Co jest nie tak z naszym mieszkaniem?
Chociaż nie ma takiego drugiego miejsca jak własne mieszkanie, czasami przychodzi taki czas, że postanawiamy je zmienić na inne. Być może budujemy dom, a nie chcemy brać kredytu, więc łatwo w ten sposób uzyskać niezbędne środki. A może po prostu zmieniamy miasto, wyjeżdżamy za pracą lub urodziło nam się dziecko i potrzebujemy większego metrażu. Przyczyn może być bardzo dużo, a finał powinien być zawsze taki sam - transakcja sprzedaży oznaczający dopływ dużej ilości gotówki.
Najpierw sprawdzamy, ile jest warte - w tym celu korzystamy z darmowej wyceniarki sonarhome.pl, by się o tym przekonać. A jak już to zrobimy, czekamy na kupca. Niestety, mija sporo czasu, a my nie możemy znaleźć klienta, który chce kupić nasze mieszkanie. Jesteśmy załamani, bo nie wiem, czy w ogóle jest możliwe, aby ktoś na poważnie zainteresował się naszym M4. Różne wątpliwości nas męczą, ale spokojnie - jeśli nasze próby są na nic, to może warto zainteresować się home stagingiem?
Home staging - na czym to polega?
To najprościej rzecz ujmując, takie przygotowanie nieruchomości bądź wynajmu, aby zainteresowało się nią jak największa liczba oglądających. Sama ilość nie gwarantuje jeszcze sukcesu, ale znacząco zwiększa szansę na powodzenie. Co ciekawe, nie chodzi tylko o samą sprzedaż (czy wynajem), ale żeby uzyskać możliwie najwyższą cenę.
Home staging to nie żadne czary-mary, wszystkie działania zaś opierają na marketingu. Zastosowane techniki mają zmienić charakter naszego mieszkania, na tyle, by ktoś chciał je kupić bądź wynająć. Amerykańskie doświadczenia pokazują, że to działa, bo przeciętnie aż o 40% udaje się skrócić czas potrzebny na sprzedaż.
Wiadomo, Polska to nie USA, ale jeśli chodzi o rynek nieruchomości, to wiele rzeczy wygląda podobnie, na przykład to, że nabywca, oglądając mieszkanie, chce zobaczyć w nim siebie, a nie obecnego właściciela. Jak sprawić, by tak się poczuł?
- Więcej o homestagingu znajdziesz tutaj.
Home staging w akcji
Wielu sprzedających popełnia częsty błąd, nie zmieniając wystroju mieszkania, myśląc, że kupujący i tak będzie chciał je urządzić po swojemu. Tymczasem takie działanie może skutkować niższą cena sprzedaży, a także dłuższym czasem oczekiwania na zdecydowanego kupca. Myślimy sobie: co tu zmieniać, przecież mieszkanie, jakie jest, każdy widzi, nic nie będziemy udawać.
Tymczasem nie o żadne udawanie tu chodzi, ale o taki przygotowanie wnętrz, aby dla nabywcy wydawały się atrakcyjniejsze. Musi w nim zobaczyć siebie, a wtedy poczuje pragnienie, by spędzić tu kolejne lata swojego życia. Home stager szybko oceni sytuację i zobaczy na przykład, że lokal jest zagracony, a także znajduje się w nim wiele rzeczy osobistych. Kiepsko wyglądają mieszkania ze starym, niefunkcjonalnymi meblami, jak i brudne, co świadczy o tym, że mieszkanie jest zaniedbane. Zadaniem home stagera jest wyłapanie wszystkich tych mankamentów, ich zmiana i wprowadzenie rozwiązań poprawiających ogólny wizerunek.
Jeśli wierzyć różnym szacunkom, to po udanym home stagingu wartość mieszkania może wzrosnąć nawet o 10 procent. Może nie jest to porywająca liczba, ale nie zapominajmy, że często najważniejszym powodem skorzystania z tej usługi, jest niemożność znalezienia kupca. A tutaj nie tylko znajdujemy, ale i zyskujemy więcej pieniędzy ze sprzedaży.
- Przeczytaj również: Jak zwiększyć wartość mieszkania