reklama
Tak, ten dom my mieszkańcy nazywamy Domem Katechetycznym,bo z takim zamysłem był on budowany w większości czynem społecznym!!Czy jeszcze ktoś pamięta to określenie,czy młodzież wie co to oznacza? No tak,można to podciągnąć pod wolontariat, lepiej brzmi i nie przypomina dawnego ustroju. Czy ktoś pamięta, o tym, że ziemię pod ten budynek parafia DOSTAŁA(tak,to nie pomyłka) za darmo od władz za głębokiej komuny?Czy jeszcze ktoś pamięta dramatyczne chwile podczas tej budowy? Ten dom stał i nadal przez większośc czasu stoi pusty!! Dobrze, że dom jest chociaż trochę wykorzystany i chwała za Siostrom, ale nikt mi nie wmówi, że on nie stoi pusty!Dwa dni Oratorium(czwartki i piątki od 16-tej),kawiarenka w czwartek od 18-tej(a do ktorej...nie dalej jak 21.00 ?).Dzieci przed południem chodzą do szkoły, to co tam się wtedy odbywa ?
Dodam, że oratorium to zajmuje raptem 1/4 pomieszczeń lub mniej. Taki duży jest to budynek :(
Oratorium zajmuję połowe domu Katechetycznego(2 i 3piętro),a na pierwszym piętrze są pomieszczenie Akcji Katolickej,które puste też nie stoją i ciągle się coś dzieje.
Yaga bardzo proszę o precyzyjne przeczytanie artykułu bowiem Oratorium jest otwarte inaczej niż podajesz... Janeq skąd masz informację że Oratorium zajmuje "1/4 pomieszczeń lub mniej"? Ta informacja jest niesprawdzona i błędna! Należy dodać także, że nie tylko Oratorium działa w tamtym budynku. Powinniśmy cieszyć się z tego, że ktoś chce poświęcać swój czas i służyć dzieciom i młodzieży, a przez to naszemu miastu. A jeśli chcemy, aby działo się jeszcze więcej to nie krytykujmy, ale spróbujmy zrobić coś samemu....
Nie wiem o co Ci chodzi,ale czytam dziesiąty raz (precyzyjnie) i takie informacje są w artykule!!!Może Ty lepiej i dkładniej przeczytaj,co?Nie wściekaj się tylko sam sprawdź a się przekonasz ile pomieszczeń jest wykorzystanych!Spróbuj sam coś tam zorganizować zamiast radzić komuś wtedy zobaczysz jakie to jest łatwe.
Po pierwsze to ja się wcale nie wściekam! Mój komentarz został napisany z wielką życzliwością. Ja w takim razie ja zacytuje tekst z artykułu: "Jeśli chcecie Państwo przekonać się sami, zapraszam do odwiedzenia Domu Katechetycznego we wtorki i czwartki od godziny 16:00." a nie jak podajesz, ponadto w każdy piątek odbywają się tam próby scholi i spotkania animatorów i wolontariuszy, o czym jest mowa w materiale filmowym. Poza tym w niedziele również korzystamy z Domu Katechetycznego. Co do pomieszczeń... nie muszę sprawdzać, ponieważ od kilku lat aktywnie działam w Oratorium. Wykorzystujemy 2 i 3 piętro jak zostało powiedziane wcześniej, ponadto w sali teatralnej na -1 odbywają się zajęcia grupy tanecznej, a także wspólne spotkania ( bo tam jest akurat na zmieszczenie ponad setki ludzi:), a i żeby być precyzyjnym to muszę dodać, że wykorzystujemy także hol na pierwszym piętrze, bo nie mieścimy się ze wszystkim. Odnośnie tego, że mam coś zorganizować to... Spróbowałam... kilka lat temu coś tam zrobić... i robię do dziś. Owszem nie jest łatwo, ale jeśli się tylko chce i zabierze do pracy, a nie gada to można. Dlatego pozwoliłam sobie napisać uwagę o zabraniu się do pracy. Odwołam sie na koniec do komentarza Cecylii: przyjdź, zobacz, zostań! Jesteśmy otwarci, jeśli masz trochę czasu każda pomoc dzieciom się przyda, może ten czas, który spędzasz na krytykowaniu wykorzystasz na zrobienie czegoś dobrego...
Najlepiej jest krytykować,ale żeby zrobić coś dla innych to już gorzej,prawda?!
Szanowna ,,dor", jestem już w takim wieku, że swoje w życiu wypracowałam zawodowo i społecznie a teraz kolej na młodszych. Nie chodzi tu wcale o wtorek czy piątek tylko o ilość dni i godzin. Nie myśl, że my mieszkańcy jesteśmy ślepi i głusi, my wiemy dużo więcej niż Ci się wydaje. Ten dom nie jest należycie wykorzystany choćbyś pisała różne rzeczy.Jak sama zauważyłaś pochwalam pracę Sióstr,dodam, że znam Siostrę Lucynę,ktorą szanuję za jej pracę z młodzieżą, znam Cecylię i po Twojej drugiej wypowiedzi już wiem kim jesteś (zawsze mówisz mi dzień dobry). Znam też sposoby zdobywania wolontariuszy......,ale dobrze,niech tak będzie,bo niektórym to się w życiu przyda a już na pewno nie zaszkodzi.Wieczorem, wystarczy spojrzeć w okna od strony południowej i policzyć w ilu oknach świeci się światlo i łatwo dojść do wniosku,że ten dom jest niemal pusty....Szkoda domu i zaangażowania ludzi ,którzy go kiedyś budowali a teraz mają siwe głowy (niektorych już nie ma pośród nas).Szkoda też naszych nerwów i sił na kłótnie.
a czy Yaga ma jakąś propozycję co można zrobić żeby Dom Katechetyczny jak to inni uważają'nie stał pusty'?