Radni po raz czwarty mierzyli się z tematem odkupienia nieruchomości po kinie Hel. Prawdę mówiąc nie pojawiły się podczas dyskusji nowe wątki, które rzucałyby nowe światło na tę sprawę. Nowością mogła być tylko postawa radnych, którzy zmienili zdanie w sprawie własności budynku.
Owszem, radni Michał Drobnik i Krzysztof Grabka dopytywali, czy gmina może się zabezpieczyć przed ewentualnymi, dodatkowymi roszczeniami obecnego właściciela nieruchomości, gdyby radni zdecydowali o odkupieniu kina. Problem, na jaki wskazywali radni był o tyle bezprzedmiotowy, że trudno było komukolwiek z obecnych na sesji nagle znaleźć rozwiązanie, które by uspokoiło ich wątpliwości.
Poza tą tematyką, pozostałe wątki w związku z ewentualnym wykupieniem budynku od prywatnego właściciela przewijały się wielokrotnie podczas sesji Rady Miejskiej we Wschowie. Ci z radnych, którzy stali na stanowisku, że wykupienie budynku jest drugą szansą dla tej nieruchomości - nie potrafili powiedzieć na czym konkretnie ta druga szansa miałaby polegać. Póki co nie słyszy się, aby pojawił się nowy inwestor zainteresowany kupnem tej nieruchomości. Być może radni wiedzą o zainteresowaniu tym budynkiem, ale nic na ten temat nie mówili. A - jak już wcześniej bywało - wiceburmistrz zapewniał, że gmina na pewno nie będzie inwestowała w tę nieruchomość.
Pomimo długiej dyskusji wiadomo było, że jakiekolwiek argumenty padną z jednej lub drugiej strony, o tym co dalej z kinem zadecyduje większość, tak jak o wszystkich innych sprawach, jakie podejmuje się na sesjach Rady Miejskiej we Wschowie.
Podczas głosowania na sali obrad brakowało tylko radnego Wiesława Widery. Nie było również Marii Stachowskiej, która, jak pisaliśmy, złożyła mandat radnej. Można było podejrzewać, że radni z klubu ,,Zwyczajni Razem" zagłosują za wykupieniem budynku i rzeczywiście tutaj nie było niespodzianek. Niespodzianką i to była w sumie jedyna nowość w swoistej telenoweli rozgrywanej na oczach mieszkańców miasta była postawa radnych Krzysztofa Grabki i Jolanty Pawłowskiej. Tych dwoje radnych po prostu zdecydowało, że w ogóle nie wezmą udziału w głosowaniu.
Ostatecznie 9 radnych zagłosowało za odkupieniem nieruchomości, 8 radnych było przeciw. Na tej podstawie gmina powinna w 2018 roku kupić budynek w cenie, którą inwestor za niego zapłacił oraz spłacić wszystkie koszta notarialne, jakie musiał właściciel ponieść, nabywając budynek.
(rak)