,,Dopieprzyć gminie karę"

Zdaję sobie sprawę, że część mieszkańców może mieć dość tego tematu. Radna Helena Nikolin mówi przecież, że problem odpadów w Tylewicach, to szukanie dziury w całym. Radny Przemysław Kuchcicki stosuje swoisty szantaż emocjonalny, mówiąc do radnych: ,,może przekopmy to wysypisko w Tylewicach i doszukajmy się takich odpadów, które pozwolą dopieprzyć dla gminy karę taką, żebyśmy się nie podnieśli i wtedy będziemy zadowoleni". Pani burmistrz poza nieporadnym tłumaczeniem się z zaistniałej sytuacji, publicznie zastanawia się dlaczego to właśnie radna Agnieszka Nachaj dzwoniła do WIOŚ w sprawie działań kontrolnych w Tylewicach. Danuta Patalas powołuje się na wypowiedź Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, którą przeczytała w lokalnych mediach i mówi, że zwiezione odpady nie zagrażają środowisku. Nie cytuje natomiast treści tego samego artykułu, w którym mowa, że gmina naruszyła decyzję starostwa, nie cytuje również informacji o tym, że została uruchomiona procedura nałożenia kary grzywny na gminę. Nieporadnych wypowiedzi pani burmistrz w tej sprawie można wymienić jeszcze kilka. A to, że w trakcie przewożenia ktoś dowiózł odpady, a to, że ,,uzyskałam decyzję starosty, że są to kamienie, ziemia po inwestycji" itp. Wreszcie, że radni zajmują się Tylewicami, a o Dąbrówkę Wielkopolską nie pytają. Jeden z czytelników na portalu Zw.pl komentuje całą sytuację w ten sposób: ,, Idąc dalej tym tropem – dlaczego radni nie interesują się tym, jakie książki czyta akurat burmistrz ani tym, co dzieje się w Kocicach Mniejszych? Radni – dlaczego? Macie aż tak wąskie horyzonty? Ciągle tylko ta nasza gmina, gmina i gmina – a co z Polską? Co z Rumią, Markami, Sławącicami? Co z tym, co akurat gotuje Pani Danuta? Normalnie wstyd i hańba wam." Niedawno jedna z osób z bliskiego otoczenia pani burmistrz zwróciła mi uwagę na to, że ,,pani burmistrz nie potrafi sobie z tym problemem poradzić a jej doradcy chcą by szła w zaparte - to widać w jej ostatnich wypowiedziach na ten temat. To nie jest cyniczne. Niezręcznie jej że musi się tłumaczyć z ewidentnej wpadki. Widać jakąś bezradność w jej wypowiedziach - tłumaczy osoba z bliskiego otoczenia Danuty Patalas. Możliwe, że tak jest. Że pani burmistrz ma dobre intencje, ale ma złych doradców. Teraz dalsze decyzje w tej sprawie zapadną w starostwie powiatowym oraz w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z Gorzowa Wielkopolskiego. Te instytucje mają dzisiaj kompetencje, aby prowadzić dalsze postępowanie. Na szczęście są to instytucje niezależne od radnego Przemysława Kuchcickiego, radnej Heleny Nikolin, pani burmistrz Danuty Patalas czy też innych osób, które chciałyby o całej sprawie jak najszybciej zapomnieć. Mamy to szczęście, że żyjemy w kraju, którego nie wymyśliła pani burmistrz, ani radny Kuchcicki, ani radna Nikolin, ani doradcy pani burmistrz. Żyjemy w kraju, gdzie takie instytucje jak WIOŚ, RDOŚ czy starostwo powiatowe są niezależne od tych osób. Jedna z instytucji stwierdziła już, że część odpadów, które znalazły się w Tylewicach, zostały zwiezione niezgodnie z decyzją starosty. I to jest praworządność. Pani burmistrz, jej doradcy, radni z jej otoczenia mogą krzyczeć na sesjach, pisać w swoich gazetach, że wszystko w tej sprawie jest robione rzetelnie. Na szczęście nie ma to żadnego znaczenia. Nie jest to kampania wyborcza, tylko mozolna praca samorządowa. Jeżeli tego jeszcze pani burmistrz nie zrozumiała, to zapewne niedługo zrozumie. A jeżeli nie zrozumie, to na szczęście na straży samorządności stoją jeszcze instytucje, które nic nie robią sobie z pokrzykiwań pani burmistrz ani propagandy jej doradców. Rafał Klan