reklama
Niecodzienne. Zdaje się że w Gimnazjum nr 1 pokazy takie organizowane są od wielu lat. I to właśnie ich absolwenci udzielają tu instruktarzu. Brawo dziewczyny. Nauka nie poszła w las.
Oczywiście, nic pozytywnego nie może się odbyć bez zgryźliwego komentarza. Taka, nasza polska natura...
"Niecodzienne" oznacza czasem, raz na jakiś czas i to jest jak najbardziej właściwe określenie. Codziennym jest nauka, która nie mogła pójść do lasu ponieważ nadało się jej odpowiedni kierunek.
A kto nadaje ten "odpowiedni kierunek"? w pani szkole, ci wszyscy dochodzący na 1-2 godziny nauczyciele, których pani zatrudnia?
Dochodzący na 1-2 godziny??? Są tacy??? A jeśli nawet byliby, to czy to oznacza. że nie wykonują właściwie swoich obowiązków???
Jeśli pani z biologii (taka włąśnie dochodząca)zawsze kończy lekcje przed czasem, aby zdążyć do innej szkoły - to przepraszam właściwie wykonuje te obowiązki?
A co nie zatrudnia pani nauczycieli na kilka godzin? Przy tych kilku klasach w liceum plus gimnazjum na pewno nie potrzebuje pani tylu osób! To co wszyscy nauczyciele w pani szkole mają etat? czy może lenie tam pracują i nie chcą nadgodzin? Dziwi mnie, że starostwo nie widzi jak marnowane są publiczne pieniądze, bo ci dochodzący swoje lekcje zrobią i do domku.
ty "po co" mądry jesteś inaczej jesteś i tyle, jestem nauczycielem dochodzącym tyle, że do innej szkoły, łączę etat w kilku szkołach bo takie są teraz realia, robię swoje czyli dobrze wykonuję obowiązki, po pracy normalne że idę do domku, ty filozof może po pracy śmigasz na piwo, ale to już twój problem.
Proszę się dowiedzieć o wyniki szkoły na egzaminach i konkursach, a dopiero później dyskutować o tym jak i kto pracuje w ILO!!!
ja nie mam nic przeciwko nauczycielom dochodzącym, ale czepiam się że bez sensownym jest zatrudnianie dodatkowych nauczycieli, jeśli "stali" nauczyciele nie mają etatu. A jak się znasz na rachunkach to policz sobie ilu jest nauczycieli, ile klas i ile godzin do podzialu, rachunek jest prosty!!! A nauczyciel dochodzący rzadko proponuje dzieciakom projekt, wycieczkę czy zajęcia dodatkowe. A co do "dobrze wykonuje swoje obowiązki" - to twój obowiązek, za to ci płacą.
Żal czytać tego lamentu ciała pedagogicznego. Ten ma tyle, a tamten tyle. Ładny przykład dajecie młodzieży tym sączącym się jadem.
PISZĄC O MARNOWANIU PUBLICZNYCH PIENIĘDZY MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE MASZ NA MYŚLI TEGO, ŻE JEDNA GODZINA UMOWY ZLECENIA JEST DROŻSZA NIŻ JEDNA NADGODZINA DO ETATU. JEŚLI TAK MYŚLISZ I DO TEGO NIE DAJ BOŻE UCZYSZ JAKIŚ PRZEDMIOTÓW EKONOMICZNYCH W ZANIE TO BĘDĘ SIĘ MUSIAŁ POWAŻNIE ZASTANOWIĆ POSYŁAJĄC DZIECKO DO TAKIEJ SZKOŁY. CO DO STAROSTY TO MOŻE PROPOZYCJA ZLIKWIDOWANIA WSZYSTKICH NADGODZIN W SZKOŁACH? BĘDZIE I BARDZIEJ EKONOMICZNI I BEZROBOCIE SIĘ ZMNIEJSZY.