową założono i zarejestrowano towarzystwo „Freundeskreis Fraustädter Ländchen“. Odtąd stało się ono rzecznikiem wspólnoty byłych mieszkańców i kontynuatorem pisma „Fraustädter Ländchen”. Pismo było publikowane od 1954 r. i nawiązywało do identycznie brzmiącego magazynu wydawanego przed wojną we Wschowie (wówczas Fraustadt), przez stowarzyszenie „Verein für Erforschung und Pflege der Heimat und des Heimatmuseum“. W 1998 roku Johannes Rauball objął funkcję przewodniczącego towarzystwa „Freundeskreis Fraustädter Ländchen“ i redaktora naczelnego biuletynu „Fraustädter Ländchen”. Wspólnie z doktorem Martinem Sprungala, mianowanym przez zarząd towarzystwa na koordynatora kontaktów z Polską, podejmował we Wschowie próby nawiązania współpracy na płaszczyźnie kultury. W 2004 roku podjęto uchwałę o likwidacji towarzystwa, gdyż po Johannesie nie było już następcy mogącego kontynuować prace towarzystwa. Później stwierdził w rozmowie, że "towarzystwo rozwiązaliśmy zbyt wcześnie”. Na koniec zlecił doktorowi Martinowi Sprungala sporządzenie rejestru biuletynu zatytułowanego „50 Jahre Heimathefte Das Fraustädter Ländchen“, wydanego w Dortmundzie w 2005 r. Zszywki biuletynów zostały przekazane do kilku instytucji we Wschowie i z pewnością będą źródłem informacji o życiu byłych mieszkańców naszego miasta. Od tego momentu Johannes Rauball ostatecznie przeszedł na emeryturę. Dalej zajmował się swoimi pasjami: prawem i hodowlą gołębi. Warto też wspomnieć, że dzieci Johannesa również posiadają ciekawe życiorysy. Dr Werner Rauball był burmistrzem miasta Bitterfeld w latach 1994 – 2007, a dr Reinhard Rauball jest obecnie (od 1979 r. po raz trzeci) prezydentem klubu piłkarskiego Borussia Dortmund, prezydentem niemieckiej Bundesligi, a od 9.11.2015 r. – komisarycznym prezydentem niemieckiego związku piłkarskiego DFB. Reinhard Rauball był krótko ministrem sprawiedliwości Nadrenii Westfalii. Społeczność powojennej Wschowy poznała  Rauballa na początku 21 wieku, kiedy przybył na Dni Wschowy 2003 roku. Wspólnie z Przemysławem Zielnicą w maju zaproszenie od świeżo osadzonego na stanowisku burmistrza Krzysztofa Grabki zawiozłem mu do Dortmundu. Bardzo się z tego ucieszył i potem chętnie skorzystał. Pamiętam, że w momencie wręczania zaproszenia nie obyło się bez długiego komentarza, w którym starszy pan wymieniał liczne powody rozczarowania Niemców współpracą ze stroną wschowską. Wierzył, że teraz z nową ekipą na wschowskim urzędzie będzie lepiej. Z czasem się okazało, że i po stronie niemieckiej poprzedzający go na funkcji w Freundeskreis Fraustädter Ländchen koordynator Horst Rolke mocno się naraził niemieckim wschowianom. Odszedł w niesławie, a jego następca Rauball długo jeszcze porządkował sprawy po nim. Na Dni Wschowy J.Rauball przybył z Mannfredem Buchhornem. Kiedy dowiedziałem się o przyjeździe gości, wybrałem się z nimi do burmistrza Grabki. Przejęty pierwszymi w karierze Dniami Wschowy znalazł dla przedwojennych wschowian symboliczne 5 minut. Nieco dłużej, między innymi ze względu na umiejętności językowe, trwała rozmowa Niemców ze starostą wschowskim Markiem Kozaczkiem, dosyć przypadkowo spotkanym na rynku. Sympatycznie odebrana była też wizyta w Muzeum Ziemi Wschowskiej i spotkanie z dyrektorem Leszkiem Marciniakiem. Następnie wybraliśmy się na spacer po Wschowie. Najpierw pan Rauball chciał zobaczyć swoje przedwojenne mieszkanie. I tu miłe zaskoczenie; lokal nadal jest w dobrym stanie a zasiedla je matka zasłużonego dla Wschowy muzyka Mieczysława Leśniczaka. Następnie spacerowicze dotarli na ulicę Tylną, gdzie znajomością języków i elokwencją popisywał się Piotr Buczek. Z rozmowy wyszło, że Johannes Rauball jest pasjonatem gołębi pocztowych, więc droga zawiodła nas do Sergiusza Przybylskiego, który podzielał zainteresowanie niemieckiego gościa. Zawarte wtedy znajomości pozostały na dłużej. Wielu z nas przez lata utrzymywało korespondencję z sympatycznym staruszkiem, zawsze mogąc liczyć na odpowiedź. Wiadomość o śmierci Johannesa Rauballa pogrążyła w smutku wielu wschowian, doceniających jego klasę i intelektualny poziom. Cześć Jego pamięci!  Andrzej Szczudło / Przemysław Zielnica
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (10)

avatar

avatar
~smutek
21.03.2016 15:04

Niemiecki żołnierz-zabijał ? . Dostał się do niewoli-słusznie chyba co ? Mamy składać wieńce? O co chodzi, bo nie rozumiem? A co takiego zrobił dla Wschowy ? Niemcy zaatakowali nasz kraj. Polska krew płynęła litrami. W obozach zagłady robiono z nas mydło i paski . Elita wymordowana . A Wy sobie jakieś jaja robicie? Niech spoczywa w spokoju. Zaproście lub zróbcie wywiad z Panem profesorem Waldemarem Handke, autorem książki Wielkopolska Niezłomna. Pan profesor, można znaleźć na YouTobe opowiada min. jak się odbywały aresztowania Polaków na naszych terenach i kto pomagał w eksterminacji naszych przodków. Czyżby zw.pl postanowiło dokładnie opisywać każdego mieszkańca, który zejdzie z tego świata a mieszka lub mieszkał we Wschowie od 1920 roku.?

avatar
~antykwariusz
21.03.2016 18:57

Do Wschowian mam propozycję spalcie wyburzcie wszystkie budynki niemieckie to zostanie tylko pawilon po starej Stodole i Wieśniaku zakończy się temat zabytków Wschowy jak będzie potrzebny spych dajcie znać i zacznijcie burzenie od rudery kina szkoda będzie kriplań to niemcy dali na ratowanie dachu pozdrawiam

avatar
~?????
21.03.2016 19:38

antykwariusz a co to ma wspólnego z tematem ?

avatar
~antykwariusz
21.03.2016 20:05

bardzo dużo

avatar
~?????
22.03.2016 07:13

Co to jest " bardzo dużo"?

avatar
~Wsiowa
22.03.2016 14:43

do komentarza smutek Jeśli kogoś powołano do wojska, to nie był ochotnikiem. Czy ktoś miał w owych czasach wybór? A może stosowano szantaż (np wobec rodziny)? Jak myślisz???? Do ówczesnej armii niemieckiej wcielono też wielu Polaków. Mieli wybór? Jak myślisz??? Nie masz pojęcia, jak skomplikowana i zagmatwana jest historia tych terenów. Twoja wiedza o historii ogranicza się tylko do zakresu wiadomości w szkole. Szanownej Redakcji proponuję wiec wyłączenie opcji komentowania ewentualnie niepublikowanie niektórych komentarzy. Przecież to czyta cały świat.

avatar
~do ??????
22.03.2016 14:46

Idż na opatrunek, głowa Ci pękła

avatar
~smutek
22.03.2016 19:10

Polacy wcieleni są rozgrzeszeni, nie ma co tłumaczyć (z wyjątkiem zdrajców). Oczywista oczywistość. Zrównywanie agresora z nami, to wielki krok w okazywaniu głębi naszego serca. A kiedy zaczniemy przepraszać za wojnę ? "Polskie obozy" już mamy, czyż nie?

avatar
~antykwariusz
22.03.2016 19:14

Wschowianie poznajcie swoją historię i jak poznacie to zapraszam do dyskusji pozdrawiam

avatar
~Wsiowa
22.03.2016 20:09

do komentarza smutek kto dał tobie prawo do rozgrzeszania i osądzania ludzi w tak wybiórczy i ohydny sposób? wytłumacz się

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl