Marley przez 2 lata przebywał w przytulisku we Wschowie. Kilka miesięcy temu zachorował i został zabrany pod opiekę Fundacji. Konieczne było leczenie, ale prawidłowa diagnoza sprawiła, że tej chwili Marley nie ma już żadnych problemów, nie musi też przyjmować leków. Czuje się bardzo dobrze.