autor: ext7 / artykuł: Ksiądz raper we Wschowie
ad ”Taki” Napisałeś cyt: „Tylko błagam niech nie rapuje w świątyni - NIE WOLNO TEGO ROBIĆ” A niby dlaczego nie? Z całym szacunkiem, ale nie zgadzam się ,jakoby muzyka „niesakralna” naruszała powagę miejsca (kościoła). Przecież jak J. S. Bach próbował wprowadzić do kościoła bardziej polifoniczne brzmienie organów, to dla parafian przyzwyczajonych do jednodźwiękowego pitolenia linii melodycznej było nie do ogarnięcia. Zaś dla władz duchownych parafii było zbyt nowatorskie - a może nawet obrazoburcze. No i co? Dziś w kościele sprawny organista gra, jak Bach przykazał (gdyby ktoś chciał poczytać to, polecam: Albert Schweitzer –Jan Sebastian Bach PWM 1987). Więc nie jest tak, jak napisałeś. Kościół od wielu już lat otwarty jest na piękną muzykę, przykładem tego: Festiwal Organowy w Oliwie, koncerty KLASYKI (właściwie w każdej większej parafii –nawet i u nas),koncerty kapel rockowych, jazzowych, bluesowych. Dlaczego zatem nie organizować koncertów Hip-HoP, czy Rap jeżeli te podobają się młodemu pokoleniu KATOLI? Przyznaję nie jest to moja bajka – nie rozróżniam tych dwóch rodzajów artystycznego przekazu. Być może to kwestia wieku. Przytłacza mnie ten „melodeklamacyjny” słowotok.