Stworzenie we Wschowie inkubatora przedsiębiorczości to jeden z postulatów jaki ugrupowanie Nasza Wschowa Nasz Samorząd, ustami prezesa Stowarzyszenia Odnowy Samorządu Miłosza Czopka, podnosiło cztery lata temu, szykując się do wyborów samorządowych. O to czy taki inkubator powstanie na ostatniej sesji Rady Miejskiej pytał się radny Łukasz Tkacz.
- Czy jest jakiś pomysł na wprowadzenie we Wschowie inkubatora przedsiębiorczości. Wiem, że ten temat był, jeżeli nie to proszę mnie poprawić, przedmiotem dyskusji w trakcie roku wyborczego, ale niestety ta słuszna inicjatywa nie doczekała się realizacji. Dlatego pytam czy są jakieś kroki czynione, aby inkubator przedsiębiorczości we Wschowie powstał? – pytał radny.
W odpowiedzi wiceburmistrz Miłosz Czopek powiedział, że funkcja inkubatora przedsiębiorczości jest realizowana przez Organizację Pracodawców Ziemi Lubuskiej. Jeżeli radny byłby zainteresowany to wiceburmistrz postarałby się o informację ile osób korzysta z pomocy OPZL czy też ile zostało złożonych wniosków o pomoc. Z ciekawości zajrzeliśmy do sprawozdania z działalności biura we Wschowie za 2016 jakie Beata Przybylska, kierownik wschowskiego oddziału OPZL, złożyła Radzie Powiatu Wschowskiego. Wynika z niego, że OPZL we Wschowie zorganizowało 6 szkoleń, w których udział wzięło łącznie ok. 100 osób. Prócz tego - jedna czy dwie osoby w miesiącu korzystały z pomocy OPZL.
Łukasz Tkacz inaczej jednak rozumiał inkubator przedsiębiorczości.
- Miałem na myśli innego rodzaju funkcjonowanie inkubatora przedsiębiorczości, bardziej zbliżone do tego co widzimy w Lesznie. Jest tam budynek, w którym przedsiębiorca może rozpocząć działalność gospodarczą. I o taką formę inkubatora mi chodziło – dodał radny.
Wiceburmistrz stwierdził, że przez minione trzy lata kadencji skupił się na innego rodzaju działalności.
- Powiem szczerze, że do tej pory wysiłek kierowałem ażeby już gotowe przedsiębiorstwa sprowadzić do Wschowy. Koszt wybudowania takiego inkubatora jest przeogromny i na pewno nie jest na naszą kieszeń. Myślę, że z punktu widzenia Wschowy bardziej musimy pozyskiwać, że tak powiem, gotowe produkty – odpowiadał Miłosz Czopek.
Po trzech latach kadencji inna jest jak widać wiedza Miłosza Czopka, niż w trakcie trzeciej konferencji bloku wyborczego Nasza Wschowa Nasz Samorząd w 2014 roku. Wówczas o inkubatorze przedsiębiorczości opowiadał Jarosław Nieradka, z zielonogórskiego oddziału OPZL oraz sam, wówczas jeszcze tylko prezes Stowarzyszenia Odnowy Samorządu.
- Idea inkubatora przedsiębiorczości - mówił Jarosław Nieradka - to w naszej ocenie duża szansa dla Wschowy i powiatu wschowskiego. Mamy takie przykłady w innych miastach powiatowych naszego województwa. Takim przykładem są Żary. Inkubator to nie tylko budynek, ale przede wszystkim miejsce, gdzie nowo założona firma może znaleźć swoją siedzibę. Płaci preferencyjne stawki za czynsz przez rok, dwa lub trzy. Po trzech latach inkubacji firma już okrzepła, jest gotowa samodzielnie funkcjonować na rynku i znajduje sobie nową siedzibę.
Miłosz Czopek natomiast odpowiadając w tamtym czasie na pytanie o to, czy powiat wschowski jest dostatecznie duży dla takiej idei, mówił:
- Uważam, że powiat wschowski jest na tyle duży iż na pewno taki inkubator może u nas zafunkcjonować. I jestem przekonany, że zafunkcjonuje. Myślę, że wielkość powiatu nie odgrywa decydującej roli. Można przygotować miejsce dla 10-12 firm i prowadzić rotację. Jeżeli pan sugeruje, że jesteśmy zbyt małym powiatem to możemy zmniejszyć po prostu skalę inkubatora, nie musi być tych miejsc od razu 30-40 – mówił prezes SOS.
Dla przypomnienia załączamy materiały zarówno z ostatniej sesji Rady Miejskiej, sprawozdania z działalności OPZL we Wschowie oraz konferencji komitetu wyborczego Nasza Wschowa Nasz Samorząd.
(olek)