Wywiad z Barbarą Ratajewską. Prowadzi Damian Małecki
Damian Małecki: Pani Barbaro, spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Wschowa była tak ważna i skąd wzięła się kapsuła czasu. Zacznijmy może od informacji o początkach Wschowy i nadaniu praw miejskich.
Barbara Ratajewska: Początki Wschowy nie są do końca jasne, nie ma żadnego dokumentu, który by potwierdzał fakt nadania praw miejskich. Jednak pewnym źródłem, które nie jest kwestionowane w historiografii, jest wystawienie w 1248 roku dokumentu przez książąt śląskich Bolesława i Henryka, synów Henryka Pobożnego, dla klasztoru w Obrze. Ówczesna nazwa późniejszego miasta to Veschov. Co do praw miejskich, niestety nie zachował się żaden dokument lokacyjny, ale pewnym pośrednim dowodem jest dokument wystawiony przez księcia Wielkopolskiego Przemysła II październiku 1273 roku, w którym osadza nowych osadników i wspomina, że Przyczyna leży przy mieście, a jedynym miastem, które wówczas mogło być przy Przyczynie, to Wschowa. Więc wiemy, że prawa miejskie Wschowa na pewno otrzymała przed 1273 rokiem.
Historia Wschowy jest rzeczywiście ciekawa, ale także sama jej nazwa, która na przestrzeni wieków zmieniała się i przybierała różne formy. Jak to wyglądało?
Barbara Ratajewska: Pierwsza znana nazwa Wschowy to "Veschov" z 1248 roku. Z dokumentu z 1290 dowiadujemy się nazwy "Frowenstat", a w dokumencie wydanym przez króla Kazimierza Wielkiego w 1345 roku występuje już nazwa "Wschowa". Późniejsza niemiecka nazwa "Fraustadt" jest po prostu nawiązaniem do postaci Najświętszej Maryi Panny, która była patronką kościoła i występowała na miejskich pieczęciach. Co do nazwy "Wschowa", to niektórzy uważają, że nazwa pochodzi od tego, że to tam, w grodzie, chowano się w przypadku napaści.
Nie tylko sama nazwa miejscowości, ale także herb miasta ulegał modyfikacjom. Jak to wyglądało?
Barbara Ratajewska: Pierwszy znany nam herb z 1310 roku przedstawiał Najświętszą Pannę z Dzieciątkiem Jezus. Później zastąpiono go sceną koronacji Najświętszej Marii Panny, a w XV wieku dołączono do tej sceny koronacji podwójny krzyż Jagielloński z dwoma pierścieniami. Taki herb znamy z tłoków pieczętnych, które znajdują się chociażby w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Z tym że już w XVIII w. widzimy także herb przedstawiający podwójny krzyż Jagielloński. Jest tam tłok pieczętny, prawdopodobnie z końca XVIII wieku lub z okresu Księstwa Warszawskiego, gdzie napisano w języku polskim "Rada Miejska Wschowy", a w polu ten podwójny krzyż Jagielloński. W czasach pruskich został zachowany tylko ten podwójny krzyż Jagielloński, ale był też pruski orzeł, który trzymał tarczę z tym krzyżem jako herbem miasta.
Jeśli dobrze pamiętam, zmieniło się także tło herbu?
Barbara Ratajewska: Na podstawie tłoków pieczętnych trudno określić barwę, bo tłok barwy nie ma. W różnych wizerunkach herbu z XIX wieku i z lat późniejszych, pod krzyżem Jagiellońskim tło było czerwone, ale było także niebieskie. Rada Miasta w 1997 roku podjęła decyzję o zmianie koloru tła na niebieski, co było wynikiem badań i publikacji książki Marka Adamczewskiego, który wyjaśniał, że tło powinno być niebieskie.
Wróćmy do historii Wschowy i jej przynależności do Polski. Jak Wschowa znalazła się w granicach Polski?
Barbara Ratajewska: W czasach rozbicia dzielnicowego, Wschowa leżąca na pograniczu wielkopolsko-śląskim, była raz w rękach książąt śląskich, raz wielkopolskich. Król Kazimierz Wielki w 1343 roku przyłączył Wschowę do Polski, zdobywając ją z rąk księcia Głogowskiego Henryka V. Wschowa należała do Wielkopolski i tak było przez 450 lat. Dopiero kiedy w styczniu 1793 roku wkroczyły tutaj wojska pruskie, Wschowa znalazła się w granicach Prus. Potem był krótki okres przerwy tego pruskiego panowania, kiedy było Księstwo Warszawskie, czyli lata 1807-1815. Po upadku Napoleona i likwidacji Księstwa Warszawskiego, Wschowa ponownie wróciła do Prus. Z tym że utworzono Wielkie Księstwo Poznańskie. Natomiast w 1848 roku, gdy tutaj Poznaniacy buntowali się przeciwko władzy pruskiej, władze postanowiły, że już nie będzie Wielkiego Księstwa Poznańskiego, tylko prowincja Poznańska. I Wschowa do tego 1918 roku była w granicach. W 1918 roku odradza się państwo polskie. Niestety, w wyniku Traktatu Wersalskiego z 1919 roku, Leszno przyłączono do Polski, ale Wschowy już nie i miasto zostało nadal w granicach Niemiec.
Wschowa była miastem królewskim. Co się z tym wiązało?
Barbara Ratajewska: Wschowa była miastem królewskim, co oznaczało, że należała do króla i mieszczanie cieszyli się pewnymi prawami, podobnie jak w innych miastach królewskich. Przywileje królewskie, takie jak te wydane przez króla Kazimierza Wielkiego w latach 1345 i 1349, przyczyniały się do rozwoju miasta. Na podstawie tych przywilejów, Wschowa została zwolniona z opłat celnych, otrzymała prawo do handlu w lasach królewskich, prawo do targów, zwolnienia z cła, a także w 1404 roku, za czasów króla Jagiełły, prawo do handlu solą i potwierdzenie przywileju menniczego. Oprócz przywilejów, ważne były także wizyty władców Polski we Wschowie. Na przykład ślub Kazimierza Wielkiego z Jadwigą Żagańską w 1360 roku, choć nie jesteśmy pewni, czy król był obecny osobiście. Wizyty te były okazją do nawiązywania szerszej współpracy i wzmocnienia pozycji Wschowy, szczególnie w kontekście relacji ze Śląskiem. Wschowa, zwłaszcza w czasach Wazów i Sasów, bywała określana mianem "drugiej stolicy Polski" ze względu na posiedzenia senatu i przyjmowanie poselstw, na przykład tureckich w 1755 roku, co świadczyło o jej znaczeniu i prestiżu. Status królewski i związane z nim przywileje, a także wizyty królewskie, miały ogromne znaczenie dla rozwoju i prestiżu Wschowy.
Wschowa była także miastem wielokulturowym i wieloreligijnym. Jak to wyglądało?
Barbara Ratajewska: W czasach I Rzeczypospolitej większość ludności Wschowy była niemieckojęzyczna. Ważne jest rozróżnienie między byciem niemieckojęzycznym a niemieckim narodowościowo, ponieważ pojęcie narodu, jakie rozumiemy współcześnie, pojawiło się dopiero w XIX wieku. Mieszkańcy identyfikowali się przede wszystkim z własnym miastem, małą ojczyzną. Wśród nich był na przykład historyk i pastor Johann Lauterbach mówiący po niemiecku, który napisał Historię Polski i zakończył ją słowami „niech się Polsce dobrze wiedzie”. Oprócz ludności niemieckiej było trochę ludności polskiej. Ludność żydowska we Wschowie, o której pierwsze wzmianki pochodzą z XVI w., była stosunkowo nieliczna, w przeciwieństwie do Leszna. W pewnym momencie zostali nawet wypędzeni, ale później znów pojawili się w mieście. W okresie międzywojennym, w 1933 roku, żydowska społeczność liczyła około 130 osób.
Jak wyglądały losy Wschowy po 1945 roku?
Barbara Ratajewska: Początek 1945 roku to moment kluczowy dla Wschowy. Wojska radzieckie weszły do miasta 1 lutego, chociaż istnieją też źródła wskazujące na 31 stycznia. Był to okres zawieszenia, gdy miasto stało się typowym punktem przyfrontowym. Relacje mówią o obecności około 5000 żołnierzy radzieckich jeszcze w czerwcu tego roku. Po 1945 roku nastąpiły głębokie zmiany demograficzne. Ludność niemiecka została wysiedlona, a ich miejsce zajęli przede wszystkim kresowianie, którzy stracili swoje dawne domy. Do Wschowy zaczęli również przybywać ludzie z Wielkopolski i innych części Polski, tworząc nową, wielokulturową społeczność. Wyzwaniem było nie tylko odbudowanie zniszczonego miasta, ale także zbudowanie nowej, polskiej tożsamości Wschowy. Odbudowa Wschowy obejmowała nie tylko fizyczne aspekty, takie jak infrastruktura czy budynki, ale również odbudowę życia społecznego i kulturalnego. Powstały nowe instytucje, takie jak muzeum czy towarzystwa kultury, które miały na celu przywrócenie i promowanie polskości we Wschowie. To był czas intensywnych prac i wielu wyzwań, ale mieszkańcy Wschowy wykazali się dużym zaangażowaniem i poświęceniem.