Dąb zwycięża w Sławie z ŁKS Łęknica

Spotkanie to obfitowało w bardzo różne emocje. Najpierw prowadzili goście, gospodarze długo pracowali na to, żeby najpierw wyrównać, a potem strzelić bramkę, która dała im zwycięstwo. Sędzia podjął wiele kontrowersyjnych decyzji. Co odbiło się na atmosferze na boisku. W rezultacie dwóch zawodników - po jednym z obu zespołów - zobaczyło czerwone kartki. - To był dla nas bardzo trudny mecz – mówi Marek Szefer trener Dęby – Rywal szczególnie w pierwszej połowie prezentował się naprawdę dobrze. ŁKS to zespół poukładany taktycznie i doświadczony, długo nie mogliśmy go rozgryźć. Często groźnie kontratakowali, a my nie mogliśmy sobie stworzyć klarownej sytuacji. Po jednym z kontrataków gościom udało się wywalczyć rzut rożny, po którym piłka wpadła do bramki Dębu. Jeszcze przed przerwą szansy na strzelnie wyrównującego gola nie wykorzystał Przemysław Jędrzejewski. Napastnik zespołu ze Sławy chwilę później opuścił boisko z powodu odniesionej kontuzji. Wyrównującego gola udało się strzelić już po przerwie. Do akcji ofensywnej podłączył się Dariusz Dalmata, który został sfaulowany w polu karnym. Jedenastkę bezbłędnie wykorzystał Adrian Kręc. Gola na 2:1, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła strzelił Damian Jodłowiec,. - W końcówce obydwa zespoły miały jeszcze kilka okazji. Goście starali się wyrównać, my kontratakowaliśmy. Świetnie na bramce spisywał się Marcin Gawroniak i trzeba przyznać, że jego interwencje uratowały nas z opresji – dodaje Szafer. W najbliższej kolejce Dąb powalczy o punkty w Witnicy.