Czy niedzielny gość Stowarzyszenia Kultury Ziemi Wschowskiej podaje się za kogoś kim nie był? I czy bierze pieniądze za swoje wizyty? Takie wątpliwości pojawiły się po publikacji naszego artykułu „Nie wracaj do Polski – spotkanie z lotnikiem Dywizjonu 303”
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Lech Gierak był gościem Stowarzyszenia Kultury Ziemi Wschowskiej w niedzielne popołudnie. Spotkanie odbyło się w Szkole Muzycznej we Wschowie, na którym Lech Gierak przedstawiany był jako pilot, który pod koniec II wojny światowej latał w legendarnym Dywizjonie 303.
Jednakże po publikacji relacji z tego wydarzenia do naszej redakcji odezwał się historyk i współpracownik, między innymi, Skrzydlatej Polski, Jacek Kutzner. Twierdzi on, że Gierak nigdy nie był pilotem Dywizjonu 303 i
nigdy w czasie wojny nie wykonał w nim żadnego lotu bojowego. Jednoznacznie świadczy o tym dokumentacja jednostki zgromadzona w Centralnej Bibliotece Wojskowej w Warszawie. Lech Gierak (ur. 13.03.1926 r./nr ewid.707801) był rusznikarzem-uczniem i to wszystko. Dziś całe „towarzystwo” zgromadzone na spotkaniach z Panem Gierakiem jest zwyczajnie „nabijane w butelkę”, a mówiąc dosadniej i bardziej precyzyjnie: oszukiwane i okłamywane.
Jacek Kutzner jednocześnie mówi, że informację w sprawie „lotnika” Dywizjonu 303 przekazał Gazecie Wyborczej.
Niestety, pomimo usilnych prób nie udało się nam skontaktować z Lechem Gierakiem. W takiej sytuacji wątpliwości i zastrzeżenia wystosowane przez Jacka Kutznera nie mogą zostać skomentowane, zdementowane czy też potwierdzone.
Wydaje się jednak, że powyższe wątpliwości mają odzwierciedlenie w rzeczywistości ponieważ Jacek Kutzner powołuje się także na angielskie dokumenty (Polish Air Force Operations Record Books 1940-1947) i polską pozycję Tadeusza Krzystka (Personel Polskich Sił Powietrznych w latach 1940-1947). Historyk wskazuje też na fakt, że 19-letni chłopak o stopniu kaprala AC1 nie mógł być pilotem.
Według naszych informacji, Gierak nie brał pieniędzy za swoje spotkania i trzeba także zakładać, że w dalszym ciągu, nawet wbrew dokumentom, istnieje oczywiście taka ewentualność, że Gierak mówi prawdę. Jest to niemniej poddane w wątpliwość.
(admu)
Komentarze 13