Farma wiatrowa w Krzepielowie, mieszkańcy są przeciwni

Podczas XV Sesji Rady Miejskiej w Sławie, sołtys Tadeusz Skrzyczyński, starał się przekonać radnych, że w Krzepielowie znajduje się już wiele zakładów, które utrudniają życie na wsi. Dodawanie kolejnego, jakim będzie farma wiatrowa, będzie niesprawiedliwe. Farma wiatrowa liczyć ma 14 wiatraków. - Chciałbym przypomnieć, że w miejscowości Krzepielów zlokalizowana jest największa hodowla trzody chlewnej w powiecie wschowskim. Ostatnio zmieniono funkcjonowanie tego zakładu, zlikwidowano hodowle w wysokiej ściółce, a rozpoczęto na kratach. Powoduje to powstawanie wielkich ilości gnojowicy, która raz na dwa miesiące wylewana jest na pola. Jaki to emituje zapach nie muszę nikomu tłumaczyć - przedstawiał problem sołtys. - W Krzepielowie znajduje się Promaro, które powiększyło ostatnio produkcje, do tego jeszcze mamy największą w Polsce wytwórnie podłoża do pieczarek. Jak to oddziałuje na mieszkańców wszyscy wiedzą. Nowym "kukułczym jajem" jest powstająca ferma indyków, która docelowo składać ma się z 40 kurników. Jeszcze niech do tego dojdą wiatraki, to zostaniemy potraktowani jak mieszkańcy czwartej kategorii. Sołtysowi odpowiedział wiceburmistrz Sławy, Krzysztof Gruszewski, który przypomniał jaka była historia wyboru lokalizacji farmy wiatrowej. Rada poprzedniej kadencji nie od razu zdecydowała się o wydaniu pozytywnej opinii dla tej inwestycji. - Był taki moment, że my jako rada, nie byliśmy pewni czy w Krzepielowie ma powstać farma wiatrowa. Sprawą zajęła się komisja inicjatyw gospodarczych, która wydała negatywną opinię dla tego projektu. Wówczas radny z Krążkowa złożył interpelacje dlaczego komisja inicjatyw gospodarczych blokuje zamiast promować inicjatywy - wyjaśnia wiceburmistrz. - Temat powrócił do rady, która poprosiła o zorganizowanie spotkania z mieszkańcami Krzepielowa. Posiadam odręczny zapis tego spotkania, wykonany przez pana sołtysa, w którym stwierdza się, że nie ma sprzeciwu mieszkańców w sprawie powstania wiatraków. W związku z tym jeżeli radni usłyszeli, że mieszkańcy się nie sprzeciwiają, do budżetu gminy wpłyną kolejne środki z tytułu podatków, to wydali zgodę na tę inwestycję. Rozumiem, że można zmienić zdanie, ale teraz nie możemy wszystkiego zablokować. (olek)