Cieszmy się świętami, nie dajmy się zwariować

Jako dietetyk chciałabym pokazać kilka sposobów na świąteczną kuchnię w lżejszej wersji. To oczywiste, że podczas świąt pozwalamy sobie na więcej, jednak Czy ktoś z Was był świadomy, że podczas świątecznego dnia zjada średnio 5-6 tysięcy kalorii dziennie, co przynajmniej dwukrotnie przewyższa dzienne zapotrzebowanie. Od nas zależy, czy świąteczne obżarstwo nas pochłonie, czy bez wyrzutów sumienia będziemy delektować się różnorodnymi daniami, które pojawią się na świątecznym stole. Wskazówki: - Do ciast dodawaj mniej cukru niż zwykle. - Mięso gotuj, duś lub piecz w foli bez tłuszczu. Zrezygnuj z panierki pochłaniającej masę tłuszczu - unikniesz zgagi! - Do sałatek używaj jogurtu naturalnego, oliwy z oliwek zamiast majonezu bądź śmietany. - Sól zamień na zioła. Natka pietruszki, koperek, bazylia wspomagają trawienie i ułatwiają spalanie tłuszczu. - Nie oszczędzaj przypraw korzennych - cynamon, imbir - przyspieszają przemianę materii. - Napoje gazowane i słodzone zastąp wodą z cytryną, która zwiększa spalanie tłuszczu. - Pamiętaj o śniadaniu - dzięki temu unikniesz wilczego głodu. - Ucztę zacznij od niskokalorycznych sałatek i przystawek. - Delektuj się smakiem i jedz powoli- dokładnie przeżuwaj każdy kęs, po nim odkładaj sztućce na talerz - zapobiegniesz przejedzeniu. - „Lampka wina nikomu nie zaszkodzi, ale wszystko z umiarem” A po świętach warto sięgnąć po napary z mięty i melisy - pozbędziemy się uczucia ciężkości. Niech czas spędzony na przygotowywaniu i jedzeniu świątecznych potraw wyjdzie nam wszystkim na zdrowie.