Być może tak jest, być może udało się tej władzy wytresować w ten sposób mieszkańców gminy. W nowej gazecie Miłosza Czopka opluwa się wszystkich, którzy myślą inaczej niż Miłosz Czopek. To nie jest nowość. Nowością nie jest również to, że wyjątkowo mało kto się podpisuje pod tymi artykułami. Można założyć, że nie podpisują się te osoby, które starają się o Państwa głosy. Anonimowo wykpią z pogardą każdego, kto im się nawinie pod rękę, na plakatach wyborczych natomiast będą opowiadać o wielkich inwestycjach. Sami musicie wybrać – wielkie inwestycje za cenę pogardy do ludzi, czy takie same inwestycje i szacunek do mieszkańców. To pierwsze oferuje ekipa Czopka, to drugie oferują pozostali kandydaci.
Być może jesteście Państwo zaskoczeni tonem tego artykułu. Wychodzę jednak z założenia, że we Wschowie warto dbać o równowagę, również tę publicystyczną. Jeżeli w gazecie Miłosza Czopka na kilka dni przed wyborami samorządowymi, wyszydza się i kpi ze wszystkich kontrkandydatów, to warto, by pojawił się głos, który zrównoważy te obelgi. Słowo pisane ma wielką moc, ale potrafi też wyrządzić wiele krzywdy. To Państwo zdecydujecie 21 października, czy ekipa Miłosza Czopka będzie miała jeszcze jakieś znaczenie w gminie, czy ich historia 21 października się zakończy.
Pomimo tego całego jadu, który wylewa się za zgodą Miłosza Czopka z jego gazety, pozostali kandydaci na burmistrza trzymają poziom. Żaden z nich nie zniżył się do tego, by wydawać gazetę, gdzie anonimowo będą opluwać innych mieszkańców Wschowy. Nie. Nie robią tego. Dlaczego? Chyba dlatego, że rozumieją czym jest urząd burmistrza. Że nie jest to urząd, który ma służyć do wycinania w pień wszystkich przeciwników politycznych. Pozostali kandydaci rozumieją, że burmistrz ma łączyć, a nie dzielić.
Mam nadzieję, że po 21 października obudzimy się we Wschowie, która ma większe ambicje niż pogarda do części zaangażowanych mieszkańców Wschowy. Mam nadzieję, że po 21 października zacznie się proces łączenia mieszkańców, szukania wspólnych dróg, kompromisu i szacunku do osób, które myślą inaczej. Kolejne pięć lat zależą od Państwa decyzji.
Rafał Klan